Sezon pandemiczny w F1 zawiera kilka "atrakcji" i jedną z nich jest nitka toru Sakhir. Trochę przypomina owal chociaż nim nie jest ale jak wszyscy mówią moc silnika ma odegrać największe znaczenie.
Podczas samego weekendu dochodzą "atrakcje" dodatkowe.
Brak Hamiltona ale w zamian za to obecność George'a Russella w czarnym bolidzie (nie srebrnym) i być może szansa na jedyną zdobycz punktową w tym sezonie dla potencjalnego następcy tegoż Hamiltona w przyszłości przecież. Ano zobaczymy...
Dość niespodziewany debiut w F1 dwóch kierowców, którzy nie byli brani pod uwagę do takiego debiutu bo nawet po sprawieniu dobrego wrażenia i tak nadal nie będą brani w zasadzie pod uwagę. Aitken być może przy tych zawirowaniach z Williamsem może mieć marzenia ale Pietro Fittipaldi po wieloletnim zakontraktowaniu innych debiutantów na 2021 to już chyba nie bardzo.
Nieszczęsna bariera powróciła do swojego pierwotnego wyglądu i w tej sytuacji można mieć nadzieję, że skoro Romain nie jedzie to nikt w nią ponownie nie przywali z takim efektem.
A kto w tej sytuacji może być faworytem do zwycięstwa? Pierwsza myśl...Bottas... ale po chwili zastanowienia...on nie da rady nawet bez Hamiltona. Coś pójdzie znowu nie tak.