Forum Wyprzedź Mnie!

Skoro składy na 2020 mamy kompletne (jakiekolwiek emocje z nimi związane umarły dawno temu), to można wreszcie oficjalnie przejść do dywagacji nad składami na rok 2021. W zasadzie prawie każdy może wylądować wszędzie - co w praktyce oznacza że może się niewiele zmienić.

Kontrakty na 2021 mają:
Leclerc w Ferrari (chyba do 2022 ma)
Ocon w Renault (do 2021)
Perez w Racing Point (do 2022)
Russell w Williamsie (prawdopodobnie do 2021)
Stroll w Racing Point (dopóki mu się nie znudzi)

Hamilton, Verstappen, Vettel formalnie będą "na rynku", podobnie jak Bottas, Magnussen i Ricciardo, przez ramię będzie zaglądać Hulkenberg i Kubica. Nie wiem jak dokładnie wyglądają kontrakty Sainza i Norrisa, w McLarenie kontrakt "wieloletni" znaczy zwykle "do końca bieżącego sezonu". Jeszcze większą tajemnicą są kontrakty kierowców grupy Red Bulla, wiemy tylko że zmiany miejsc mogą nastąpić w każdej chwili. Czy weterani pokończą wreszcie kariery...?

Nie wiadomo, czy do F1 będzie pukać ktoś z F2, ktoś musiałby wyraźnie porządzić w stawce, żeby aspirować. Mick musiałby przynajmniej być wysoko w tabeli...

Już kiedyś wyrażałem swoje wątpliwości co do tych kontraktów do końca 2020 roku. Argumentem miało być, że kierowcy poczekają żeby zobaczyć jaki będzie układ sił po zmianach w przepisach, tylko tak naprawdę nikt przed sezonem 2021 tego nie oceni, bo żadne auta nie wyjadą przed podpisywaniem kontraktów. Bardziej naturalnym było więc podpisać kontrakt do końca 2021 i mieć zagwarantowany ten rok, w czasie którego oceni się układ sił.

Dlatego podejrzewam że nic wielkiego się nie zmieni. Kierowcy wybiorą bezpieczną opcję, czyli pozostanie w swoich ekipach. Pewnie będą to roczne kontrakty, choć niemałą sensacją byłby tylko roczny kontrakt np. Hamiltona.

Jedyny większy ruch może być spowodowany nie tyle decyzjami zawodników, co zespołów. Czytaj Ferrari dziękujące jednak Vettelowi za współpracę. Ale wtedy "oczywistym" wyborem wydaje się być Ricciardo gotowy do wzięcia. Oczywiście Ferrari jak to Ferrari może popełnić kolejne samobójstwo i skusić wielką kasą Verstappena, choć ten pewnie byłby bliższy Mercedesa bo tam jednak perspektywa odejścią Hamiltona (zakończenia kariery) jest bliższa, niż odejście Leclerca z Ferrari.

Więc jak dla mnie kluczową rzeczą na 2021 będzie decyzja Ferrari, a z kierowców do obserwowania to na co zdecyduje się Verstappen. Reszta tak naprawdę wcale nie rozpala jakoś wyobraźni i emocji, bo nie ma tam chyba jednak miejsca na większe "ekscytujące" ruchu.

Wydaje mi się, że niemniej kluczowe będą dalsze ruchy Mercedesa. Przede wszystkim, na nowo będą oni dostarczać silniki McLarenowi (co może - choć nie musi - mieć też wpływ na skład ekipy z Woking). Nie wiadomo też jak z ich przyszłością w F1. Nagle przed 2021 raczej nie odejdą, chociaż Brackley pamięta nie takie numery.

Emeryci raczej zostaną, żeby zobaczyć jak się będą sprawy miały po zmianie regulaminowej. Ewentualne odejście Mercedesa i koniec dominacji też mogłyby niektórych zdopingować do pozostania. Przy czym ci weterani, to kto? Tak naprawdę chodzi o Vettela i Hamiltona (Raikkonena nie liczę, bo on w czołówce już się raczej nie pojawi, podobnie Grosjean). Poza tym +30 to Ricciardo, Bottas, Perez - to raczej wiek emerytalny jeszcze nie jest. Lewis jest nietykalny i spokojnie może przedłużać sobie kontrakt co rok, ale zgodzę się, że do Seba to Ferrari może stracić cierpliwość...

Wyobraźcie sobie, co by było, jakby Vettel i Hamilton podjęli sensacyjną decyzję o zakończeniu kariery w F1, a Raikkonen powiedział - jeszcze jeden sezon!

