Norris i Albon załatwieni strategicznie, a jechali na top 8. Największym szczęśliwcem Sainz po nieudanych Q. Abiteboul mówił, że Hulk stracił na tym, że Ricciardo miał priorytet i to prawda, ale Renault się raczej z tego wybroni. Dan robił undercut, udany zresztą. Inna sprawa, że SC mu przeszkodził zadanie. Z kolei Niemiec systematycznie tracił tempo na koniec stintu, wyprzedził go Albon, ściągnięcie ich razem byłoby ryzykowne przy takiej różnicy, o ile w ogóle wykonalne.
Bottas wyjechałby przed, ale niewiele, Lewis był szybszy w pierwszym stincie i bodajże 1s stracił do team-mate'a na starych oponach w kilka okrążeń. Ten split strategiczny może jednak wywołać dyskusję
Ferrari oczywiście zawaliło sprawę, najpierw przegrany pit-stop, potem zaspali. Vettel był 15s z przodu! Seb potem dodał swoje. Klasyka. Ciekawe czy bez SC Vettel by utrzymał P3 gdyby Leclerc/Max założyli softy. VB aż tak dużo na nich nie nadrabiał, no ale może nie cisnął mając pewne P2.
Russell dołożył Robertowi 15 sekund.