Podsumowanie sezonu 2018

[LeVi_]

Sezon 2018 za nami - proponuję wątek z podsumowaniami.

Z mojej strony kilka ciekawostek statystycznych, które mogły umknąć w drugiej części sezonu (z uwagi na ciągłe obliczenia co Vettel musi zrobić, żeby przedłużyć szansę na mistrzostwo, tak samo jak Ferrari):
- po GP Belgii Vettel i Hamilton mieli po 5 wygranych wyścigów, różnica między nimi wynosiła tylko 17 punktów;
- w ostatnich 8 wyścigach Hamilton wygrał 6 razy, Vettel 0(!);
- w ostatnich 8 wyścigach Hamilton był zawsze na podium, a Vettel tylko 4 razy
Stąd aż 88 pkt różnicy na koniec sezonu - czyli bardzo, bardzo duża różnica (mniej do Vettela stracił 5. w klasyfikacji Bottas niż Vettel do Hamiltona).

Jeśli chodzi o liczbę zdobywanych punktów vs. partnera w zespole to wyglądała ona następująco:
- Ocon 79% punktów Pereza - Ocon wypada ze stawki, ale ma wg mnie dużą szansę na kontrakt z Mercedesem na 2020 r.
- Raikkonen 78% punktów Vettela - bardzo dobry sezon Raikkonena, udane, honorowe pożegnanie z Ferrari
- Sainz 77% punktów Hulkenberga - przeciętny sezon Sainza, ale wywalczył posadę w McLarenie
- Riccardo 68% punktów Verstappena - z wiadomych przyczyn
- Grosjean 66% punktów Magnussena - słaby sezon Romaina
- Bottas tylko 61% punktów Hamiltona - najsłabszy bilans w top-6 zespołach, ma obecnie tak "słabą prasę", że Toto musi się zastanawiać jak go podnieść na duchu przed kolejnym sezonem (oprócz tego, że zastanawia się zapewne po co tak wcześnie podpisali z nim kontrakt na 2019 r....)
- Vandoorne 24% punktów Alonso - bardzo słaby bilans i koniec przygody z F1
- Ericsson 23% punktów Leclerca - j.w.
- Sirotkin 17% punktów Strolla - j.w.
- Hartley 14% punktów Gasly'ego - prawdopodobnie j.w.
Oprócz Ocona i Strolla (z oczywistych przyczyn) każdy z wygranych powyższego zestawienia nie stracił miejsca w zespole, a część kierowców awansowała wyżej (Leclerc, Gasly), Alonso sam zrezygnował z F1.
Kierowcy najsłabsi w tym porównaniu wylecieli z F1, a nad Bottasem i Grosjeanem wiszą lub wisiały czarne chmury.
To pokazuje jak ważne dla zespołów są punkty, punkty i jeszcze raz punkty (niekoniecznie samo tempo w kwalifikacjach).

Zauważyłem też jedną ciekawą rzecz w tym roku. Mercedes miał w ostatnich latach tak dużą przewagę, że rozpoczął ten rok (i poprzednie lata) z dość przeciętnym aero. Moją uwagę zwróciło to, że lotki na Halo wprowadzili dopiero w drugiej połowie sezonu, to samo było z rozwojem "dmuchanych" tylnych felg.
Wydaję się zatem, że Mercedes zimą bardzo mocno pracuje nad poprawkami silnika i mechaniki (szeroko rozumianej) - bo wszelkie innowacje jest bardzo trudno skopiować i zaczyna sezon z dość podstawową wersją nadwozia. Zależnie od tego jak rozwija się sezon wprowadzają więcej lub mniej poprawek. Być może dlatego w latach 2014-2016 ich bolidy wcale nie były najlepsze aerodynamicznie bo mieli taką przewagę po stronie silnika. Gdy w ubiegłym, a szczególnie w tym roku Ferrari dogoniło ich po stronie silnika (a jak mówił w wywiadzie dla Eleven Toto nawet czasami ich pokonywali w tym zakresie) zaczęli bardzo szybko wprowadzać poprawki aerodynamiczne, które w drugiej części sezonu ciężko już skopiować z powodu zarówno czasu produkcji jak i coraz mniejszej opłacalności (jeśli coś ma się sprawdzić tylko w ostanich 2-3 GP. to nie zawsze będą na to środki, gdy równocześnie trwa konstruowanie nowego bolidy na kolejny rok).
Czy zgadzacie się z tą teorią?

Jakie są Wasze najjaśniejsze punkty właśnie zakończonego sezonu 2018?

