Forum Wyprzedź Mnie!

Jeszcze przypomnę, że gdyby nie pech Bottasa, to po 1/3 sezonu on by liderował samodzielnie w tabeli, bo lepiej sobie radził z bolidem niż Lewis. Nie lubię Bottasa (jest jednym z najnudniejszych kierowców w stawce), no ale tak było.

Nie. Po 1/3 sezonu, a więc po GP Kanady Hamilton byłby o 2 punkty przed Bottasem(zakładając, że w Baku Bottas byłby 1, a Hamilton 2).

cwiek napisał(a):Podobna sytuacja jak w piłce nożnej. Ronaldo i Messi to piłkarskie potwory ale tylko dlatego, że ludziom się nudzi ich dominacja mają nie wygrywać Złotej Piłki. Bo tak.
I nie piję tu do obecnego roku bo Messi i Ronaldo mieli słabszy okres a Modrić wycisnął maxa ze swoimi drużynami (Real i Chorwacja).
Natomiast w poprzednich latach często się zdarzało, że ktoś wyskakiwał z tekstem: "Ribery powinien dostać Złotą Piłkę bo Ronaldo i Messi to tylko bramki strzelają, nic więcej"

Wypisz wymaluj nieumieszczenie Hamiltona w TOP3. Wygrywa od x lat to co to za wyczyn zdobycie mistrzostwa

Hamilton miał słaby sezon, jest zbyt rozproszony żeby dominować. Gdyby jeździł z Rosbergiem, to by przegrał.
Co do złotej piłki, to jest Hiszpańska. Więc zawsze wygrywa Hiszpańska drużyna.
C. Ronaldo jest potworem, to fakt ale Messi? całą karierę tylko w jednym zespole?! Ibra był dużo lepszy od niego. Ronaldo był lepszy od niego. W sumie można długo wymieniać.

Jak by klasyfikacja kierowcow miala odzwierciedlac w 100% ich umiejetnosci to by nie bylo sensu zakladania tego tematu. Kazdy ma prawo miec swoje zdanie, wiec sobie darujcie teksty typu ze mistrza nie ma w top3.

Vettela nikt w TOP3 nie umieszcza, mimo, że został v-ce mistrzem świata.

Mnie to rybka, śmieszy mnie tylko mówienie, że Hamilton miał słaby sezon

Hamilton przejechał chyba najmądrzejszy sezon od czasów chłodnej kalkulacji Prosta, jakim cudem ktoś w ogóle podejmuje polemikę pod tytułem "słaby sezon Hamiltona"

Hamilton miał słaby sezon? Hamilton miał doskonały sezon. Pod względem kalkulacji jak również pojedynczych genialnych dokonań był to chyba jego najlepszy sezon w karierze. Do ludzi nie dociera, że Vettel miał w pewnym momencie wyraźnie lepszy bolid a w punktach byli bardzo blisko siebie. I wtedy Hamilton wyciągał w bolidu 110% a Vettel się grzał i robił błędy i w efekcie Vettel zamiast zyskiwać tam gdzie powinien zyskać to tracił mając lepszy bolid. Nawet Robert powiedział, że Lewis pojechał swój najlepszy sezon czy jakoś tak. No chyba Robson się zna?

pascal napisał(a):

cwiek napisał(a):Brak Hamiltona w trójce

No i ?
Musimy kolektywnie czcić Hamiltona, bo w najszybszym i najmniej awaryjnym wozie, z pomocą całego zespołu (wespół z partnerem zespołowym), zdobył tytuł? Skąd ta pewność że inni kierowcy na jego miejscu nie osiągnęł i by tego samego albo wypadli jeszcze lepiej?

Nikt nic nie musi, każdy ma prawo do swojego zdania i tego typu komunały. Niemniej jednak, jeśli 2018 to nie był mocny sezon Lewisa to jaki właściwie powinien być taki mocny sezon? Biorąc po uwagę całą historię GP, ile jesteśmy w stanie wskazać silniejszych "kampanii" mistrzowskich - raptem kilkanaście. Jakoś nie widzę zbyt wielu kierowców, którzy poradzili by sobie tak samo bądź lepiej. Większości z nim brakuje szybkości, a z samego topu zarówno Vettel jak i Max pokazują, że od czasu do czasu pękają pod presją wyniku.

Jeśli już silić się na analogie sportowe to wybieram boks. Po kilku pierwszych wyścigach Lewis był zagoniony do narożnika. Nie tylko się z tego wybronił, ale przeszedł do takiej kontry, że Vettel nie raz leżał na deskach. Nie wspominając już o występach kwalifikacyjnych. Jeśli to nie był silny sezon to po 2006r. mamy za mistrzów całą plejadę słabiaków.

fordern napisał(a):Hamilton przejechał chyba najmądrzejszy sezon od czasów chłodnej kalkulacji Prosta, jakim cudem ktoś w ogóle podejmuje polemikę pod tytułem "słaby sezon Hamiltona"

Bardzo szanuję Francuza ale nawet w swoich najlepszych latach Prost nie miał takich występów jak tegoroczne kwalifikacje Lewisa w Singapurze.

