krzych napisał(a): O ile cenię sobie talent wyścigowy tego młodego chłopaka to jego zachowanie wobec Bottasa (mam na myśli tę reakcję już po kolizji) powinno zostać ukarane przez FIA.
To była reakcja na "środkowy palec" Bottasa.
Tak, wiem o tym. Kamery udokumentowały całe zajście już po kolizji. Russell wysiadł szybciej, podbiegł do Bottasa i coś tam do niego wykrzykiwał. Następnie Bottas pokazał mu środkowego palca, a Russell jeszcze się zbliżył do niego i klepnął po kasku, a następnie odszedł.
krzych napisał(a):No właśnie dodał oświadczenie. Ciekawe czy sam.je pisał
Dodał oświadczenie, a nawet wcześniej zakomunikował, że zadzwoni do Bottasa. Tylko po co ta cała "szopka"? Nawet jak początkowo emocje nim powodowały taką reakcję, nawet jak był przeświadczony, że to nie jego wina, to czy nie lepiej byłoby - już po wyścigu i przeanalizowaniu wszystkiego w spokoju - powiedzieć sobie, zawaliłem, przeproszę bo to moja wina? Ale przecież trzeba było najpierw nagłośnić wszystko w mediach, że oto z gestem do Bottasa wychodzi gość, który jednak co prawda źle postąpił, ale jest szlachetny. Każdy z nas jest człowiekiem, popełnia błędy, ale faceci powinni sobie wyjaśniać takie niesnaski bez blasku fleszy. Tylko teraz mamy taki dziwny czas, że o wszystkim trzeba informować na kanałach społecznościowych albo przed kamerą.
Russell nie jest pierwszym tego typu przypadkiem z zawodników młodego pokolenia, który tak reaguje. O ile mnie pamięć nie myli to kilka miesięcy temu Lando Norris też kajał się w mediach społecznościowych bo coś tam powiedział "nieodpowiedniego", zdaje się że podczas zawodów wirtualnych z transmisją na Discord. Nigdy nie dowiemy się prawdopodobnie, na ile tego typu gesty to przemyślana decyzja już po czasie danego kierowcy, a na ile wpływ osób od public relations i nacisku szefów czy przedstawicieli sponsorów albo samych kibiców poprzez ataki w social media.
Natomiast nie należy krytykować Russella - moim zdaniem - za to, że w danym momencie się bał. Już sam nie wiem, czy to on powiedział, że się przestraszył, czy to efekt kilkukrotnej projekcji komentatorów Eleven, którzy tak twierdzili. Każdy kierowca F1, czy F2 lub niższych serii, zawsze podejmuje ryzyko i ma prawo się też bać w danym momencie, bo są różne sytuacje na torze. Nawet, jeśli to Russell sam przyznał, że się przestraszył to nie jest to jeszcze powód do tego, by go krytykować, że nie powinien już ścigać się w Formule 1.