Forum Wyprzedź Mnie!

Mam wątpliwości czy ten "błąd"mechaników Mercedesa nie był intencjonalny.
W każdym razie tłumaczenia Toto Wollfa że wszystkiemu winna była awaria radia, są mówiąc bardzo delikatnie, mało wiarygodne.
I jeszcze to rzekome przebicie opony : wiadomo tylko to że dostał przez radio wiadomość : "wygląda na to że masz kapcia"
Czy miał rzeczywiście ? nie wyglądało ... Russell tego nie czuł ...
Inna sprawa że ten zjazd był po prostu niepotrzebny, bo wiadomo było że opony wytrzymają do końca wyścigu z dużym marginesem.
Ponadto nie liczyłbym na to że kiedykolwiek Russell będzie w Mercedesie razem z Hamiltonem, tak samo jak Perez z Verstappenem w RB.
Po prostu te najmocniejsze zespoły boją się ewentualnej, ostrej, wewnętrznej rywalizacji dwóch potencjalnie równorzędnych kierowców.
Dla nich to więcej problemów niż korzyści .

Wygrywanie w Mercedesie jest dziecinne proste, jeśli oczywiście masz Bottasa albo Strolla za kolegę zespołowego.
Hamilton może pluć sobie w brodę że jeszcze nie ma kontraktu, bo Russell dostarczył dziś argumenty na obniżkę pensji.

dszra napisał(a):Perez świetny wyścig, ale też fura szczęścia. Po pierwszym okrążeniu logicznie patrząc, powinien skończyć wyścig gdzieś w połowie stawki, a odpowiednia strategia sprawiła, że wygrał.

Miał szczęście, bo na początku był SC i mógł dołączyć do reszty. No i został staranowany, ale nie wyeliminowany - ostatni raz odpadł na pierwszym okrążeniu z winy kogoś innego w... 2012.
Ten bolid to potwór, a Perez odcina z niego kupony - nawet bez SC w drugiej połowie wyścigu dopadłby wszystkich i zgarnął P3. Stroll w tym aucie to nieporozumienie na miarę Albona w Red Bullu.

Wolałbym Sainza i Ricciardo na podium, bo Ocon ze Strollem mieli dziś fuksa. Russella też szkoda - jak na pierwszy występ w Mercedesie, to totalnie zezłomował Bottasa.

idylla napisał(a):Ponoć Rus przebił oponę przejeżdżając po szczątkach własnego bolidu (Williamsa), to już zakrawa na klątwę.

Czyli kierowca, którego w ogóle nie byłoby na gridzie (gdyby nie przesunięcie Russella) najpierw 'wpędził' go w feralny pit stop, a potem w kapcia.
Chiny 2017 - rezerwowy Giovinazzi (za Wehrleina w Sauberze) pogrążył Ferrari

I jak zwykle w F1 równi i równiejsi. Kimi za nieswoje opony dostał stop an go. Mercedes karę finansową. Cóż, wiem, że George jakby mu jeszcze zabrali punkty to potrzebowałby psychoterapii, ale uważam to za skandal. Nie pierwszy i nie ostatni w F1.

Strasznie dziwaczny wyścig na dziwacznej pętli toru.
Fajna ciekawostka w tym jakże nietypowym sezonie, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku już nie będzie takich eksperymentów...
Do momentu feralnego pitstopu Russell pogrążał Bottasa - lepiej wystartował z brudnej strony toru i kontrolował tempo. Ocena tego co się stało po tej zmianie opon nie ma większego sensu, ponieważ RUS dostał nowe pośrednie, a BOT został na używanych twardych.

Jeśli Red Bull jednak zdecyduje się na Pereza, to Mercedes powinien pomyśleć o zerwaniu kontraktu z Bottasem i sięgnąć po Russella. Oczywiście Hamilton sięgnie po tytuł bez problemu, ale o tytuł konstruktora może być ciężko z mizernym kolegą zespołu i 2 dobrymi zawodnikami w Red Bullu...

