Forum Wyprzedź Mnie!

Cóż, wygląda na to że niektórzy muszą przełknąć gorzką pigułkę po tym wyścigu. Czytałem wiele komentarzy pod tytułem "ten wyścig może być zależny bardziej od kierowcy, a nie od bolidu", no i mamy Hamiltona na czele. Dobra strategia, świetna jazda i to Lewis znów wygrywa.
Mimo wszystko różnica między Mercedesem, a Red Bullem jest bardzo niewielka i jeśli ten wyścig ma być wyznacznikiem na cały rok, możemy być świadkami wyrównanej walki o tytuł.

Czekam™ na 2022. Red Bull niestety to jeszcze nie to...

Świetny wyścig, jednak Lewis dał radę. Na plus Mac i SF, AT( Tsunoda). NA minus AM i Alpine. VET zupełnie bez głowy, STR niby punkcik jest, ale chyba liczyli na więcej.

1. Max pokazał (kolejny raz!), że jest bez głowy. DRSem trzeba było Hamiltona wyprzedzić, a tak - po oponach. Inna sprawa, że sędziowie dali ciała z wyjazdami za tor.
2. Bottas znowu zdziwiony, że miał gorszą strategię. On chyba nie uwierzy nawet jak mu Toto powie...
3. Webb... wróć Perez właśnie dzisiaj poczuł jak to jest być nr 2 w RB :-)

Cóż, wiedział w co się pcha.
4. Vettel..... naprawdę czterokrotny nie powinien tak się kompromitować. Ale cóż, widać łomot od Lance mu nie przeszkadza.
5. Haas - będzie się działo

Całkiem niezły wyścig. Czołowa dziewiątka bez zarzutu. Szkoda trochę tego pit stopu Bottasa, mogło być ciaśniej pod koniec. Wygląda na to, że Red Bull przegrał po udanym podcięciu Mercedesa.

Gasly jako jedyny kierowca oprócz Verstappena, Hamiltona i Bottasa startował na medium w top10 i przydzwonił w Ricciardo po restarcie - prawdopodobnie oddał P4. Skoro najlepszy wynik uzyskał Stroll, to Astona stać na więcej. Vettel z beznadziejną strategią, ale zarobił pięć punktów karnych w ten weekend - dwa ostatnie po typowym dla siebie błędzie.
Alfa Romeo walczy z Renault?
Alonso porozpychał się łokciami i zarżnął opony. Koniec wyścigu po zatkaniu kanałów chłodzenia hamulców, ale był doganiany przez Ocona, który nadrabiał po pechowych kwalifikacjach. Ciekaw jestem strasznie wyniku tego pojedynku.

SirKamil napisał(a):
baron napisał(a):Dobra, to po którym GP Alonso zacznie swoje narzekanie na bolid/zespół?

To już było. Dobrze, że Cyryla nie ma nigdzie w pobliżu- jeszcze by się obraził jak na Hulkenberga. Wiadomo, wizerunek korpo i zarządu rzecz priorytetowa, a że osiągi wujowe, pfff.

Dlaczego Hulkenberg wyleciał z Renault?

Piękny wyścig w wykonaniu Mercedesa i Lewisa. Strategicznie byli o krok przed Red Bullem w tym wyścigu. To była walka na żyletki .Red Bull był trochę szybszy ale podcięcie i późniejsza obrona Hamiltona na zużytych oponach - mistrzostwo. Możliwe,że układ sił będzie zmieniał się z toru na tor.

@rocque
Możliwe, że przesądziła narodowość Ocona.

RBR przegrał wyścig na własne życzenie. Wystarczyło tylko pokrywać strategię Hamiltona.

Na plus:
Lewsi Hamilton - ewidentny przykład tezy, że kierowca robi różnicę.
Yuki Tsunoda - zupełnie bez kompleksów, może w przyszłości namieszać.
Sergio Perez - ładnie odrabiał straty, mam nadzieję, że po kilku GP się ogarnie i w kwalifikacjach będzie w topie.

Na minus:
Valteri Bottas - ledwo się sezon zaczął, a on już jest wingmanem.
Sebastian Vettel - po raz kolejny po swoim błędzie próbuje zrzucić winę na innych.
Nikita Mazepin - ten człowiek to największe nieporozumienie ostatnich lat. Jest niesamowitym bucem, a do tego ma bardzo małe umiejętności.

