Strona 9 z 9

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Śr paź 10, 2018 9:23
przez slipstream
Taki to znak czasu, że ludzie już kompletnie nie wierzą w jakąkolwiek bezinteresowność i szczerość. Za każdym działaniem musi stać skok na kasę, perfidne kłamstwo albo ocieplanie wizerunku, bo tak normalnie to przecież nikt już nic dzisiaj nie robi,a im więcej zarabia, tym bardziej "oszukuje". I nawet jak sportowcy robią rzeczy ogólnie pozytywne (nawet jeśli tylko jednorazowo żeby zwrócić uwagę na problem), jak choćby te plastiki, to zaraz zlatują się malkontenci że to bez znaczenia bo tylko PR.

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Śr paź 10, 2018 9:51
przez Diego
Problem w tym, że ciężko określić, jaki ktoś jest naprawdę, a ile zachowań wynika z tego, że tak wypada osobie będącej w świetle reflektorów. Kreowanie pozytywnego wizerunku idzie dzisiaj bardzo daleko, a PRowski bełkot jest często nie do zniesienia. Ja konferencji kierowców i wywiadów z nimi już w zasadzie nie oglądam, bo zwykle serwują bardzo mdłą, niestrawną papkę. Kierowca wypowiada się po wyścigu, albo wrzuca na media społecznościowe taki komunikat i nie wiadomo, czy naprawdę tak uważa, czy ktoś stwierdził, że powinien tak uważać. Z tego powodu tutaj też nie wiem, czy wierzyć Lewisowi. Moim zdaniem wzajemne stosunki większości kierowców są w porządku. Zgaduję też, że relacja Lewisa z Sebem też nie jest już tak chłodna, jak bywała i obaj po prostu rywalizują, jednocześnie ciesząc się z tego, że mogą być na szczycie i nieźle się przy tym bawić. A zawsze było tak, że temu, który akurat wygrywa jest łatwiej o pozytywne gesty.

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Śr paź 10, 2018 10:34
przez Arnulf
Uważam, że Lewis jest tak mocną marką w Formule 1 i jednocześnie jest już tak obyty z realiami panującymi w tym świecie, że nie musi na każdym kroku słuchać rad specjalistów od PR Mercedesa.

On już po prostu wie, jak i kiedy się zachować. Tak jak każdy z nas powinien wiedzieć jak zachowywać się w pracy. Też nie zawsze mówimy co myślimy, a im mocniejszą pozycję mamy w biurze to na więcej możemy sobie pozwolić. Myślę, że w przypadku czołowych zawodników F1 także te reguły mają zastosowanie.

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Śr paź 10, 2018 12:00
przez qTeck
Arnulf napisał(a):Jestem naprawdę zaciekawiony dlaczego część użytkowników (lub ogólnie internautów) każdą tego typu wypowiedź kierowcy/sportowca sprowadza do tych dwóch liter - "PR".

Za taką postawę możesz podziękować politykom i to nie tylko polskim, ale to już temat na zupełnie odrębną dyskusję.

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Cz paź 11, 2018 9:35
przez fletcher
Arnulf napisał(a):Jestem naprawdę zaciekawiony dlaczego część użytkowników (lub ogólnie internautów) każdą tego typu wypowiedź kierowcy/sportowca sprowadza do tych dwóch liter - "PR".

Nie każdą, ale akurat teraz ponieważ mistrzostwa praktycznie rozstrzygnięte więc można popracować nad PR-em. Mercedes i zawodnicy o tym doskonale wiedzą.

Czy po wyścigu we Francji Hamilton coś mówił o byciu wyrozumiałym ? Nie. Grzmiał o skandalicznie niskiej karze dla Vettela za incydent z Bottasem. A teraz ? To ja Lewis Hamilton proszę was o wyrozumiałość w stosunku do Vettela itd.
Co wygadywał Totto po wyścigu na Silverstone ? Bredził coś o celowym wjeżdżaniu w jego zawodników. Co mówi teraz po Suzuce ?
Nie jestem do końca przekonany, czy Seb popełnił błąd. Po starcie skutecznie odrabiał straty i jechał na solidnym czwartym miejscu. Będąc kierowcą musisz wykorzystywać wszelkie szanse. Wyglądało na to, że miał miejsce.


PR

Re: Grand Prix Japonii 2018

PostNapisane: Cz paź 11, 2018 10:54
przez Damos
No tak :)
- oskarżają Vettela - źle
- bronią Vettela - źle

I jak tu wam dogodzić? ;)

Poprawność polityczna i "okrągłe gadki" to już codzienność we wszystkich mediach i we wszystkich tematach. Nie tylko F1. Nie liczcie na wypowiedzi kierowców w wywiadach, które byłyby odkrywcze w swej szczerości. Oni jednego dnia dostają to samo pytanie 40 razy i za każdym razem muszą udawać, że nie są tym zirytowani i zmuszać się do udawania, ze zastanawiają się nad odpowiedzią i odpowiadanie z uśmiechem :) Kolejnego dnia jest to samo... itd. :)
Kierowcy mają wyuczone schematy odpowiedzi i posługują się nimi.
Social media prowadza za nich agencje a nie oni sami.
"ich" kolekcje mody, czy inne przedsięwzięcia mają z nimi wspólne tylko nazwisko a resztą zajmuje się ktoś inny.
Są ambasadorami marek, o których niewiele a czasem nic nie wiedzą.
Spędzają 3/4 życia na walizkach, co jest potwornie męczące.
Są poddawani bardzo dużej presji.
Są poddawani ekstremalnemu wysiłkowi fizycznemu i mentalnemu (średnie tętno z wyścigu to jakieś 170 uderzeń na minutę?)
Każdy weekend wyścigowy to emocjonalny roller-coaster: od dużego zadowolenia lub nadziei do niemal paniki czy załamanie i z powrotem.
Po takiej huśtawce emocjonalnej każde ich słowo jest rozbierane na czynniki pierwsze i manipulowane, żeby przypisać im dowolnie wybrane intencje (złe lub dobre).

I wy przy tak wybuchowym koktajlu liczycie na szczerość? Uprzednie oskarżanie Vettela o atak mogło być równie szczere, jak aktualna obrona. Na przykład: przedtem - wyprowadzenie z równowagi a teraz: zachęta do dalszego tracenia punktów w ryzykownych atakach, albo dokładnie to, co Hamilton mówił: przedtem złość a teraz zrozumienie. On doskonale zna kapryśną łaskę mediów. W dodatku każdy kierowca inaczej patrzy na incydent, w którym brał udział a inaczej na ten, w którym nie uczestniczył. Inaczej oceni sytuację znając ją tylko zza kierownicy a inaczej po obejrzeniu ujęć z wielu kamer. Życie...