Po tej neutralizacji nieszczęsnej Russel wylądował za Bottasem bodaj na P6. Najpierw zjadł Bottasa, potem wspiął się na P2 i gonił zwycięstwo. Tymczasem Bottas utknął za Strolem na P5 i "ni hy hy". Generalnie mamy następcę Hamiltona.

krzych napisał(a):Po tej neutralizacji nieszczęsnej Russel wylądował za Bottasem bodaj na P6. Najpierw zjadł Bottasa, potem wspiął się na P2 i gonił zwycięstwo. Tymczasem Bottas utknął za Strolem na P5 i "ni hy hy".

Jechał na zużytych twardych kapciach a wszyscy wokół na świeżych pośrednich. Jaka to przewaga to chyba nie trzeba tłumaczyć ? Zobacz jak szybko odrabiał stratę tych 8 sekund do Russella po pierwszej rundzie pit stopów. Widocznie zbyt szybko i trzeba było coś z tym zrobić więc wymyślono ten podwójny w trakcie neutralizacji. Russel na twardych sobie nie radził. To oczywiście gdybanie na pograniczu teorii spiskowej ale z zewnątrz wygląda to średnio.

@krzych nie żebym bronił Bottasa, bo ten wyścig obnażył jego marność, ale w tej sytuacji, o której piszesz, RUS miał świeże opony pośrednie, a BOT stare twarde, więc naturalnie RUS miał lepsze warunki do przebijania się w górę...
Dlatego, tak jak napisałem wcześniej, ich wyścig można porównywać jedynie do momentu feralnego pit stopu i do tego właśnie momentu Anglik zjadał Fina.

Angulo napisał(a):Stratedzy McLarena o raz drugi wypuścili zwycięstwo z rąk i zamiast trzeciego miejsca w WCC skończą na piątym.

Tak, to boli. Zwłaszcza robienie pit stopu Sainza zaraz po zakończeniu VSC było bez sensu. Trzeba było jechać na pośrednich, ile się da i spróbować poczekać na kolejną ewentualną okazję, która... przyszła (SC).

Inna sprawa, że tydzień temu los dał McLarenowi więcej punktów, niż się można było spodziewać, a teraz odebrał, za sprawą katastrofy w Mercedesie (Russell przywlókł im jednak pecha :grin:

)

Różowi mają zresztą szybszy bolid od McLarena, tylko od samego początku sezonu nie potrafią tego dobrze wykorzystać, zwłaszcza Stroll.

McLarenowi będzie trudno o to trzecie miejsce, ale... liczę jednak mocno na Strolla :wink:

Dodatkowe miliony za premie im bardziej by się przydały, ale z drugiej strony i tak ważniejsze będzie to, jak dobrze zaimplementują silnik Mercedesa na przyszły sezon. Z większymi czy mniejszymi milionami.

George tym występem utwierdził mnie w przekonaniu, że jest jednym z 3 największych talentów jakie w ostatnich 10-ciu latach trafiły do F1 (pozostali Max i Leclerc). Miałem co do niego ostatnio wątpliwości (choć nie do jego szybkości tylko tego jak to przekłada się na wyniki) ale je rozwiał. Bottasaowi trzeba oddać, ze na twardych doganiał Russela oraz to, że znalazł się na starych twardych oponach po 2 SC i nie miał tych samych szans na odzyskiwanie pozycji co Russela na nowych pośrednich. Ale to i tak Botassa nie tłumaczy bo jeżdżąc tym bolidem cały rok powinien dać sobie radę z debiutantem ktokolwiek to nie jest. Bottas z pewnością nie jest słaby ale ten wyścig pokazuje, że do top level to mu po prostu sporo brakuje.
Co do kolejnego "talentu" Leclerca to coś ostatnio robi proste błędy podpalając się jak debiutant. Ja tłumaczę sobie to tym, ze w tym beznadziejnym Ferrari to on się chwyta każdej szansy bo w sumie ma niewiele do stracenia. Dla Ferrari i dla niego dowożenie 8 czy 9 miejsca nie jest tak naprawdę interesujące. Stara się wycisnąć wiecej niż się da i się kilka razy w tym roku zagalopował.

George rozwiał wszelkie wątpliwości - można mówić, że manewr na Bottasie to była zasługa opon, ale żeby wyprzedzić to samo auto od zewnętrznej w szybkim, wyboistym zakręcie to trzeba po prostu mieć perfekcyjne wyczucie samochodu i duże jaja. Czapki z głów.