Dobrze oglądało się ten wyścig. W końcu była walka w przodzie, a nie tylko w środku stawki. Hamilton zdecydowanie zrobił różnicę w tym wyścigu, ale i stratedzy Mercedesa wymyślili genialną strategię i potrafili w porę reagować na wydarzenia na torze. RBR mógł pojechać lepiej strategicznie, tym bardziej, że Bottas nawet przed drugim stopem nie dotrzymywał kroku liderom, a ten błąd Mercedesa wyeliminował go z zagrywek strategicznych. Max niepotrzebnie został tyle czasu na torze na drugim stincie. Jednak sam VER też się nie popisał, bo przy takiej różnicy tempa powinien z łatwością poradzić sobie z Hamiltonem.
Walka o 3 miejsce w tym sezonie będzie chyba jeszcze bardziej zacięta. Co prawda odpadł AM, ale dołączyło Ferrari, które bardziej elektryzuje ludzi i to chyba Włosi będą walczyć z McL o 3 miejsce.
AT w tym roku będzie chyba trochę na ziemi niczyjej, 5 miejsce dla nich nie jest zagrożone, ale raczej nie włączą się do walki o coś więcej. O 6 miejsce walkę toczyć będzie Alpine z AM, przy sprzyjających okolicznościach może włączyć się AR, ale dla nich raczej 8 lokata zarezerwowana.
W dole stawki przetasowanie i tak jak można było się spodziewać, teraz Haas jest tym słabszym zespołem. Jednak ani oni, ani Williams nie mają większych szans na punkty. Jeśli uda się coś zdobyć, to bardziej w mocno szczęśliwym wyścigu, niż dzięki własnej formie

Teraz 3 tygodnie przerwy i coś czuję, że Mercedes odzyska sporo ze swojej szybkości z poprzedniego sezonu. Dla RBR źle się złożyło, że nie tylko nie ma serii wyścigów od razu, jak to bywało wcześniej, ale i F1 przenosi się do Europy i łatwiej o dostarczenie usprawnień do bolidu. Nawet jak już Mercedes ma słabszy bolid, to kalendarz dla nich się szczęśliwie układa.
Wątpię aby Hamilton stracił mistrzostwo na rzecz Maxa. Nie mam jednak pewności czy z Bottasem w drugim fotelu i z Perezem w RBR, Mercedes utrzyma mistrzostwo konstruktorów. Trochę dali ciała stawiając kolejny sezon na nijakiego Fina, który ani nie jest wingmanem na odpowiednim poziomie, ani nie nadaje się do walki o mistrzostwo.

dszra napisał(a):Nie mam jednak pewności czy z Bottasem w drugim fotelu i z Perezem w RBR, Mercedes utrzyma mistrzostwo konstruktorów. Trochę dali ciała stawiając kolejny sezon na nijakiego Fina, który ani nie jest wingmanem na odpowiednim poziomie, ani nie nadaje się do walki o mistrzostwo.

Intrygująca teza w momencie, kiedy Bottas był trzeci (po zepsutym pit stopie), a Perez piąty. Hamilton musiał wczoraj stanąć na uszach, żeby to wygrać, więc czepianie się spokojnego P3 + optymalizacja zdobyczy punktowej dzięki zaliczeniu FL jest dość zaskakujące.

Ja po wyścigu generalnie zadowolony. Lepiej tak przegrać (z perspektywy Red Bulla), niż wygrać jakimś farfoclem, a w kolejnych wyścigach oglądać tyły. Chyba nie było żadnej sytuacji, żeby to SC czy jakiekolwiek okoliczności pomogły Verstappenowi być tak blisko, a dobre tempo wyścigowe. Jasne, można było to wygrać, ale raczej zdecydował wybór przeciągnięcia pierwszego stintu z planem wyprzedzenia Mercedesa dzięki świeższym oponom na końcu.

dszra napisał(a):Jednak sam VER też się nie popisał, bo przy takiej różnicy tempa powinien z łatwością poradzić sobie z Hamiltonem.

Także trudno mi się zgodzić. Nie mam w tym momencie czasów przed sobą, ale Max tylko na na pierwszym szybkim kółku ostatniego stintu zrobił sekundę nad Lewisem - później różnica tempa (ok. 0,5 s / okrążenie) nie była aż tak duża, żeby wyprzedzić z łatwością, więc swoje robiły turbulencje za Mercem utrudniające utrzymanie się blisko przed strefą DRS oraz utrzymanie opon w należytej kondycji. Też nie jechał przed Maxem ogórek, tylko Lewis Hamilton w Mercedesie. Patrząc na przekrój weekendu to Max robił różnicę na plus, pitwall Red Bulla na minus.

