Pieniądze w F1

Dyskusja na temat aktualnych wydarzeń w świecie F1

Moderator: Ekipa F1

Regulamin działu
1. Temat "Przed GP..." zakładamy najwcześniej dzień przed pierwszymi treningami.
2. Nie piszemy w stylu chatowym - od tego jest IRC - oraz nie komentujemy na bieżąco wydarzeń na torze/nie zadajemy krótkich pytań związanych z aktualnymi wydarzeniami bezpośrednio na torze podczas trwającej jeszcze sesji itd.

Postprzez bartoszcze Śr wrz 19, 2018 12:32  Re: Pieniądze w F1

Odkopuję, bo w tekście na głównej znalazła się taka myśl:
"Mercedes ma jednak naciskać na zredukowanie kalendarza do 15 wyścigów, jeśli limit budżetowy zostanie ustalony na 150 milionów dolarów."
https://www.f1wm.pl/php/news_id-43694.html

Przy założeniu 4-5 mln $ na wyścig, wychodziłoby, że chcieliby wydawać do 75 mln na bezpośrednie koszty wyścigów, a resztę na rozwój i produkcję (OIDP limity budżetowe mają nie obejmować wynagrodzeń kierowców).

Jednocześnie Liberty zmierza do 24 wyścigów w sezonie, czyli do nawet 120 mln na koszty wyścigów, co redukuje budżet na rozwój/produkcję do 30 mln.
Pytanie: czy to nie jest za mało i czy jednak nie zostanie przeforsowane podwyższenie limitów?
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez dszra Cz wrz 20, 2018 11:56  Re: Pieniądze w F1

Zależy tak naprawdę jaką swobodę będą miały zespoły w projektowaniu bolidów. Jeżeli dostaną gotowe bolidy i możliwość wprowadzenia jedynie delikatnych zmian, to z projektowaniem elementów mechanicznych mogą się wyrobić. Mimo wszystko takie cięcie kosztów i jeszcze zwiększanie liczby wyścigów jest głupotą. F1 to elitarne wyścigi, nie ma w nich miejsca dla biednych i nie powinno się na siłę tego miejsca robić. Przecież ma to być sport dla kibiców, a im więcej ograniczeń, tym atrakcyjność maleje. Inna sprawa, że zespoły fabryczne, czyli te z największymi budżetami mogą część prac przerzucić na swoje oddziały niezwiązane bezpośrednio z F1. Nikt im przecież nie udowodni, że gdzieś w fabryce we Francji czy Niemczech nie zatrudnili 50 nowych inżynierów dla zespołu F1 i że nie prowadzą tam badań nad nowymi rozwiązaniami, a w papierach mają po prostu badania nad nowymi technologiami.Teoretycznie najbardziej na takim rozwiązaniu może ucierpieć Red Bull, który nie ma na co przerzucić koszty. Różnica między zespołami fabrycznymi, a resztą stawki może tylko bardziej wzrosnąć. Teraz taki Haas może kupować w zasadzie całe podwozie od Ferrari, dzięki czemu jest bardziej konkurencyjny. Jeżeli teraz przykładowo wydają na zakup podwozia 5mln, to po ograniczeniach budżetowych będą mieli na to np 2mln, a Ferrari nie zmniejszy kosztów produkcji i nie będzie im się opłacało sprzedawać za 2mln, więc Haas będzie musiał po taniości opracować coś własnego, co z konkurencyjnością nie będzie mieć wiele wspólnego.
Inne rozwiązanie o jakim dzisiaj czytałem, a jakiego obawia się Abiteboul, to przerzucanie kosztów przez największe ekipy na swoje zespoły satelickie. Współpraca między Ferrari a Haasem, czy Mercedesem a FI zacieśniłaby się jeszcze bardziej i to budżety zespołów satelickich mogłyby być obciążone kosztami niektórych badań.
Inna sprawa, że F1 to sport nowych technologii. Jak oni chcą narzucać zespołom prace nad technologiami mającymi później trafić do samochodów drogowych, jeżeli to wiąże się z coraz większymi kosztami, a oni je ograniczają. Sorry dla Williamsa czy innych ekip, które uważają, że trzeba ograniczać budżety żeby wyrównać szanse, ale co taki Williams obecnie wnosi do świata technologii? Nie stać cię, to się nie bawisz z dużymi chłopcami i w tym sporcie nie powinno być sentymentów
dszra
 
Dołączył(a): Cz sie 30, 2018 14:32

Postprzez Diego Cz wrz 20, 2018 13:50  Re: Pieniądze w F1

dszra napisał(a):F1 to elitarne wyścigi, nie ma w nich miejsca dla biednych i nie powinno się na siłę tego miejsca robić. Przecież ma to być sport dla kibiców, a im więcej ograniczeń, tym atrakcyjność maleje.


