pawel92setter napisał(a):Ale skąd wniosek, że współczynnik tarcia jest jednakowy?
Widocznie wywód był zbyt zawiły - próbuję zatem tłumaczyć dalej:
Tarcie klasyczne tzw. ślizgowe czy inaczej suwne albo adhezyjne to zjawisko które może reprezentować np. klasyczna lokomotywa ma szynach próbująca wjechać pod górę. Tarcie kształtowe (zwane też deformacyjnym) to coś co najlepiej oddaje np. kolejka zębata (ma takie koło zębate po środku, które współpracuje z trzecią szyną w kształcie zębatki po której się toczy).
W rzeczywistości na styku opony do nawierzchni zachodzą oba te zjawiska tj zarówno tarcie adhezyjne gumy do nawierzchni i tu nie ma możliwości żeby wystąpiły jakiekolwiek różnice pomiędzy zespołami wynikające z samej mieszanki opony (już Pirelli o to dba żeby były dla wszystkich jednakowe) oraz tarcie kształtowe wynikające z wnikania czy dopasowywania się opony do nierówności (porów, dziurek) nawierzchni.
I w tym drugim obszarze jest duże pole do popisu dla zespołów. Już w starożytności zauważono, że dużo łatwiej jest ciągnąć tyczkę po chodniku niż ją pchać jeśli drugi jej koniec dotyka tego chodnika (bo jak ją pchamy to co pewien czas ona się klinuje, zresztą z tego samego powodu w hamulcu bębnowym typu simplex szczęka współbieżna zużywa się szybciej niż przeciwbieżna). Dlatego koła zewnętrzne na zakręcie ustawione w negatyw (tzn. górna część koła bliżej środka samochodu niż dolna) bardzo dobrze trzymają samochód - bo właśnie dochodzi do zjawiska klinowania się o nawierzchnię. Również ustawienie zbieżności poprzez wpływ na temperaturę opon przyczynie się do polepszenia lub pogorszenia przyczepności gumy (najlepiej klei w pewnych wąskich granicach temperatury). Jest jeszcze szereg innych parametrów, które mogą wpływać na przyczepność opony (choćby ciśnienie). Stąd współczynniki tarcia kształtowego (a przez to także całkowitego) są różne dla różnych zespołów.
To wszystko co napisałem wyżej pięknie działa dopóki opona może wnikać w pory nawierzchni. Gdy nawierzchnia jest idealnie gładka bez dziurek, wgłębień itp. tarcie kształtowe zanika i pozostaje tylko tarcie klasyczne=ślizgowe, które jak już powiedzieliśmy jest jednakowe dla wszystkich bolidów przy założeniu że porównujemy "softy" z "softami" czy "wety" z "wetami" (i znowu przykład z tyczką - po tafli szkła nie ma znaczenia czy ją pchamy czy ciągniemy - współczynnik tarcia jest ten sam i siła do tego potrzebna także). Gładkość nawierzchni powoduje również, że przestają działać sztuczki wpływające na temperaturę opony. Dlatego im grubsza warstwa wody na torze tym bardziej ujednolicony współczynnik tarcia pomiędzy bolidami (woda wypełnia pory, a jest nieściśliwa do tego schładza opony ujednolicając ich temperaturę we wszystkich bolidach).
W ekstremalnym przypadku który podałem w poprzednim poście kiedy warstewka wody jest na tyle gruba, że powstaje aquaplaning - współczynniki przyczepności dla wszystkich jest jednakowy (tak jakby wszyscy jeździli po tafli szkła). I właśnie w takich warunkach RedBull zostawiłby wszystkich w tyle, bo ma najwyższy docisk aerodynamiczny (a pozostałe elementy wzoru tj. masa bolidu i współczynnik tarcia byłyby wtedy jednakowe dla wszystkich bolidów). Mam nadzieję, że teraz jest to jaśniejsze.