Przed sezonem 2020

[krzych]

@up, dokładnie coś takiego miałem na mysli.

[qTeck]

Niestety ale w tym rozumowaniu jedno:

- (...) będziemy go chcieli zakazać (...)

wyklucza drugie:

(...) a wy tego nie wpiszecie wprost do regulaminu, żeby nikt nie wiedział na czym polegał pomysł

Nie chcieli robić afery, a okaże się, że takie zatajanie wyjdzie im na gorsze

Nic nowego, efekt Streisand działa w najlepsze.

[bartoszcze]

Niestety ale w tym rozumowaniu jedno wyklucza drugie

Ale dlaczego? Regulamin techniczny na 2021 wypuszczono jesienią (o 2020 nie mówiąc). FIA mogłaby tego formalnie zakazać najwcześniej w regulaminie na 2022 albo w formie iluś tam dyrektyw technicznych - zakładając że rozwiązanie Ferrari nie jest nielegalne (w trakcie sezonu FIA mówiła że wiedzą o co chodzi i że jest to bardzo sprytne, ale legalne). Zamiast tego dogadali się i FIA nie ujawni na czym to polegało - nawet w formie zakazania takiego rozwiązania ani w formie dyrektyw, które utrudniłyby korzystanie z niego. Nie wiem jaką poufną wartość dla Ferrari mogą mieć te rozwiązania.

Oczywiście nie mam pojęcia na czym dowcip polegał (miałem zobaczyć nowy odcinek Daniela Białego ale nie zdążyłem) i spekuluję.

[feels3]

Ale to nie wyklucza w takim razie tego że ktoś inny to zastosuje, jeśli by na to wpadł. Z tego powodu wydaje się to mało sensowne.

[bartoszcze]

Z jakiegoś powodu nikt na to nie wpadł, choć szukali wszyscy.
Nie twierdzę że mam rację, to tylko możliwy scenariusz.

BTW gdyby mieli coś do ukrycia to po co publicznie by ogłaszali że zawarli porozumienie?

[F1V0]

A nie mogliby wspomnieć przy okazji ogłaszania tego porozumienia, że nie wykryto nic nielegalnego?

[dszra]

To, że nikt nie wpadł, a szukali wszyscy, nie znaczy, że nagle ktoś nie może na to wpaść. Skoro jedna osoba coś wymyśliła, to znaczy, że i ktoś inny może to wymyślić. W historii było wiele takie przypadków. Dlatego tego typu porozumienie, że nie stosujcie, mimo, że nie jest to zakazane, jest bez sensu. Poza tym jaki interes miałoby Ferrari w tym żeby nie stosować legalnego rozwiązania, tylko dlatego, że kiedyś będzie zakazane.
Nieujawnianie szczegółów technicznych nawet w przypadku zakazania tego rozwiązania, też nie ma logiki, bo skoro coś jest zakazane, to szczegóły techniczne i tak nic nie dadzą innym zespołom. Jeżeli to by była jakaś kluczowa technologia dla Ferrari, na której chcieliby zarabiać, to i tak muszą ujawnić jej zasadę działania żeby móc ją opatentować.
Dla mnie nie ma sensu żadne tłumaczenie jakie pojawia się, które tłumaczy zawarcie takiego porozumienia

[Diego]

Wg mnie wersja Bartoszcze trzyma się kupy. Ferrari nie chce, żeby inne zespoły dowiedziały się w ogóle czego konkretnie dotyczyło to rozwiązanie, bo może otwiera ono furtkę do jakichś dalszych prac, a jego ujawnienie spowodowałoby, że inne zespoły dowiedziałyby się od razu gdzie szukać.

[bartoszcze]

FIA właśnie przyznała, że nie byłaby w stanie udowodnić Ferrari naruszenia regulaminu:

The FIA was not fully satisfied but decided that further action would not necessarily result in a conclusive case due to the complexity of the matter and the material impossibility to provide the unequivocal evidence of a breach

https://www.fia.com/news/fia-statement- ... la-1-teams

[Kazik]

Więc po cholerę wydali oświadczenie o "prywatnym" czy też "poufnym" porozumieniu z Ferrari w sprawie silnika (zwał jak zwał). Nie byłoby potrzeby listu tych 7 zespołów z żądaniem wyjaśnień gdyby stwierdzili, że nic nie znaleźli.
To "wyjaśnienie" FIA niemożliwości stwierdzenia uchybień jest jeszcze głupsze niż pierwotne oświadczenie o porozumieniu z Ferrari.

[bartoszcze]

Wygląda to tak:
1) wydaje nam się że kręciliście, ale
2) nie umiemy tego przekonująco wyjaśnić i udowodnić (pomimo że rozebraliśmy wam cały silnik na drobne), jak Benettonowi w 1994
3) gdybyśmy poszli w proces to pewnie byśmy przegrali bo 2) a wy się nie przyznajecie
4) dlatego idziemy w porozumienie
5) które jest poufne bo tak przewiduje regulamin.

[qTeck]

Wygląda na to, że jedyne co uratowało Ferrari to domniemanie niewinności. Drugi komunikat FIA można równie dobrze odczytać w ten sposób, że nie byli w stanie realnie skontrolować wszystkich parametrów jednostki napędowej czerwonych. Abstrahując od sfery regulaminu, cała sprawa pod kątem wizerunku sportu i zespołu została poprowadzona koszmarnie. Przy okazji ciągle dzwonią mi w uszach słowa Maxa z zeszłego roku bardzo otwarcie oskarżające Maranello o silnikowy przekręt.

[bartoszcze]

Pod artykułem pojawił się taki komentarz porównujący do nielegalnego używania kalkulatora na egzaminie.
Podtrzymuję swoją odpowiedź, że to jak egzaminator który jest pewien że ktoś używał kalkulatora, ale pomimo nagrania wideo nie jest w stanie tego wykazać - FIA jest prawie pewne, że Ferrari coś robiło nielegalnie, ale nie są w stanie tego udowodnić, pomimo że przetrzepali silnik na wylot.

[krzych]

ale nie są w stanie tego udowodnić, pomimo że przetrzepali silnik na wylot.

W takim wypadku treść oświadczenia powinna wyglądać tak: "Po przetrzepaniu silnika Ferrari nie jesteśmy w stanie stwierdzić nieprawidłowości. Silnik jest legalny." I byłby spokój.

[Damos]

W takim wypadku treść oświadczenia powinna wyglądać tak: "Po przetrzepaniu silnika Ferrari nie jesteśmy w stanie stwierdzić nieprawidłowości.

I tak jest w oświadczeniu.
O ile pamiętam - "porozumienie" nie dotyczy zatajenia dowodów na nielegalność silnika, tylko zainstalowani dodatkowych czujników, których nie przewidują przepisy. Tak więc - w obecnym sezonie Ferrari b ędzie "trzepane" dokładniej niż inni, choć niczego nie udało im się udowodnić.

Wygląda na to, że jedyne co uratowało Ferrari to domniemanie niewinności.

A co byś chciał - domniemanie winy? Ktokolwiek rzuci oskarżenie: "wasze auto jest gdzieś, jakoś nielegalne" a oni mają ujawniać wszystkie plany, wyliczenia i telemetrię? A i tak zgodnie z domniemaniem winy: "nie wiemy, za jakie łamanie przepisów, ale was dyskwalifikujemy"? Uratowało ich to, że nikt nie był w stanie udowodnić im, że zrobili coś niezgodnego z przepisami.