[slipstream]

Dobre zestawienie z tymi procentami. Śmiesznie z nim czyta się niektóre komentarze na podsumowanie sezonu jak to Raikkonen pojechał kapitalny sezon, Sainz został "zniszczony" przez Hulkenberga a Ocon jednak nie dorósł do F1 bo pokonał go doświadczony Perzez. Wszyscy trzej uzyskali an tle partnera z zespołu niemal identyczny bilans, a mimo to są tak skrajnie różnie oceniani.

[fordern]

Ocon wygrał wyścigowy pojedynek z Perezem 10:5 (licząc GP USA, z którego został zdyskwalifikowany - ale jednak po przejechaniu linii mety, bez tego 9:5), ale przegrał punktowo. Jedno podium w Azerbejdżanie (zresztą jedyne przez kierowcę F1.5 w tym sezonie, co ciekawe) sprawiło, że Perez wygrał o 13 punktów - a owe podium dało mu punktów 15.

[Woolf]

Wydaję się zatem, że Mercedes zimą bardzo mocno pracuje nad poprawkami silnika i mechaniki (szeroko rozumianej) - bo wszelkie innowacje jest bardzo trudno skopiować i zaczyna sezon z dość podstawową wersją nadwozia. Zależnie od tego jak rozwija się sezon wprowadzają więcej lub mniej poprawek. (...)
Czy zgadzacie się z tą teorią?

Mercedes na bieżąco wprowadzał poprawki aero, tylko większości zmian zazwyczaj nie widać gołym okiem. Po dokładniejszym przyjrzeniu się, można zauważyć, że sporo tegorocznej uwagi skupiało się na obszarze 'bargeboard' i zewnętrznej sekcji podłogi. Dużo też dzieje się w okolicy dyfuzora, który zazwyczaj umyka uwadze. Wszystkie te obszary najczęściej korzystają z naturalnego kamuflażu, jakim jest niepomalowane włókno węglowe.

Przecież to nie jest tak, że w Mercedesie mówią "ej chłopaki, Ferrari nas wyprzedziło, wymyślcie jakiś 'teges', który da nam kilka dziesiątych". Tam jest cały czas praca na pełnych obrotach, szczególne, że w zespół ładowane są setki milionów ojro.

[bartoszcze]

Podsumowanie średnich pozycji końcowych
BOT 2,48 za HAM
RAI 2,14 za VET
RIC 3,19 za VER
HUL 1,53 za SAI
OCO 1,19 za PER
GRO 1,19 za MAG
ERI 0,81 za LEC
VAN 0,23 za ALO
HAR 2,09 za GAS
SIR 1,23 za STR

A z innej beczki: 5 kierowców wygrywało wyścigi, 7 stawało na podium, wszyscy zdobyli punkty.

[LeVi_]

Mercedes na bieżąco wprowadzał poprawki aero, tylko większości zmian zazwyczaj nie widać gołym okiem.
(...)
Przecież to nie jest tak, że w Mercedesie mówią "ej chłopaki, Ferrari nas wyprzedziło, wymyślcie jakiś 'teges', który da nam kilka dziesiątych". Tam jest cały czas praca na pełnych obrotach, szczególne, że w zespół ładowane są setki milionów ojro.

Tak, ale odnosiłem się tutaj bardziej do wszystkich ostatnich 5 lat. W pierwszych trzech latach nie musieli stawać na głowie aby wygrać, bardziej walczyli w zespole między sobą (Ham-Ros). Natomiast w ubiegłym roku, a szczególnie w tym musieli wykorzystać wszystkie pomysły, jakie mieli. Chociaż chyba woleli najpierw wykorzystać to co się dało wykrzesać z silnika (chociaż oni zrobili to najszybciej zdecydowanie), a dopiero później wdrożyć wszystkie pomysły na aero...

Swoją drogą zastanawia mnie bardzo postawa Renault. Czy ktoś jest w stanie opisać jaki jest ich obecny silnik? Bo pamiętam, że w erze dmuchanych dyfuzorów mieli stratę kilku KM, którą nadrabiali lepszymi właściwościami jezdnymi i trochę większą ekonomicznością. A jak jest dziś?
Bo Mercedes - wiadomo od lat jest najsilniejszy, Ferrari dogoniło ich (korzystając z pewnych nie do końca legalnych tricków), Honda robi się coraz mocniejsza, choć nadal awaryjna a Renault?

[Diego]

Niektóre porównania wyglądają bardzo zabawnie, jeżeli zestawić je z takim optycznym wrażeniem. Wydaje się aż nieprawdopodobne, że ERI jest jedynie 0,81 pozycji za LEC, a VAN 0,23 za ALO. Jednocześnie w przypadku Force India i Haasa nie ma specjalnie mowy o niespodziance, bo kierowcy tych zespołów zwykle jednak jadą bezpośrednio obok siebie.

