Embed from Getty Images

Max Verstappen uważa, że jego kiepski występ w drugim treningu miał związek z koniecznością przeprowadzenia nieplanowanej wymiany silnika po wykryciu wycieku oleju.

Według pierwotnych planów Holender powinien był przejechać obie piątkowe sesje z jednostką w pierwszej specyfikacji. Nowsza wersja silnika, która zadebiutowała na torze przy okazji wyścigowego weekendu w Baku, miała znaleźć się w jego RB15 dopiero przed startem sobotniego treningu. Wyciek zmusił jednak inżynierów Hondy do przyspieszenia całej procedury.

„Podczas obu sesji treningowych próbowaliśmy poprawić nasz bolid i zrozumieć poprawki. Sądzę, że zrealizowaliśmy nasze cele. Mam dobrą opinię o udoskonaleniach. Wygląda też na to, że nie mamy tu większych problemów z oponami. Długie przejazdy wypadły w porządku, ale w ciąż musimy znaleźć trochę tempa. Dobrze, że mamy na to całą dzisiejszą noc”.

„Podczas porannego treningu wykryliśmy wyciek oleju, więc przed kolejną sesją musieliśmy dokonać wymiany silnika. To postawiło nas w trochę gorszej sytuacji. Prawdopodobnie właśnie z tego powodu po południu nie zaprezentowaliśmy zbyt konkurencyjnej dyspozycji. Mamy jednak wystarczająco dużo danych, aby zrozumieć naszą sytuację i poprawić się przed jutrem”.

Pierre Gasly także chwalił poprawki przygotowane na pierwszy europejski wyścig przez stajnię z Milton Keynes. „Ogólnie dzisiejszy dzień wypadł dobrze, był całkiem pozytywny. Myślę, że postawiliśmy krok naprzód a odczucia za kierownicą wcale nie były złe. Oczywiście jako kierowca zawsze chciałbyś mieć do dyspozycji wyższą przyczepność, ale sądzę, że pod względem balansu nie mamy żadnych powodów do narzekań”.

„Wiadomo, że znajdujemy się u progu tego weekendu i wciąż musimy lepiej zrozumieć nowy pakiet. Nie ma cienia wątpliwości, że zespoły Mercedesa i Ferrari dokonały naprawdę dużego progresu. Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj przeprowadzić wiele testów. Czas na analizę wszystkich zebranych informacji. Trzeba złożyć wszystko w jedna spójną całość przed jutrzejszym dniem”.