Grand Prix Monako 2021

[exxxile]

Ma jeszcze na pewno spory kredyt zaufania, ale naprawdę musi pokazać, że ma właściwą odporność.

Ale gdzie ma ten kredyt, że Ty piszesz co musi? Facio ma najdłuższy kontrakt w historii Ferrari, wyciąga z bolidu co się da kolejny sezon, i naprawdę nie musi. Ma tempo i jest liderem. Carlos (cały czas szacunek za przeniesienie formy z McLarena do Ferrari) straszył, straszył, przyszły kwalifikacje i Charles nie zostawił wątpliwości tym czasem. Wiadomo, lepiej byłoby się nie rozbić, ale zdarza się. W aktualnym położeniu Ferrari to nie tragedia.

Jakkolwiek brakło drugiego/pierwszego Ferrari wczoraj, ale z nim wyścig byłby dokładnie taki sam. Te wielkie krowy są straszne, o ile podoba mi się poszerzenie bolidów, o tyle są stanowczo za długie, no i w Monako już się ledwo mieszczą. No ale dopóki zostajemy na benzynie i nie wracamy do tankowania w trakcie wyścigów, to chyba nadal jest kwestia przede wszystkim zbiornika z paliwem i nie ma opcji na ich zmniejszenie.

Tak sobie oglądam ten sezon i ciekawie jest obejrzeć jak stara gwardia nie daje rady.

Bwoah. Cała ta "stara gwardia" zmieniła barwy bądź powraca po przerwie. Bolidy są różne, silniki są różne. W ostatnich dwóch sezonach też kierowcy często adaptowali się dłużej do nowych barw. A od Raikkonena, który dalej jeździ Alfą z silnikiem Ferrari to już po prostu ciężko oczekiwać postępu, więc wiadomo, że GIO tam coraz bardziej odjeżdża, ale też bez przesady, właściwie to on powinien więcej nadganiać.

Koniec końców, fajne wyniki wczoraj. Max z liderem WDC, CARLANDO na podium (no i Ferrari + McLaren tamże <3 ), Vettel na P5 i to dwie pozycje przed Lewisem. Mercedes tragedia ze strategią, tragedia w boksie, no ale jak to mawiał po porażkach pewien klasyk, "liga będzie ciekawsza".

[psz]

Widać wiele narzekań na GP Monako, ale wolę mieć choć raz w sezonie takie wyniki, niż jakieś tam wyprzedzanie i podium obstawione przez Mercedesa i Red Bulla. Dla mnie to był ciekawy weekend z ciekawymi wynikami. Szwankowała tylko realizacja TV. Na torze, na którym mało jest bezpośredniej walki, potrafili włączyć durną powtórkę przejazdu przez zakręty Strolla, gdy Vettel z Gasly'm jechali koło w koło. Kwiatków było więcej, ale ten był szczególny, zwłaszcza że potem powtórkę wyjazdu Vettela z pitlane urwali mniej więcej w tym samym miejscu.

Szczęście sprzyja lepszym. Wyraźnie więc widać, że Bottas do tych lepszych nie należy. Trochę go szkoda, że jak ma szansę na dobry wynik i wyraźne oraz w pełni zasłużone pokonanie Hamiltona, to często dopada go pech. Ale z drugiej strony z Bottasa i tak już nic nie będzie więc żal nie jest znowu taki duży

Ferrari, no cóż, mogli mieć zwycięstwo na koncie i objąć trzecią pozycję w mistrzostwach z wyraźną przewagą nad McLarenem. Skończyło się na podium i czwartym miejscy w mistrzostwach. Ciekawe, czy w Mercedesie lub Red Bullu sprawdziliby porządnie lewą stronę bolidu?

Różnica między kierowcami w McLarenie jest zastanawiająca. Byłem przekonany, że Ricciardo okaże się mocny w Monako, zwłaszcza po tym, jak finiszował wyżej od Norrisa pod Barceloną, a tymczasem wyszła właściwie katastrofa. Ciekawe, czy i kiedy się ogarnie? Na początku sezonu mówił, że potrzeba pięciu wyścigów na oswojenie się z bolidem. No to właśnie piąty wyścig minął.

McLaren to zresztą cichy bohater sezonu. Kierowcy zawsze dojeżdżają do mety, zero rozbitych bolidów, a więc zero dodatkowych kosztów przez to generowanych. Zdziwię się, jeśli w przyszłym roku nie będą w czołówce.

Alfa w końcu dowiozła punkt, ale widać, że powyżej 8. miejsca w mistrzostwach raczej nie podskoczą.

[exxxile]

McLaren to zresztą cichy bohater sezonu. Kierowcy zawsze dojeżdżają do mety, zero rozbitych bolidów, a więc zero dodatkowych kosztów przez to generowanych. Zdziwię się, jeśli w przyszłym roku nie będą w czołówce.

Ja myślę, że McLaren to jest w ogóle bohater ostatnich lat. Sięgali już właściwie dna, nie umiejąc dogadać się z silnikami Hondy, mając totalny bałagan w strukturach kierowniczych, brak sponsorów, problemy finansowe, i jako wisienkę na torcie narzekającego na silniki z gp2 (słusznie zresztą) Fernando Alonso. To wyglądało jak upadający Williams trochę lat wcześniej, po prostu przestali dowozić i nic nie chciało drgnąć. Teraz w kilka lat zupełnie zmienili styl i wizerunek, wyprowadzili finanse i są zespołem zdecydowanie do lubienia i kibicowania, co nie zawsze było oczywiste w latach panowania Rona Dennisa.