Te 2 zestawienia pokazują też, że porównania liczbowe w F1 są ciekawe, ale jednak obarczone taką wadą, że punktuje jedynie połowa stawki, a rozkład punktów w od 10 miejsca do 1 nie jest liniowy. Niemniej jednak, ciekawe wnioski dotyczące kierowców, którzy wypadają ze stawki, chociaż punkty nie były z pewnością jedynym argumentem.

[bartoszcze]

Wydaje się aż nieprawdopodobne, że ERI jest jedynie 0,81 pozycji za LEC, a VAN 0,23 za ALO.

Bo na tę statystykę mocny wpływ ma sposób wliczania DNFów Dane brałem ze statystyk tutejszego serwisu.

[sneer]

Cóż, Mercedes po raz kolejny z tytułami, ale tym razem było ciężej. I gdyby nie Hamilton i błędy Ferrari to mogło być inaczej. Utrwalony smutny podział na F1A i F1B. Pogłębienie klientyzmu zespołów. Za dużo kierowców wyłącznie z kasą. Potwierdzenie, że Vettel jest zawodnikiem ze średniej półki. Utrwalenie bezczelności Maxa.

[Diego]

Wydaje się aż nieprawdopodobne, że ERI jest jedynie 0,81 pozycji za LEC, a VAN 0,23 za ALO.

Bo na tę statystykę mocny wpływ ma sposób wliczania DNFów Dane brałem ze statystyk tutejszego serwisu.

Ok, to trochę wyjaśnia. Po wyeliminowaniu DNFów ERI jest średnio tylko 0,94 pozycji za LEC, a nie ukończyli odpowiednio 4 i 3 wyścigów, więc przepaści też nie ma. Natomiast dochodzi jeszcze różnica w odchyleniach. Wyniki LEC były bardziej rozstrzelone, w tym kilka ponadprzeciętnie wysokich pozycji, ale też kilka słabych, a ERI jeździł równiej, ale punktował tylko za 9 i 10 miejsca. W McLarenie po wyeliminowaniu DNF (aż 8 u Alonso, 4 u Stoffela) wyniki mocno się zmieniają i ALO jest średnio o 3,05 pozycji wyżej.

Utrwalony smutny podział na F1A i F1B. Pogłębienie klientyzmu zespołów. Za dużo kierowców wyłącznie z kasą.

Z tym ostatnim się nie zgodzę. Moim zdaniem w stawce było zaledwie 3 kierowców, którzy jeżdżą tylko ze względu na kasę: Sirotkin, Ericsson i Stroll. Jest jeszcze Perez, który wnosi dużo pieniędzy, ale nie można powiedzieć, że bez budżetu z pewnością straciłby miejsce. 3 paydriverów na 20 to wg mnie nie jest dużo.

Większym problemem jest moim zdaniem pajęczyna powiązań i zależności (poniekąd związana z klientyzmem zespołów), która powoduje, że pewne fotele są dla pewnych kierowców niedostępne nie ze względu na umiejętności, a ze względu na powiązania lub ich brak. To powoduje, że w F1 prawdopodobnie nie mamy 20 bezwzględnie najszybszych kierowców, a najlepsi nie koniecznie jeżdżą najlepszymi bolidami. Nie jest to natomiast nic nowego. W tym sezonie w sposób negatywny dopadło to Ocona (chociaż kto wie, jak Francuz ostatecznie wyjdzie na swoim związku z Mercedesem), ale z drugiej strony fotele (albo lepsze fotele) dostaną Norris, Russell, Giovinazzi, Gasly i Leclerc. Trudno powiedzieć, czy Formule 1 wyjdzie to na dobre. Przekonamy sie pewnie podsumowując sezon 2019

Podział na formułę A i B jest rzeczywiście smutny i problematyczny. Spoza 3 topowych zespołów tylko Perez raz stanął na podium. Problem jest złożony i wiele razy próbowaliśmy go tu diagnozować i to jest chyba kwestia, która na ten moment najbardziej staje na drodze ciekawszym wyścigom.

[bartoszcze]

Podział na formułę A i B jest rzeczywiście smutny i problematyczny. Spoza 3 topowych zespołów tylko Perez raz stanął na podium. Problem jest złożony i wiele razy próbowaliśmy go tu diagnozować i to jest chyba kwestia, która na ten moment najbardziej staje na drodze ciekawszym wyścigom.

