Najlepszy wyścig sezonu jak dotąd. Bottas załatwiony ewidentnie. Poprawili mu ustawienia startowe jak kiedyś Webberowi. Hamilton, nie wiem, próbował wpłynąć na decyzję sędziów? Kara zasłużona, ale dyskusja była długa. Tonio od razu dostał.
Max chyba oberwał w starciu od Pereza.
Carlos gonił, nie dogonił.
Pierre - właśnie sobie załatwił posadę poza "rodziną" RB. Ktoś go będzie na pewno chciał, jest świetny.
Ferrari.... nie kopać leżącego, ale się nie da. Vettelowi wybuchły hamulce, a inżynier, że ma problem z kołem... Potem koło niedokręcone u Leclerca albo też hamulce. W sumie Binotto jakby miał godność to by odszedł.
Williams: George płacze, Nicolas też. Nie dziwię się, teraz skończą się dobre czasy