Zgodnie z zapowiedzią Zsolt Baumgartner podpisał dzisiaj kontrakt z zespołem European Minardi Cosworth, dzięki któremu w przyszłym roku będzie drugim obok Gianmarii Bruniego kierowcą reprezentującym barwy włoskiej stajni. Dla obydwu kierowców będzie to pierwszy pełny sezon w Formule Jeden, przy czym Baumgartner ma już na swoim koncie udział w dwóch wyścigach. Z kolei Bruni w przeciwieństwie do Węgra częściej uczestniczył w piątkowych testach poprzedzających tegoroczne wyścigi, tak więc w sumie obaj kierowcy dysponują podobnym doświadczeniem.

Pomysł zatrudnienia Baumgartnera władzom zespołu Minardi podsunął sam szef Formula One Management – Bernie Ecclestone, który jest między innymi promotorem wyścigu o Grand Prix Węgrzech. Warunkiem podpisania kontraktu było znalezienie sponsorów, którzy chcieliby opłacić starty tego kierowcy. Połowę potrzebnej sumy – cztery miliony USD wyłożył rząd Węgier, dla którego jest to niewielki wydatek, biorąc pod uwagę dochody rzędu 40-70 milionów USD generowane co roku przez wyścig na torze Hungaroring. Stała obecność węgierskiego kierowcy w wyścigach Formuły Jeden najprawdopodobniej zwiększy i tak spore zainteresowanie tym sportem na Węgrzech.

Komentując podpisanie kontraktu Baumgartner powiedział: „W tym roku święta rozpoczęły się dla mnie zdecydowanie wcześniej. Udział w dwóch wyścigach zeszłego sezonu spowodował, że z jeszcze większą determinacją niż dotąd chciałem znaleźć się w Formule Jeden. Teraz spełniły się moje marzenia, choć tak na prawdę jeszcze to do mnie całkiem nie dotarło. Osiągnięcie tego celu zawdzięczam wielu osobom, które pomagały mi podczas dotychczasowej kariery, jednak szczególnie chciałbym podziękować Thomasowi Frankowi (menedżer Baumgartnera – p.r.) za szczodre wysiłki w moim imieniu i Paulowi Stoddartowi za danie mi szansy na zaprezentowanie moich umiejętności w Formule Jeden”.

Ostatnim zespołem, który dotąd nie podał składu kierowców na przyszły sezon, jest Jordan. Rozmowy z irlandzką stajnią prowadzą Jos Verstappen, Nick Heidfeld, Ralph Firman i Allan McNish. Także i w tym przypadku wszystko najprawdopodobniej będzie zależało od sponsorów.

Źródło: F1Racing.net