Z jednej strony dla biednych nie ma miejsca, ale z drugiej jakoś bogaci wcale się nie pchają drzwiami i oknami. Trzeba to jakoś pogodzić. Jak do wydania będzie 500 mln na sezon to Mercedes, Ferrari, Red Bull i Renault tyle wydadzą, inni nie, bo tyle nie mają i nie będą mieć. Jak będzie do wydania 150 mln to tyle będzie mógł wydać każdy. Wtedy dużo bardziej będzie się liczył spryt, pomysłowość i skuteczność, a atrakcyjność bierze się z ciasnej stawki i nieprzewidywalności.

dszra napisał(a):Inna sprawa, że zespoły fabryczne, czyli te z największymi budżetami mogą część prac przerzucić na swoje oddziały niezwiązane bezpośrednio z F1. Nikt im przecież nie udowodni, że gdzieś w fabryce we Francji czy Niemczech nie zatrudnili 50 nowych inżynierów dla zespołu F1 i że nie prowadzą tam badań nad nowymi rozwiązaniami, a w papierach mają po prostu badania nad nowymi technologiami.


To jest największy problem. Jeżeli nie powstaną skuteczne mechanizmy kontroli wydatków to ograniczenia budżetowe nie mają sensu.

dszra napisał(a):Nie stać cię, to się nie bawisz z dużymi chłopcami i w tym sporcie nie powinno być sentymentów


Ja się nie do końca zgadzam. Głównie dlatego, że jeżeli w F1 nie będzie w tej kwestii sentymentów to możemy mieć za jakiś czas 8-10 bolidów na starcie. To by oznaczało nie 1, a np. 11 Oconów, którzy nie znaleźli fotela.
Diego
 
Dołączył(a): N mar 30, 2008 8:35

Postprzez sneer Cz wrz 20, 2018 16:55  Re: Pieniądze w F1

3X Ferrari, 3X Mercedes, 3X RB, + 2X Sauber, 2X TR i 2X klient Merca. Do tego jakiś 2X podrzędne coś. Chcecie takiej F1?
Podpis odjechał
sneer
 
Dołączył(a): So wrz 09, 2006 18:40
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dszra Pt wrz 21, 2018 13:29  Re: Pieniądze w F1

Dlatego właśnie powinno się robić coś w celu zachęcenia innych producentów do wejście do F1. Bo w tym momencie wygląda to tak, że robi się wszystko żeby mogły się ścigać ekipy, które nic nie wnoszą ani do sportu, ani do rozwoju technologii, a zniechęca tych co mogliby coś wnieść. Nie dziwię się, że Mercedes i Ferrari narzekają na możliwe zmiany silnikowe w przyszłości i nie zdziwię się, jak po 2020 roku powiedzą dość i którejś z tych ekip już nie zobaczymy. Dla takiego Williamsa to oczywiście nie problem, bo jak nie od Mercedesa, to od Ferrari albo Hondy czy Renault kupią silniki.
Aston Martin, Jaguar, Porsche czy Lamborghini, w ostatnich latach mówiło się o możliwym wejściu tych ekip do F1, a żadna z nich się nie zdecydowała i na razie nie zapowiada się, żeby ktoś miał się zdecydować na taki ruch po zmianie przepisów. Przecież F1 to najbardziej prestiżowy sport motorowy, praktycznie każdemu znaczącemu producentowi powinno zależeć, żeby mieć w tej serii swój zespół. Niby Domenicali powiedział, że obecnie jest to nieopłacalne ze względu na wysokie koszty, które trzeba by było ponieść, żeby osiągać sukcesy, ale Mercedes jak wchodził do F1 łatwiej nie miał i wątpię aby to był główny powód. Pierwsze sezony to przecież była tragedia. Ściągnęli Schumachera żeby stworzyć super ekipę, a o sukcesach mogli tylko pomarzyć. Jednak dzięki wejściu do F1 przed zmianami regulaminu mieli czas na nauczenie się tego sportu, na pracowanie nad bolidem po zmianach i nagle z ekipy nie mającej większych szans na wygrywanie stali się zespołem dominującym w stawce. Szczerze powiem, że byłem zdziwiony jak Hamilton zdecydował się tam przejść. Tylko oni przygotowywali się wcześniej do sukcesów.
dszra
 
