GP Singapuru 2017

[J.P.S.]

Czekaj czekaj. Mam wspaniały pomysł na Twoją F1. Osobne kwalifikacje dla walczących o tytuł, osobne dla plebsu. Potem walczący o tytuł ustawiają się do wyścigu w odpowiedniej kolejności, a za nimi 100m dalej (dobra niech będzie 200m, szacunek musi być) pozostali, niegodni by się z nimi mierzyć. Będzie fpyte.

[bartoszcze]

Nie rozumiem czemu mnie do tego mieszasz. Podać adres Ziemi?

[J.P.S.]

Raczej chodziło mi o to, żeby nie wpychać się na siłę kierowcom walczącym o tytuł stwarzając ryzyko kolizji

Przeczytaj to, potem to co napisałem powyżej. Kapiszi?

[bartoszcze]

"Wpychać się na siłę stwarzając ryzyko kolizji".

Kierowca wyścigowy próbuje wykorzystać lukę.
Nierozważny kierowca wyścigowy próbuje się wcisnąć mając nadzieję że luka się stworzy.
Są też kierowcy którzy się wciskają na siłę wychodząc z założenia, że inni zrobią lukę bo chcą dojechać do mety (a zwłaszcza dlatego że walczą o tytuł czy coś).

Co Twoje wymysły mają z tym wspólnego, nie wiem i nie chcę wiedzieć.

[dex]

No na pewno najlepiej winny w tym wszystkim jest Kimi. Bez przesady żeby jeszcze pisać że mógł zjechać/zwolnić/przewidzieć.