Ale i tak się bardziej cieszę że Checo wygrał. Fajna taka nagroda, kto wie czy nie na zakończenie kariery. Niezbadane są wyroki Red Bulli, i coś czuję że dalej będą cisnąć w stronę Albona - który zresztą został wyprzedzony przez Pereza w bezpośrednim pojedynku. Kolejny weekend z rzędu gdzie Checo zamiata Albona, mimo posiadania gorszego samochodu.

W ogóle tragedią było przedłużenie stintu Bottasa. Uważałem za sprawiedliwe, gdyby Bottas zjechał na następnym okrążeniu po George'u. A oni przetrzymali go kilka okrążeń i nagle z 3 sekund zrobiło się 8,5 sekundy. Troszkę Mercedes ciągnął za uszy Russela.

rno2 napisał(a):Strasznie dziwaczny wyścig na dziwacznej pętli toru.
Fajna ciekawostka w tym jakże nietypowym sezonie, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku już nie będzie takich eksperymentów...

I właśnie z tego powodu jestem zdania, że ta wersja toru powinna na stałe zagościć w kalendarzu zastępując wewnętrzną pętlę. W końcu w kalendarzu zagościłaby jakaś niespotykana nigdzie indziej nitka. Ten sezon dobitnie pokazuje jak bardzo F1 potrzebuje takiej różnorodności.

Mam nadzieję, że nie popełniłem nigdzie błędu...

Obrazek

Tak prezentuje się klasyfikacja Formuły 1.5 przed finałowym wyścigiem.

Perez z 3 zwycięstwami, Ricciardo z 4, Leclerc z 4, Norris z 2, Stroll z 2, Gasly z 1.

sneer napisał(a):I jak zwykle w F1 równi i równiejsi. Kimi za nieswoje opony dostał stop an go. Mercedes karę finansową. Cóż, wiem, że George jakby mu jeszcze zabrali punkty to potrzebowałby psychoterapii, ale uważam to za skandal. Nie pierwszy i nie ostatni w F1.

Skandalem to jest, że porównujesz dwie zupełnie różne sytuacje. Raikkonen dzięki użyciu nieprawidłowych opon odniósł realne korzyści, a zespół nawet nie próbował naprawić swojego błędu. W przypadku tego zdarzenia zespół od razu się zorientował i naprawił swój błąd, a kierowca nie odniósł nawet najmniejszych korzyści

Kubicomaniak napisał(a):Ponadto nie liczyłbym na to że kiedykolwiek Russell będzie w Mercedesie razem z Hamiltonem, tak samo jak Perez z Verstappenem w RB.
Po prostu te najmocniejsze zespoły boją się ewentualnej, ostrej, wewnętrznej rywalizacji dwóch potencjalnie równorzędnych kierowców.
Dla nich to więcej problemów niż korzyści .

Gdyby nie Clair, to już w przyszłym sezonie zobaczylibyśmy Russella razem z Hamiltonem, ale że dla korzyści materialnych zależało jej, żeby mieć Russella zapewnionego na przyszły sezon, to wyszło jak wyszło.
Mercedes nie może zwlekać z wzięciem Russella, bo ten już pokazał, ze można mu dać bolid z czołówki. Jeśli po przyszłym sezonie nie dostanie miejsca w Mercu, to pewnie zmieni zespół, ale już bez patronatu Mercedesa. Hamiltona też nie mogą jeszcze puszczać, bo to za duża wartość marketingowa, a i nadal kierowca z czołówki. Obstawiam, ze przynajmniej w 2022 roku będą jeździć razem i będzie to rok testowy. Jak wszystko przebiegnie sprawnie, to 2023 pewnie też będą jeździć razem. Później może już nie być Hamiltona w F1

mich909090 napisał(a):Hamilton by dzisiaj wygrał bo nie zgodziłby się na idiotyczny drugi pit stop. Na tych przetartych hardach leciałby do mety. Mistrzu wróć bo Merc się sypie

Przypomina, że do czasu, aż nieporadny Aitken rozbił Williamsa, Merc miał dobre pół sekundy przewagi nad resztą. Są poza zasięgiem i ze składem z GP Sakhiru mogliby śięcić podwójne mistrzostwo. Przepłacanie za Hamiltona tak na prawdę nie ma sensu.

Forum Wyprzedź Mnie!

Grand Prix Sakhiru 2020

Kto przegląda forum