Dołączył(a): Cz sie 30, 2018 14:32

Postprzez Arnulf Pt wrz 21, 2018 13:41  Re: Pieniądze w F1

Dszra, zapominasz, że była w F1 era producentów pod koniec ubiegłej dekady. Renault, Honda, Toyota, BMW - wszystkie te ekipy wydawały masę pieniędzy, a gdy słupki w excelu zaczynały się czerwienić to po prostu zwinęli interes.
Jasne, super jest mieć w serii największych producentów samochodów na świecie niż HRT, Marussia itp. Bo prestiż itd.
Problem ekip fabrycznych jest taki, że one nie żyją ze ścigania, tylko ze sprzedawania samochodów. Jeśli zwiną interes z F1, to Mercedesy dalej będą jeździły po drogach.
Prywatne ekipy żyją właśnie ze ścigania się. Jeśli zespół upadnie, to rodzina Williamsów zostanie bez środków do życia (mocno upraszczając). Dlatego zapewnienie stabilnej rywalizacji dla takich zespołów powinno być priorytetem.

Ciekawi mnie jak to wygląda w Formule E. Tam jest na razie masa producentów ale bolidy są dostarczane przecież z zewnątrz. Co pozwala ciąć koszty. Na czym więc polega "fabryka w FE"? Dostarczają własny napęd?
Arnulf
 
Dołączył(a): Pn sie 25, 2008 8:56
Lokalizacja: Mielec/Kraków

Postprzez Damos Pt wrz 21, 2018 14:25  Re: Pieniądze w F1

Tak potwornie skomplikowane i drogie w rozwoju zespoły napędowe, jakie mamy teraz - nie zachęcają nikogo do wejścia w F1. Złożone aero również...
Avatar użytkownika
Damos
redaktor/moderator
 
Dołączył(a): Pn cze 13, 2005 7:07
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez bartoszcze Pt wrz 21, 2018 14:32  Re: Pieniądze w F1

A są w jakiejś serii bardziej zaawansowane technologicznie zespoły napędowe?
Bo jednak F1 to królowa sportów motorowych i miejsce stosowania najnowocześniejszych technologii.
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez SirKamil Pt wrz 21, 2018 15:36  Re: Pieniądze w F1

bartoszcze napisał(a):Odkopuję, bo w tekście na głównej znalazła się taka myśl:
"Mercedes ma jednak naciskać na zredukowanie kalendarza do 15 wyścigów, jeśli limit budżetowy zostanie ustalony na 150 milionów dolarów."
https://www.f1wm.pl/php/news_id-43694.html

Przy założeniu 4-5 mln $ na wyścig, wychodziłoby, że chcieliby wydawać do 75 mln na bezpośrednie koszty wyścigów, a resztę na rozwój i produkcję (OIDP limity budżetowe mają nie obejmować wynagrodzeń kierowców).

Jednocześnie Liberty zmierza do 24 wyścigów w sezonie, czyli do nawet 120 mln na koszty wyścigów, co redukuje budżet na rozwój/produkcję do 30 mln.
Pytanie: czy to nie jest za mało i czy jednak nie zostanie przeforsowane podwyższenie limitów?

Pomieszałeś.
To tak nie działa. Jeśli chcesz wprowadzić podział tego rodzaju, nie można rozdzielać produkcji i całości kosztów rozwoju od kosztów udziału w wyścigach.

Bo co według takiego scenariusza miałoby kosztować średnio 5 MILIONÓW DOLARÓW? Przetransportowanie, zakwaterowanie i wykarmienie kilkudziesięciu osób +wysłanie kilku tirów lub kontenerów morskich/kontenerów lotniczych? Nie, nie, nie, nie, oh mein Gott, całe szczęście nie.

dszra napisał(a): F1 to elitarne wyścigi, nie ma w nich miejsca dla biednych


Niezmiennie fascynują mnie ludzie utożsamiający z biedą przedsiębiorstwa wysokich technologii wydające ok 100 000 000 dolarów rocznie na wyprodukowanie i wystawienie w wyścigach dwóch samochodzików.
"Opony są takie same dla wszystkich." A. Newey, Luty 2011 r.
Avatar użytkownika
SirKamil
 
Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 22:12
Lokalizacja: Kraj kwitnącej lipy