Checo miał wczoraj szczęście, że w ogóle wystartował. Jak na start z alei serwisowej w debiucie poszło nieźle.
P3 Bottasa po problemach i P5 Pereza po problemach. Trzeba się będzie przyglądać w tym sezonie jak wypadnie konfrontacja pierwszych i drugich kierowców Mercedesa i Red Bulla. Nic tu i tam nie jest przesądzone więc powinno być ciekawie. :dobrze:

Pełna zgoda, ja liczę na Pereza i jego walkę z Mercami, ale na ten moment - biorąc pod uwagę problemy niedzielne - w sobotę Bottas był pozycję za Hamiltonem, Checo 10 pozycji za Verstappenem. Krytykowanie w tym momencie Bottasa jako wingmana to fikoł zupełnie oderwany od faktów.

Może to przypadek, ale debiut Pereza niepokojąco przypominał to co się działo z Webberem. Start z końca stawki i przebijanie się na podium/tuż za podium. Red Bull jeśli chce powalczyć o tytuł konstruktorów będzie musiał zastosować inną strategię.
A i Bottas będzie musiał mieć lepsze strategie w takiej sytuacji.

To nie był pierwszy wyścig Bottasa, żeby nie można było wyciągać w jego temacie wniosków. Moje obawy co do WCC dla Mercedesa, nie biorą się z tego czy Bottas pojedzie super sezon, czy nie, bo on we wcześniejszych latach pokazał, że mając dominujący bolid musi walczyć z wolniejszymi zespołami. Biorą się właśnie z tego, że Mercedes nie ma w tym roku dominującego bolidu, więc i Bottas może mieć problemy walczyć zawsze w czołówce.
Już teraz nie jestem pewien czy Bottas zajmie 3 miejsce w klasyfikacji kierowców. Wszystko zależy od tego jak Perez ogarnie bolid, bo możliwości Bottasa już znamy. Chyba, że ogarnięty bolid będzie oznaczać walkę Pereza z Maxem, a wtedy może wyglądać to podobnie do walki RIC-VER albo PER-OCO, obaj są do tego zdolni.
Można też liczyć na umiejętności konstruktorów Mercedesa. W końcu powinno im być łatwiej znaleźć przyczepność na tyle, której im brakuje do ponownej dominacji, niż w RBR odnajdywać kolejne dziesiąte części sekundy.
Odnosząc się jednak do wyścigu to lepiej wyglądał Perez startujący z alei i wyprzedzający kolejnych kierowców, niż Bottas nie potrafiący na żadnym etapie wyścigu zawalczyć z czołową dwójką.
Zresztą jako kierowcę cenię bardziej Pereza, który w dotychczasowej karierze pokazał więcej szybkości

dszra napisał(a):To nie był pierwszy wyścig Bottasa, żeby nie można było wyciągać w jego temacie wniosków. Moje obawy co do WCC dla Mercedesa, nie biorą się z tego czy Bottas pojedzie super sezon, czy nie, bo on we wcześniejszych latach pokazał, że mając dominujący bolid musi walczyć z wolniejszymi zespołami. Biorą się właśnie z tego, że Mercedes nie ma w tym roku dominującego bolidu, więc i Bottas może mieć problemy walczyć zawsze w czołówce.

Nie było sezonu, w którym Bottas miałby problemy z walką w czołówce - chyba, że przez czołówkę masz na myśli wyłącznie pozycje 1-2. Punktowo na tle rywali słabszy dla niego był sezon 2018 (P5 w generalce za Ferrarkami i Verstappenem) oraz '17 (P3 za VET, debiutancki sezon w barwach Mercedesa), ale trochę łatwo zapomnieć, że wtedy czerwoni potrafili rzucić wyzwanie Mercedesowi, i wyścigi Bottasa właśnie jako wingmana bywały kompromisowane dla dobra Hamiltona.

Możemy się nie zgadzać, imo jednak o ile można narzekać, że Fin pomimo buńczucznych zapowiedzi nie da nam takich emocji jakie dawał w walce zespołowej z Lewisem Nico Rosberg, o tyle właśnie jako wingman spisywał się do tej pory znakomicie.

I jasne, Perez wyglądał wczoraj "lepiej". Gdyby Valtteri położył kwalifikacje i znacznie szybszym bolidem wyprzedzał kolejnych rywali odrabiając straty, również bardziej by się wyróżnił, ale na koniec dnia liczą się punkty, a nie wrażenia estetyczne. IMO z całą sympatią do Checo, driver of the day to zdecydowana przesada, chłop raczej nie napracował się połowę tego pod presją co Hamilton na ostatnim stincie czy Verstappen w przekroju całego weekendu. Ale tak właśnie działają oceny wrażeń artystycznych. Że ktoś "pokazuje więcej szybkości".

Forum Wyprzedź Mnie!

Grand Prix Bahrajnu 2021

Kto przegląda forum