Ricciardo dołuje bardziej niż na początku przygody z Renault, kiedy też nie błyszczał - ale teraz pierwszy raz jeździ z inną jednostką niż francuska, może tam gdzieś leży problem. Jeżeli kierowca nie czuje się pewnie w bolidzie, ciężko jechać na limicie właśnie po ulicach Monte Carlo, więc dołowanie w tej rundzie mnie nie dziwi. A tu tym większy kciuk w górę dla Vettela, który w końcu pojechał dobre kwalifikacje i solidny wyścig, który na pewno zyskał dzięki manewrowi po zmianie opon i przeskoczeniu dwóch rywali.

[rno2]

Ferrari, no cóż, mogli mieć zwycięstwo na koncie

No właśnie nie mogli.
Gdyby Leclerc nie rozwalił się na koniec Q3, to szybsze okrążenia by przejechali Verstappen i Bottas, a może i Sainz, więc ostatecznie dojechałby max na P2, po awarii Bottasa.
Karma

[psz]

Gdyby wykryli awarię wcześniej, to zwycięstwo byłoby jak najbardziej w ich zasięgu. To, że nie sprawdzali lewej strony bolidu, nie znaczy, że gdyby sprawdzili, to by awarii nie wykryli.

Co do Vettela to racja, miał pierwszy udany wyścig w tym sezonie.

[SirKamil]

są stanowczo za długie, no i w Monako już się ledwo mieszczą. No ale dopóki zostajemy na benzynie i nie wracamy do tankowania w trakcie wyścigów, to chyba nadal jest kwestia przede wszystkim zbiornika z paliwem i nie ma opcji na ich zmniejszenie.

To nie to, ale problem nie jest ani trochę mniej beznadziejny. To problem wagi jednostki napędowej od której oddala się dzisiaj tylne koła za pomocą obudowy skrzyni biegów aby osiągnąć pożądany rozkład nacisku na osie.

[sneer]

Ale gdzie ma ten kredyt, że Ty piszesz co musi? Facio ma najdłuższy kontrakt w historii Ferrari, wyciąga z bolidu co się da kolejny sezon, i naprawdę nie musi. Ma tempo i jest liderem. Carlos (cały czas szacunek za przeniesienie formy z McLarena do Ferrari) straszył, straszył, przyszły kwalifikacje i Charles nie zostawił wątpliwości tym czasem. Wiadomo, lepiej byłoby się nie rozbić, ale zdarza się. W aktualnym położeniu Ferrari to nie tragedia.

No widzisz, niektórzy myślą podobnie: https://f1wm.pl/news/49874, ba nawet podważają jego pozycję.


https://f1wm.pl/news/49877

Wiozą bolid do Brackley, żeby ukryć ślady sabotażu A tak w ogóle, to przecież wina Valteriego była i tyle.

[exxxile]

są stanowczo za długie, no i w Monako już się ledwo mieszczą. No ale dopóki zostajemy na benzynie i nie wracamy do tankowania w trakcie wyścigów, to chyba nadal jest kwestia przede wszystkim zbiornika z paliwem i nie ma opcji na ich zmniejszenie.

To nie to, ale problem nie jest ani trochę mniej beznadziejny. To problem wagi jednostki napędowej od której oddala się dzisiaj tylne koła za pomocą obudowy skrzyni biegów aby osiągnąć pożądany rozkład nacisku na osie.

Dziękuję za wyjaśnienie. Napisałem chyba, kojarząc wydłużenie bolidów na 2010 właśnie z przymusem upchania zapasu paliwa na cały wyścig. Mimo wszystko to chyba była też istotna kwestia, ale reasumując, przerzucenie się na baterie nie pomoże w temacie. Chyba że jakoś zmieni się zupełnie koncepcja projektowa, ale to raczej melodia dalekiej przyszłości.

@sneer włoscy dziennikarze. Myślę, że nadal to daleka droga, ażeby Szarlotka musiał się czegoś obawiać. Niemniej równej rywalizacji w Ferrari nie mieliśmy od dawna (pierwszy sezon Leclerka, wcześniej Raikkonen i Massa), więc to bardzo ciekawe jak się będą rozwijać sprawy.

[sneer]

@sneer włoscy dziennikarze. Myślę, że nadal to daleka droga, ażeby Szarlotka musiał się czegoś obawiać. Niemniej równej rywalizacji w Ferrari nie mieliśmy od dawna (pierwszy sezon Leclerka, wcześniej Raikkonen i Massa), więc to bardzo ciekawe jak się będą rozwijać sprawy.

A oni mają duży wpływ na tifosi. Sharlotka po prostu za często zawodzi w kluczowych momentach.

[Kazik]

@sneer włoscy dziennikarze. Myślę, że nadal to daleka droga, ażeby Szarlotka musiał się czegoś obawiać. Niemniej równej rywalizacji w Ferrari nie mieliśmy od dawna (pierwszy sezon Leclerka, wcześniej Raikkonen i Massa), więc to bardzo ciekawe jak się będą rozwijać sprawy.

A oni mają duży wpływ na tifosi. Sharlotka po prostu za często zawodzi w kluczowych momentach.

Ależ przesada @sneer...Ten "Szarlotka" to jeden z najbardziej utalentowanych kierowców jacy pojawili się w F1 w ostatnim czasie i nie przypominam sobie kluczowych momentów, w których zawiódł a o tym właśnie dobrze wiedzą tifosi. Wielcy tego sportu też miewali niespodziewane crashe...niektórym zdołano naprawić potem auto a w jego przypadku akurat nie bo strony bolidu pomylili.
A z drugiej strony to zastanawia mnie nieraz to jak przy tym poziomie profesjonalizmu w jednym zespole można nie sprawdzić tej strony bolidu a w innym zespole można zakończyć wyścig bo kierowca podobno ustawił się o 10 cm nie w tę stronę w boksie...

[baron]

Najdłuższy pitstop w historii F1 właśnie się zakończył.