Postprzez bartoszcze Pt wrz 21, 2018 16:27  Re: Pieniądze w F1

Zgadza się, to było trochę desperackie poszukiwanie proporcji.
Gdyby bowiem przyjąć literalnie mercedesowskie stanowisko, to wychodziłoby, że z uwzględnieniem kosztów rozwoju i produkcji wydają 10 mln na wyścig (i być może tak ukształtowanego limitu by potrzebowali). Z kolei jeżeli kwota, wokół której w tym wątku się poruszaliśmy, ujmowała udział we wszystkich kosztach, to realny budżet zespołu mógłby się zamknąć na poziomie 90 mln plus kierowcy - i im więcej da się urwać na kosztach produkcji, tym lepiej dla rozwoju.
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez bartoszcze So cze 08, 2019 10:47  Re: Pieniądze w F1

Zatem limit ma wynosić 175 mln (w dolarach), nie uwzględniając:
- pensji kierowców (od pół miliona Toro Rosso do 65 milionów Mercedesa)
- kosztów silników (w niektórych wersjach do kwoty 15 milionów - aktualnie "gwarantowana" producentowi regulaminem cena minimalna to 12 milionów, tylko euro)
- trzy najwyższe pensje kierownictwa (nie mam pojęcia ile zarabiają Wolff czy Allison)
- koszty marketingu i przyjmowania gości
- wszystkie koszty podróży i zakwaterowania na wyścigu.

Ta ostatnia pozycja mnie ciekawi - z jednej strony powinna być względnie porównywalna dla wszystkich zespołów, z drugiej może być zależna od liczebności ekipy (limity personelu!) i przyjętego standardu (pierwsza klasa vs tanie linie, hotele 5-gwiazdkowe vs pensjonaty dla mechaników etc.). Ciekawe czy wliczałoby się dolatywanie helikopterem czy awionetką na tor, jak zdaje się Vettel we Francji.
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez rno2 So cze 08, 2019 12:11  Re: Pieniądze w F1

Koszty podróży, marketingu, cateringu, itd. nie mają przełożenia na osiągi bolidu.
Mercedes będzie chciał serwować gościom kawior i szampana, a Williams być może będzie częstował chlebem z pasztetem i zbyszko 3 cytryny.

Inna sprawa, że te 175 baniek to i tak sporo za dużo...
rno2
 
Dołączył(a): Wt kwi 05, 2011 11:29
Lokalizacja: Konin
GG: 4666507

Postprzez bartoszcze So cze 08, 2019 12:41  Re: Pieniądze w F1

rno2 napisał(a):Koszty podróży, marketingu, cateringu, itd. nie mają przełożenia na osiągi bolidu.

No nie mają, ale jednak ekipę musisz dowieźć na 21 torów i na każdym ją utrzymać przez kilka dni - to są realne koszty. Jeśli musiałbyś ich kosztem ograniczyć budżet na projektowanie/produkcję...
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez rno2 So cze 08, 2019 13:06  Re: Pieniądze w F1

^ to by się okazało, że np. Ferrari ma nowego partnera, który wspaniałomyślnie będzie dostarczał za darmo catering na wszystkich gp sezonu. W przeciwieństwie do np. Racing Point, który musi płacić za tę usługę i tym samym ma okrojony limit pieniędzy na najistotniejsze rzeczy jak rozwój bolidu.

Ja uważam, że limity budżetowe powinny obowiązywać jedynie w dziedzinach, które mają przełożenie na osiągi bolidu.

Jeśli ktoś chce mieć w garażu pozłacane krzesełka, częstować gości w padoku wyszukanymi potrawami i przewozić załogę klasą biznes, to nikomu nic do tego (o ile w grę nie wchodzą jakieś publiczne pieniądze)...
rno2
 
Dołączył(a): Wt kwi 05, 2011 11:29
Lokalizacja: Konin
GG: 4666507

Postprzez cwiek So cze 08, 2019 13:43  Re: Pieniądze w F1

Ja bym się też zastanowił nad tym, czy jednak pensje nie powinny się wliczać do limitu. Dawałoby to trochę przewagi słabszym bo oni mają słabszych kierowców więc i płacą im mniej. Tym samym mieliby więcej kasy na poprawienie bolidu.
Choć z drugiej strony pewnie wtedy gołe pensje byłyby bardzo niskie a kierowcy zarabiali by na kontraktach z "zaprzyjaźnionymi" firmami.
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aktualne wydarzenia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości