Wallchok napisał(a):To był dobry wyścig Roberta. Faktycznie na twardych przez długi czas było szybko i w miarę równo. Aż do zdublowania, które i tak nieźle odkładał w czasie. ( w 15 kółek Hamilton zyskał jakieś 7 sekund)
Faktycznie szkoda incydentu z GIO. Sytuacja z pitstopem trochę wątpliwa, ale do wybronienia. Z kolei TR to już trochę szopka, ale jak widzę ton Roberta w wywiadach, to mam też i do niego lekką pretensję.
Natomiast pianie z zachwytu nad tempem jest jednostronnym spojrzeniem. Tempo Russela (gdy RK założył hardy) faktycznie było dużo słabsze (nawet więcej niż mowił Mikołaj, bo poczatkowo to było 2-3 s. na okrążeniu), ale oczywiście z konkretnego powodu. George jechał w tym czasie w korku (tak, nawet williamsy mogą za kimś utknąć na Monaco). Pociąg chyba w tamtym czasie prowadził Kimi (ale nie jestem pewien), a GR regularnie jechał 1,5 sek. za swoim rywalem, tempem porównywalnym do całego pociągu. Jak już dostał wolną przestrzeń przed sobą to zdecydowaniu przyspieszył. Na czystym torze jechał nawet szybciej niż RK, ale był to też inny moment wyścigu, więc ciężko dokładnie porównać (mniej paliwa, ale bardziej zużyte opony, choć w twardych to chyba nie robi takiej rożnicy).
Ogólnie:
- forma RK na plus, uspokoiłem się trochę. fajny start, dobry instynkt, niezłe tempo. nawet jeśli jest wolniejszy od GR (co nie jest jednoznaczne jak 6:0 pokazuje), to nie znaczy, że jest słaby.
- sytuacja w RWR na minus, niestety. sam zespół tkwi mniej więcej w miejscu, ale sam wydźwięk RK w zespole wygląda coraz gorzej. a chyba niestety to bardziej wychodzi na zew. niż plusy, które wyłapałem w powyższym punkcie (a wyłapałem dlatego, ze sledzilem cały wyscig Roberta)
Śledziłem uważnie LT i George wcale nie jechał w korku. On się do tego korku zbliżał i ten korek spowolniło go w stopniu minimalnym bo chwilę po tym jak faktycznie dojechał do reszty to korek się "rozładował". Przez większość czasu miał czysty tor. Tempo miał naprawdę niezłe w zasadzie pod koniec i wtedy faktycznie jechał dużo szybciej od Kubicy. Tylko mam wrażenie, że Robert był wtedy zajęty utrzymywaniem spokojnego tempa i opon w odpowiednim stanie kontrolując jedynie przewagę nad Giovinazzim, który też już w pewnym momencie odpuścił sobie naciskanie Roberta (może nie miał opon w odpowiednim stanie). Robert pokazał bardzo dobre tempo kiedy trzeba było nadgonić czas za Giovinaziim i utrzymać pozycje przed nim.
Co do strategii Wiliamsa to ja rozumiem, że nastąpiła dywersyfikacja i "tak wyszło", że akurat strategia dla Ruslla okazała się lepsza. Jednak tego, że będzie to lepsza strategia można się było jednak z góry spodziewać i naprawdę nie trzeba być mistrzem strategii. Była to po prostu dużo pewniejsza strategia niż ta, którą dostał Robert zakładająca, że jak popada albo coś innego się wydarzy to może Robert zyska. To jedno. Druga sprawa to strategię ustala się z grubsza przed wyścigiem i jak wyjechał SC to Robert był już w zaplanowanym oknie wymiany opon więc najbardziej logicznym rozwiązaniem było natychmiastowe ściągniecie go do pitu. To co zrobił Williams można więc potraktować jako zmianę zaplanowanej dla RK strategii. Zespól wiec nie tylko wybrał dla Roberta bardziej ryzykowną strategię ale również zmienił założenia strategiczne jakie zostały uzgodnione przed wyścigiem. To co wyrabiał jego inżynier wyścigowy jest absolutnie nie do przyjęcia. Z zacytowanej korespondencji wynika, że niestety ale Williams nie miał żadnego konkretnego planu B dla Kubicy i rodzi się pytanie czy oni się pogubili czy jedynym ich planem było przesuniecie Georga do przodu. Bo ja rozumiem, ze inżynier mówi " słucha Robert zmieniliśmy Ci strategię postaraj się jechać tempem takim a takim, liczymy że coś się wydarzy musisz zadbać o opony itp. " A tutaj cisza wszędzie, pytania baz odpowiedzi, brak reakcji na komunikaty o złym stanie opon oraz brak reakcji na słabsze tempo. Ja po prostu tego nie rozumiem. Jeśli rozdzielamy strategię to zawodnik powinien dostać konkretne wytyczne. Jeśli jest problem to zespół reaguje. Tego należy wymagać od profesjonalnego zespołu F1. Wiem, że nawet najlepszym (Ferrari) zdarzają się strategiczne wpadki ale takiej żenady i braku profesjonalizmu to sobie nie przypominam. Ja bym kupił wersje o zdywersyfikowaniu strategii gdyby za tym poszły konkretne działania zespołu a tak zespół zamiast pomagać to tylko Kubicy przeszkadzał.
Uważam, ze Robert spokojnie mógłby skończyć na 15 miejscu a może nawet ciut wyżej. Uważam, ze Williams powinien wykonać podwójny pit-stop i w ten sposób Russel mógłby przeskoczyć do przodu o 2-3 pozycje. Uważam, że gdyby zespół ściągnął Kubicę a zostawił Russela to skończył by on na ostatnim miejscu. I bardzo obawiam się, ze to był rzeczywisty powód zmiany strategii przez zespół. A Kubica niech se radzi. Tak to niestety wyglądało jak by mieli problem, ze Robert w ogóle jedzie i im dupę zawraca jakimiś oponami czy strategią. Daleki jestem od wygłaszania teorii spiskowych ale jakoś Williams dostarczył bardzo mocnych argumentów potwierdzających tezę, że faworyzują GR kosztem RK.
Dla mnie pozytyw jest taki, że RK pokazał, ze potrafi być szybszy od Russela i mam nadzieję, że będzie miał możliwość to udowodnić w kolejnych GP. A inne zespoły nie są ani głupie ani głuche. Każdy sobie będzie w stanie wyciągnąć wnioski i być może jakieś drzwi w innym zespole się uchylą.