O przyczynach i wątpliwych skutkach...

[Phaedra]

Nie raz mogliśmy czytać wypowiedzi ludzi z kręgu F1, że liczba części w silnikach V8 jest znacznie mniejsza niż w V10. Wierzę im.

Na litosc boska przeciez juz w przedszkolu ucza ze 8 to mniej niz 10 wiec skad to odkrywcze stwierdzenie. Przeciez nie konczy sie tylko na mniejszej liczbie tlokow sa jeszcze zawory,korbowody,panewki, wtryskiwacze i masa innych elementow ktorych liczba zmniejszyla sie w silniku V8

[gregoff]

Ja się cieszę, że powróciła zmiana opon. Do czego doprowadził zeszłoroczny przepis Pomijając już takie wydarzenia jak ostatnie okrążenie GP Europy; w 2. połowie wyścigu praktycznie nic się nie działo - każdy jechał spokojnie, żeby tylko dojechać do mety, oszczędzając opony. A już największą porażką wynikającą z tego przepisu było chyba GP USA.

Gp Japonii jakoś tam Raikkonen wcale nie jechał wolno pod koniec wyscigu, pewnie jest więcej przykładów gdzie byłą walka w końcówce ale akurat mi wyleciało to z głowy. Poza tym podczas kiedy były zmiany opon też nie było walki pod koniec bo każdy miał dość dobre opony i nie musiał specjalnie zwalniać aby je oszczędzać.

[nickolas]

Co do opon, to nie ukrywam, że byłem wielkim fanem zeszłorocznego pomysłu z oponami na cały wyscig

Ja też... jestem rozczarowany z powrotu zmian opon w wyścigu (nawet ze zmianami GP USA byłoby porażką - niby mieliby wszyscy wymieniać gumy co 10 okr!?)
Mosley lubi przechodzić ze skrajności w skrajność, zamiast wprowadzać wyważone i przemyślane przepisy na dłużej niż rok. A wystarczyłoby proste ustalenie limitu liczby opon na Qual i Wyścig, np. 2 komplety lub 10 opon.
A teraz znowu wyścig będzie wyglądał jak zestaw 4 albo 5 sprintów, no i FERRARI się cieszy bo w 2004 mieli najlepszy samochód wszechczasów, będą więc czerpać z niego garściami

[Pieczar]

Gp Japonii jakoś tam Raikkonen wcale nie jechał wolno pod koniec wyscigu

GP Japonii, GP San Marino - pewnie jeszcze kilka by się znalazło, ale nie w tym rzecz. Pamiętam nawet jak po wyścigu w Niemczech Montoya mówił (startował z końca stawki), że jak znalazł się za Fisichellą, to nie próbował go wyprzedzać, m.in. ze względu na oszczędzanie opon. I właśnie chodzi mi o takie sytuacje, kiedy zawodnik może kogoś wyprzedzać, ale nie robi tego bo boi się o opony i woli czekać na pierwsze postoje w boksach.
Ale z drugiej strony - skoro FIA wprowadziła już ten przepis w zeszłym roku, to mogła przy nim pozostać. Bez sensu, żeby co roku się zmieniały przepisy.

[gregoff]

I właśnie chodzi mi o takie sytuacje, kiedy zawodnik może kogoś wyprzedzać, ale nie robi tego bo boi się o opony i woli czekać na pierwsze postoje w boksach.

A wcześniej to w ogóle nie czekali na postoje w boksach i się wyprzedzali ciągle i bez przerwy wogóle nie oszczędzając samochodu, opon i paliwa:)

[Pieczar]

gregoff czepiasz się. Oczywiście, że większość wyprzedzania odbywała się w boksach. Ale było dużo pościgów (szczególnie w wykonaniu M.S.), które często doprawadzały do zmian na pozycji lidera i nie tylko. Chodzi mi o to, że kierowcy zamiast skupić się na wyścigu i walce o pozycje skupiali się na oszczędzaniu opon.

[SPIDER]

zamiast skupić się na wyścigu i walce o pozycje skupiali się na oszczędzaniu opon

Ale nie zawsze to wychodziło. Przykład: GP Europy i Kimi Raikkonen.


[mod]Temat zamykam z dniem 17 VI 2006.[/mod]