Podział na A i B nie pozbawia nas ciekawych wyścigów, bo wciąż mamy 6 samochodów walczących o podium (jeśli zaczęło to wyglądać jak LMP1, to z czasów 3 producentów). Pozbawia szans kierowców z B, którzy muszą liczyć na duże problemy tych z A, a nas pozbawia urozmaicenia, ale to też nic nowego.
W skali całego sezonu kierowcy z A przegrali z tymi z B (nie odpadając):
- w Australii VER z ALO, BOT z ALO i HUL
- w Chinach VET z HUL i ALO
- w Baku VET z PER
- w Monako VER z OCO, GAS i HUL
- we Francji BOT z MAG

[Diego]

Podział na A i B nie pozbawia nas ciekawych wyścigów

Nie twierdzę, że pozbawia ciekawych wyścigów, ale jednak powoduje, że w każdy weekend GP mamy szansę na potencjalnie 2 równoległe, mniejsze ciekawe wyścigi w ramach 1 większego. To samo tyczy się kwalifikacji. Zgoda, że to nie jest nic nowego, natomiast byłoby zdecydowanie ciekawiej, gdyby pomiędzy zespołami nr 3 i 4 istniała podobna różnica, co np. pomiędzy 1-2, albo 4-6 (mam na myśli Renault, Haasa i Force India ze wszystkimi swoimi punktami).

[F1V0]

@bartoszcze

- w Australii VER z ALO, BOT z ALO i HUL
- w Chinach VET z HUL i ALO
- w Baku VET z PER
- w Monako VER z OCO, GAS i HUL
- we Francji BOT z MAG

Australię jeszcze można uznać, ale pozostałe przypadki to albo kolizje albo uszkodzenia (Vettel w Chinach, kolizja z Maxem i do tego nawracając trochę zużył tylne opony, w Monako trudno wyprzedzać i to sam Max zawinił w treningu, a we Francji Bottas dostał strzała na początku i jechał uszkodzonym autem). Ogólnie to bardzo niewiele takich przypadków żeby w normalnej walce ktoś miał szansę z zespołami Top 3.

Tak przypomnę podia zespołów spoza Top 3.

2000: Benetton 3x, Jordan 2x w sumie 5
2001: Sauber 1x, BAR 2x, Benetton 1x, Jaguar 1x w sumie 5
2002: Jaguar 1x
2003: Jordan 1x, Sauber 1x, Renault 5x w sumie 7
2004: Williams 4x, McLaren 4x w sumie 8
2005: Jordan 1x, BAR 2x, Williams 4x, Toyota 5x w sumie 12
2006: Honda 3x, BMW-Sauber 2x, Toyota 1x, Red Bull 1x w sumie 7
2007: Renault 1, Williams 1x, Red Bull 1x w sumie 3
2008: Renault 4x. Honda 1x, Williams 2x, RB 1x, TR 1x, Toyota 2x w sumie 11
2009: Ferrari 6x, Toyota 5x, BMW 2x, Force India 1x, Renault 1x w sumie 15
2010: Mercedes 3x, Renault 3x w sumie 6
2011: Lotus-Renault 2x
2012: Lotus 10x, Mercedes 3x, Sauber 4x, Williams 1x w sumie 18
2013: Lotus 14x
2014: McLaren x2, Force India x1, Ferrari x2 w sumie 5
2015: Red Bull x3, Lotus x1, Force India x1 w sumie 5
2016: Force India x2, Williams x1 w sumie 3
2017: Williams x1
2018: Force India x1

2000-2004: 26 podiów
2005-2009: 48 podiów
2010-2013: 40 podiów
2014-2018: 15 podiów

[bartoszcze]

2014-2018: 15 podiów

Ale też pamiętając że ten okres jest niejednorodny bo de facto w latach 2014-15 mieliśmy zmienność samej Top3.
Dopiero w 2016 ukształtowała się obecna, a zmiana przepisów w 2017 niestety zamiast zamieszać to pogłębiła różnice.
W każdym razie zwiększenie różnorodności od góry mile widziane.

[dex]

Dobre zestawienie z tymi procentami. Śmiesznie z nim czyta się niektóre komentarze na podsumowanie sezonu jak to Raikkonen pojechał kapitalny sezon, Sainz został "zniszczony" przez Hulkenberga a Ocon jednak nie dorósł do F1 bo pokonał go doświadczony Perzez. Wszyscy trzej uzyskali an tle partnera z zespołu niemal identyczny bilans, a mimo to są tak skrajnie różnie oceniani.

Prawda taka jednak jest, że Raikkonen pojechał dobry sezon, no chyba 12 razy na podium to nie mało, można powiedzieć że kapitalny na podstawie innych sezonów od powrotu w 2014 roku do Ferrari. A Sainz ? ja nie widzę w nim żadnego mistrza, to zawodnik pokroju Barrichello swoje pojedzie ale brak tego błysku ma, do Maxa czy Charlesa mu brakuje bardzo bardzo dużo. Przed sezonem przecież Hulk miał nie dać rady prawda ?