Lewis jest u szczytu swoich możliwości i jedyne czego potrzebuje to motywacja i dostatecznie szybka konstrukcja.

Mówię o mądrości i chłodnej kalkulacji w wyścigach, a to że Hamilton dorzucił do tego błyskotliwe okrążenia Senny to inna sprawa.

Nie wiem jak obiektywnie można wysunąć wniosek, że Hamilton był poza top 3.

Nawiążę jeszcze do 2017 i zgodzę się z bartoszcze oraz slipstreamem, że Vettel przegrał go przez pecha/awarie/auto. Mało kto pamięta, że w pierwszej połowie sezonu Seb zawsze wyciskał wszystko z Ferrari i miał fantastyczne tempo, a Hamilton miał spore problemy z Bottasem. Tak jak wielu zapomniało już błędy Mercedesa w tym roku (Australia, Chiny, Austria), bo wpadki Ferrari są świeższe. Nie brakowało też osób wyśmiewających hype na Leclerka (np. redaktor Gutowski) po kilku GP czy wzywających RB do wyrzucenia Maxa po Monako.

Z roku na rok traktuję te wszystkie rankingi coraz mniej poważnie i dość często przyjęte kryteria oceny wywołują salwy śmiechu. Jeśli ktoś jeszcze żadnego nie widział to zapraszam
https://www.racefans.net/category/2018- ... on-review/

Swoją drogą w zeszłym roku ranking Bena Andersona na Autosporcie był całkiem w porządku, ale do tej pory nie widzę nic podobnego. Za to na motorsport.com po wykupieniu prime można sobie obejrzeć najprawdopodobniej oceny z drugiego linku
https://www.motorsport.com/f1/news/fina ... 46/?nrt=54
https://www.autosport.com/f1/driver-rat ... 1538340523

@rocque
Na Autosporcie nieźle pojechali. Ciekawe w jaki sposób Sainz mógł się znaleźć wyżej od Hulkenberga skoro w kwalifikacjach Hulkenberg wygrał 13-8(średnio Hulk był szybszy o 0,104s lub 0,133s jeśli nie liczyć kwalifikacji z Hiszpanii w których Nico miał problemy techniczne), w wyścigach 8-4, a w punktacji na koniec sezonu wygrał F1.5 mając aż 7 DNF'ów, gdzie Sainz miał tylko 2 DNF'y, a i tak miał 16 punktów mniej.

Dla mnie najlepszym kierowcą tego sezonu jest Kimi Raikkonen. Facet skreślony już przez wielu potrafił się odnaleźć i pokazał w kilku wyścigach, jak należy się ścigać. Miał trochę pecha, no i do tego pomaganie koledze z zespołu... Jestem pełen uznania dla niego.

Odkryciem sezonu jest Charles Leclerc. Nie ma co się tu rozpisywać nad oczywistymi sprawami dlaczego.

Na minus oceniam Sebastiana Vettela. Lewis Hamilton co prawda zdobył tytuł mistrzowski i w sporej części wyścigów pokazał klasę, ale gdyby lider Ferrari spisywał się lepiej to i Anglik musiałby wznieść się na swoje wyżyny.

Rzuca sie w oczy jeden szczegol. Podzielam wiele opinii, ale nie tak latwo o wychwycenie roznic miedzy kierowcami majac trzy jednostki n. Na sezon. Ham bardzo mocny sezon. Patrzac tylko na bledy rywali byl klasa sam dla siebie.

Po wyraznie wygranych kwalifikacjach w Aus, merce byc moze mydlily nam oczy caly poczatek sezonu. Najlepsi w Singapurze nawet w ostatnich latach nie byli. Zdobyli Niemcy z konca stawki. Inna rzecz, ze trudno ujmowac Ferrari, bo Rbr wygral trzy wyscigi w sezonie. Dla mnie najlepszy bolid Ferrari to naciagana historia. Stad tez Vettelowi mozna przypisac dobry sezon. Na pewno Ric w Monaco mocno poprawil CV.
P.s zycze Vandoornowi sukcesow jak Vergne.

Dla mnie osobiście kierowcą sezonu jest po prostu Kubica...to czego dokonał jest wręcz absurdalnie niemożliwe - to można porównywać ze zdobyciem majstra

Jego siła woli, pasja i przepotężna wytrwałość robi ogromne wrażenie