Forum Wyprzedź Mnie!

Ciekawie zapowiadają się kwalifikacje, bodajże 16 kierowców w 1s.

No nie wiem. W Portugalii było podobnie, a i tak obyło się bez większych sensacji(oprócz Strolla i Ricciardo).

Nie mówię o 2 pierwszych rzędach, tu raczej sensacji nie przewiduje, raczej o pozostałej części stawki.

Tydzień temu kwalifikacje były nieco ciekawsze niż sam wyścig.
No dzisiaj też było ciekawie a nie wiemy jak będzie jutro ale liczę na coś lepszego niż w Portugalii.
Takie plusy i minusy to- nie wiadomo jak będzie jutro z samego przodu.
Ależ ten Lewis jest niezniszczalny jak do tej pory... Nie zawsze go podziwiałem od początku jego kariery ale jak go nie podziwiać?
Ciekawe co może zrobić jutro Max, który przecież może to tez wygrać.
Na dalszym planie to chyba Alpine zasługuje na uwagę i szacun. Przynajmniej Marcin Budkowski czuje się dobrze w swoim nowym zespole (ostatni wywiad oglądałem bardzo pozytywny).
Aha, jeszcze Yuki mi się przypomniał...On nie powinien pyskować do inżyniera. On jest w jedynym zespole F1 (rodzinie), który potrafi zmieniać kierowców na spokojnie w trakcie sezonu. Alex Albon jest w zasadzie bezrobotny a potrafi jeździć bolidem F1 więc mały ale "niespokojny" Yuki powinien zdawać sobie też z tego sprawę.

Gratulacje dla Lewisa, kiedyś wydawało się że rekord Michaela będzie nie do pobicia, Hamilton ma szansę go podwoić, przy dobrym samochodzie w przyszłym sezonie. Na razie Perez jak dla mnie nie bardzo jest w stanie dorównać Maxowi. Zamienił stryjek siekierkę na kijek. Tak zachwalany przez Marko Tsunoda też nie powala, nie wiem czy to efekt frycowego czy przerost oczekiwań. Ric wreszcie przed Norrisem, Ocon przed Alonso. Żeby emocje były jak najbardziej zintensyfikowane, życzę wygranej Ver.

Po Q2 nastawiałem się na P2 Lewisa ale jednak setka wyciśnięta.
Ten rekord będzie naprawdę trudny do przebicia .Chyba szybciej F1 przestanie istnieć To już o 32 więcej od Michaela

Cóż, po staremu wsztystko, Mercedes wygrywa.

sneer napisał(a):Cóż, po staremu wsztystko, Mercedes wygrywa.

Po staremu ale w nowej odsłonie. Hamilton musi się trochę pomęczyć, spacerku nie ma. Max jest blisko.

Dziś Mercedes pokazał dlaczego dominuje od 2014. Nie dość, że mają świetny bolid to jeszcze stratedzy odwalili kawał dobrej roboty. Szykuje się kolejne, łatwe mistrzostwo dla Hamiltona.

baron napisał(a): Szykuje się kolejne, łatwe mistrzostwo dla Hamiltona.

Tzn. nie szykuje się ale i owszem to Lewis faworytem nr 1 do tego tytułu. Po czterech wyścigach to za wcześnie na prognozowane w sytuacji gdy Max robi co może i nawet mu to wychodzi za pomocą tego RB 16 B. Pojawią się jeszcze inne tory i pewnie nieco inne wyniki...

Jest tradycyjnie, nawet jeżeli Mercedes musi się trochę pomęczyć. Przy czym wcale nie męczą się bardziej niż musieli kiedyś z Ferrari. Ósmy tytuł pewny. Oczywiście, sądząc po tym jak Bottas "przepuszczał" dziś Hamiltona, to jego ostatni rok w Mercedesie.

Za pleacami Merca i RB interesująco. Brawo Leclerc i Daniel.

Alfa - pewnie Robert im te opony ponacinał.

P.S.
Helmut się nie patyczkuje. Tsudona dostał karę od razu

No ale jak Vettel jeździ to szok.
Nigdy go nie uważałem za mistrza, ale jego wyniki na tle Strolla to masakra.

Max mógł się dwoić i troić. Zrobił, co mógł. Zabrakło po prostu tempa. Hamilton trzymał się go bez problemu do pierwszego stintu. Potem, kiedy zjechał po pośrednią mieszankę, bez trudu odrobił stratę na poziomie sześciu sekund do Verstappena. A ile miał "młodsze" opony? Cztery kółka? Wyścig przypominał GP Węgier 2019. Miażdżące tempo Merca w stosunku do RBR. Bottas sporo stracił za Leclerciem, bo kto wie, co by było. Czy Max utrzymałby drugą lokatę? Tego się już nie dowiemy.

Ten tor zazwyczaj oddaje możliwości zespołów. I osobiście spodziewam się, że przewaga Merca będzie tylko rosnąć. Już pomijam fakt, że ich "problemy" z testów i ogólna gadka o kłopotach z setupem były na wyrost - tak dla podsycenia mediów i kibiców, bo każdy spodziewał się dominacji. Specjalnie nie wierzę w nadrobienie strat przez Hondę do Merca. Niemiecki silnik zwyczajnie nie jest forsowany. Ale kiedy chcą, robią co chcą z rywalem. Kwalifikacje to nie wszystko - RBR tam potrafi coś jeszcze wskórać (ogólnie stawka w tym względzie się zacieśniła). Ale prawdziwa siła wychodzi w wyścigu, z pełnym bakiem. Merc dalej nadaje ton rywalizacji. Kto łudzi się na walkę o tytuł do końca, jest optymistą. Chciałbym się mylić...

J.P.S. napisał(a):No ale jak Vettel jeździ to szok.
Nigdy go nie uważałem za mistrza, ale jego wyniki na tle Strolla to masakra.

Vettel chyba naprawdę wierzył, że jest lepszy od Webbera, a nie dotarło do niego, że mu zespół tytuły przydzielił. Potem w Ferrari, że jest lepszy od Kimiego, który tylko wykonywał swoją robotę. Dostał łomot od Daniela. Dostał łomot od Charlesa. Teraz przegrywa ze Strollem. Pieniądze mu się skończyły, przepił jak Kimi? Bo innego wytłumaczenia dla jazdy w Astonie nie widzę.