Mam dziwne wrażenie, że Mercedes odejdzie w momencie w którym McLaren potwierdzi że może dowozić wygrane z silnikiem Mercedesa. Wtedy Mercedes zwinie swój zespół, ale nadal będzie mógł się oświetlać blaskiem zwycięzców. Wiem, dużo komercji, ale trudno oczekiwać że tak wielkie korporacje o takich rzeczach nie myślą. W każdym razie, na 2021 nie przewiduje odejścia Mercedesa, a co za tym idzie wywrócenia rynku kierowców. Lewis jak najbardziej może zechcieć rocznego kontraktu, ale będzie to dla obserwatorów wyraźny sygnał potencjalnych ruchów jakimi może być odejście Lewisa (tylko gdzie, bo wtedy np. Ferrari też musiałoby zakontraktować kierowcę na rok) albo odejście samego Mercedesa.

slipstream napisał(a):na 2021 nie przewiduje odejścia Mercedesa

Pytanie jak zostaną podpisane umowy komercyjne z Liberty, aktualnie negocjowane.

Ja nie będę jakoś strasznie zszokowany jak Hamilton za 2-3 sezony wyląduje w McLarenie po tym jak już Mercedes się z F1 zwinie (oczywiście jeśli to nastąpi) i zgadzam się ze scenariuszem, w którym zostają jako partner technologiczny McLarena i czerpią z tego zyski komercyjne. Jak Mercedes się zwinie po 2021 lub 2022 to Lewis albo pójdzie do Ferrari albo zakończy karierę albo... no właśnie jeśli McLaren będzie w czubie to być może mając już co najmniej 7 tytułów i wszystkie ważniejsze rekordy zdecyduje się na taki ruch. Teoretycznie jest RBR ale jakoś mi nie pasuje do końca - auto musiałby mieć jak kiedyś Vettel. A do do tego ostatniego to na miejscu Ferrari bym się go pozbył bo lepszy raczej już nie będzie (a Leclerc może być) a jako dwójka to nie bardzo go widzę. Naturalnym kandydatem wydaje się Riccardo ale jest też Perez a może będą chcieli zagrać o Maxa albo Lewisa. W końcu to Ferrari.
Ciekawy jestem co z Renault. Mam nadzieję, że zostaną i się poprawią. Szkoda mi Daniela trochę. Ma już 30 lat i choć to jeszcze nie wiek emerytalny to kolejny taki "zmarnowany" sezon do walki o tytuł go nie przybliży a na pewno jest to jego cel. Po 2020 roku będzie musiał podjąć kluczowe decyzje i jeśli sytuacja się nie ułoży po jego myśli to może to być ostatni moment na włącznie się do walki o tytuł. Choć z drugiej strony mając odpowiedni wózek to i nawet po 40tce też można tytuły zdobywać i jeśli Lewis będzie chciał to może być tym, któremu ta sztuka się uda (ale wątpię aby był).

Taka grafika obrazująca składy na 2020, która może być punktem wyjścia na 2021 (bo wątek 2020 już zamknięty i słusznie).
W/g mnie w przypadku takich ekip jak: Haas, Williams lub Alfa to na pewno można oczekiwać zmian. A reszta? Ktoś jakiś "drastyczny" ruch musiałby wykonać (co możliwe ale niekoniecznie).

bartoszcze napisał(a):
Nie wiadomo, czy do F1 będzie pukać ktoś z F2, ktoś musiałby wyraźnie porządzić w stawce, żeby aspirować. Mick musiałby przynajmniej być wysoko w tabeli...

Warto będzie zwrócić uwagę na młode wilki z F3, które znajdą się w stawce na 2020 w F2.

Mariusz napisał(a):Wyobraźcie sobie, co by było, jakby Vettel i Hamilton podjęli sensacyjną decyzję o zakończeniu kariery w F1, a Raikkonen powiedział - jeszcze jeden sezon!

Hamilton nie odejdzie przed pobiciem rekordów Szumachera. Vettel jest zagadką, bo może nie chcieć dostawać następnych batów od Leclerca.

Kazik napisał(a):Warto będzie zwrócić uwagę na młode wilki z F3, które znajdą się w stawce na 2020 w F2.

Te młode wilki to póki co: Szwarcman, dla którego może być za wcześnie, znacznie mniej przekonujący od niego Armstrong, i już znacznie mniej obiecujący Ticktum. Może dojdzie Lundgaard, który spróbował już swoich sił w stawce F2 w Abu Zabi, i ewidentnie musi oswoić opony. Nie wiadomo co Red Bull zrobi z Vipsem, swoim aktualnie najbardziej rokującym kierowcą.

Największą zaletą przyszłorocznej F2 może być nieprzewidywalność, raczej niż eksplozje talentu.

Niisany będzie testowym Williamsa. Już się szykują na sytuację, że Latifi senior nie da się wydymać w 2021.

@sneer
To sobie kiepskiego kandydata wybrali, bo Nissany nie ma superlicencji.

Oj tam oj tam, to się wykupi 300km i zgoda reszty, coś tam Williams przehandluje i będzie git.

Prezes Ferrari właśnie powiedział, że Max Verstappen ma zamknięte drzwi do Scuderii za jego słowa o oszustwach Ferrari.

rno2 napisał(a):Prezes Ferrari właśnie powiedział, że Max Verstappen ma zamknięte drzwi do Scuderii za jego słowa o oszustwach Ferrari.

Od razu mi się przypomniał Nando