Ferrari zaprezentowało w Reggio Emilia samochód na sezon 2020 oznaczony kodem SF1000.

Stajnia z Maranello nazwą bolidu postanowiła uczcić fakt przystąpienia do swojego tysięcznego Grand Prix w Formule 1. Miejscem tego historycznego wydarzenia powinien być uliczny obiekt w Montrealu w Kanadzie, jednakże ze względu na niepewne losy Grand Prix Chin nie można wykluczyć, iż finalnie tysięczny start będzie miał miejsce na Paul Ricard we Francji.

Włoska ekipa rozpocznie sezon niemal bez większych zmian. Do pionu technicznego powrócił Simone Resta, będący ostatnie dwa lata szefem projektantów Alfy Romeo, natomiast przed Bożym Narodzeniem ogłoszono przedłużenie kontraktu z Charlesem Leclerkiem do 2024 roku. Jego partnerem w sezonie 2020 pozostanie Sebastian Vettel, dla którego będzie to już szósty rok spędzony w Ferrari.

Zaprezentowany we wtorek bolid SF1000 ma wreszcie pozwolić przełamać wieloletnią niemoc Ferrari. Ekipa od 2007 roku nie zdobyła mistrzostwa świata wśród kierowców, natomiast od 2008 nie tryumfowała w klasyfikacji konstruktorów.

Stajnia z Maranello deklaruje, że po sezonie 2019 udało jej się wyciągnąć właściwe wnioski, eliminując najsłabsze obszary samochodu. Jest to szczególnie ważne, ponieważ przepisy techniczne pozostały stabilne i model na sezon 2020 jest ewolucją SF90. Poprzednik charakteryzował się zmiennymi osiągami, zwłaszcza na torach o krętej charakterystyce. Jego najsilniejszym obszarem była jednostka napędowa, dysponująca największą mocą w stawce.

Mattia Binotto wypowiadając się o zmianach w modelu na 2020 rok zadeklarował, że mimo wielu podobieństw, jest to zupełnie nowy samochód. Ferrari podczas zimowej przerwy miało skoncentrować się nad jeszcze wydajniejszym pakietem aerodynamicznym, lepszym zawieszeniem, kompleksowym rozmieszczeniem układu napędowego oraz redukcją masy.