Embed from Getty Images

Daniił Kwiat przyznał, że szanuje decyzję Red Bulla o zatrudnieniu Alexandra Albona w miejsce Pierre'a Gasly.

Francuz miał duże problemy z osiągnięciem optymalnej formy jako reprezentant stajni z Milton Keynes. W trakcie letniej przerwy zespół podjął decyzję o zdegradowaniu Gasly'ego do Toro Rosso, który przejmie posadę odchodzącego w drugą stronę Alexandra Albona.

Roszada dokonana przez Red Bulla była sporym zaskoczeniem, ponieważ w roli niekwestionowanego faworyta do posady Gasly'ego wymieniany był Daniił Kwiat. Rosjanin przyznał jednak, że rozumie decyzję czterokrotnych mistrzów świata. „O wszystkim dowiedziałem się jeszcze tego samego dnia. Zadzwonił do mnie Helmut Marko. Ważne jest, by szanować tego typu decyzje. Moim zdaniem po prostu chcą zobaczyć jak Albon poradzi sobie w bolidzie zdolnym do walki o zwycięstwa, a także przy kierowcy pokroju Verstappena. Ja już byłem w Red Bullu, co zakładam odegrało rolę w decyzji. Póki co mam za sobą krótką rozmowę na ten temat” – powiedział 25-latek.

Kwiat dodał, że ani przez chwilę nie łudził się, iż otrzyma jeszcze w tym roku angaż w Red Bullu w miejsce Pierre'a Gasly. „Niczego nie oczekiwałem. Po prostu skupiam się na swojej robocie. Zarówno Red Bull jak i ja jesteśmy zadowoleni z tego sezonu. Będziemy kontynuowali starty z tym samym nastawieniem. Nie zamierzam koncentrować się na decyzjach, które do mnie nie należą”.

Kwiat zapytany również o perspektywy na sezon 2020, odpowiedział: „Moje obecne wyniki są w porządku. Mimo to wszystko co wydarzy się po sezonie 2019 pozostaje niejasne. Wydaje mi się, że w ciągu dwóch lub trzech kolejnych tygodni wszystko stanie się jaśniejsze”.