Embed from Getty Images

McLaren nie zamierza poświęcać sezonu 2020, aby maksymalnie przygotować się do zmian, jakie mają nastąpić w 2021 roku.

Przed dwoma miesiącami stajnia z Woking zdobyła swoje pierwsze podium od 2014 roku i zakończyła sezon na czwartej pozycji w klasyfikacji konstruktorów.

Szef McLarena – Andreas Seidl podkreśla jednak, że jego zespół nie będzie rzucał tegorocznych mistrzostw na pastwę losu, dzięki czemu mógłby wcześniej skupić wszystkie swoje siły na projekcie 2021.

„Tak jak wszyscy chcemy dobrze zacząć ten sezon. Osiągi naszego tegorocznego bolidu wpłyną do pewnego stopnia na decyzję o tym, kiedy skierujemy wszystkie nasze zasoby na projekt na sezon 2021”.

„To żonglerka, którą trzeba wykonać każdego roku. Tym razem sytuacja jest bardziej ekstremalna ze względu na rewolucję techniczną, do której dojdzie w 2021 roku”.

„Nie zamierzamy jednak z góry spisywać na straty sezonu 2020. Chcemy kolejnych dobrych mistrzostw w naszym wykonaniu. To ważne, aby zespół stale dokonywał postępów”.

Seidl zaznaczył, że jest usatysfakcjonowany tym, w jakim stopniu jego mechanicy i inżynierowie zrozumieli słabe obszary konstrukcji MCL34.

„Cieszę się z postępów, jakie widzę w naszej fabryce przy okazji przygotować do sezonu 2020. Myślę, że bardzo dobrze rozumiemy, co wymagało poprawy w naszym ubiegłorocznym bolidzie. Teraz cała ekipa pracuje nad tym, by wyeliminować te słabości”.

„Jestem optymistą i wierzę, że możemy postawić ten kolejny krok naprzód, dzięki któremu uda nam się zmniejszyć stratę do trzech topowych teamów”.