Forum Wyprzedź Mnie!

Co prawda wyścig w Austrii był już tydzień temu ale wydaje mi się, że ten jutrzejszy może być nawet nieco ciekawszy niż ten sprzed tygodnia.
Zmiana mieszanek Pirelli o jeden stopień może czynić różnicę niektórym zespołom.
Red Bull chyba jest jeszcze większym faworytem do zwycięstwa na jutro a Ferrari chyba mniejszym do zdobycia punktów.
Dzisiejsza gwiazda po kwalifikacjach to niewątpliwie Lando. Ten chłopak robi wrażenie od początku tego sezonu- jest jedynym, który do tej pory zdobywa punkty (nie byle jakie) w każdym wyścigu.
Georgie też pojechał chyba swój życiowy qual w Williamsie a jutro...coś mu się pewnie przydarzy.
Stawiam po cichu na podwójne podium RBR co znaczyłoby mimo wszystko zakończenie zdecydowanej dominacji Mercedesa w F1.
Dobrze, że Lewis podpisał ten dwuletni kontrakt bo coś mi się zdaje, że potrzebuje czasu na pobicie rekordu Schumiego w zdobytych tytułach a ten w tym roku już nie jest taki pewny...

Verstappen sztos. Dawno żaden kierowca nie zdominował wyścigu tak, jak dziś Max. To jest po prostu jego tor.

Norris również świetna robota. Gdyby nie kara, byłoby dziś P2(swoją drogą dawno nie widziałem tylu kar podczas wyścigu).

George ech było blisko. Brak punktów Russella w Williamsie staje się memem, jak brak podium dla Hulkenberga.

Po zeszłotygodniowych nudach wreszcie było w Austrii ciekawie. No może nie w przypadku walki o pierwsze miejsce, bo tu Verstappen miał prawo się nudzić. Za to sam fakt, że Lando Norris jechał właściwie tempem bolidów Mercedesa, pokazuje zarówno wspaniałe postępy tego młodego kierowcy, jak i McLarena. Tydzień temu w wyścigu nie mieli czym pogadać z czołówką, dziś ich najszybszy kierowca mocno mieszał w okolicach podium.

W dodatku Norris dostał karę, która była na wyrost. To było pierwsze okrążenie po restarcie więc tym bardziej sędziowie powinni mieć więcej tolerancji dla twardej walki koło w koło.

Zastanawiam się gdzie McLaren, czyli pewnie Norris, może wygrać wyścig w tym roku. Bo przy takiej formie jakieś zwycięstwo powinno im wpaść do worka. Może Monza? W zeszłym roku byli tam bardzo mocni (zamieszanie z czerwoną flagą wręcz zepsuło im wynik), w tym są bardzo mocni na prostych więc włoska świątynia prędkości może bardzo im sprzyjać. Ale może w jakimś innym wyścigu wykorzystają jakieś zbyt ostre spięcie na linii Red Bull - Mercedes...

A w mistrzostwach szala zwycięstwa coraz bardziej przechyla się na korzyść Verstappena i Red Bulla. Ciekawe, czy Mercedes znajdzie jeszcze jakąś dobrą odpowiedź. Na pewno ich na to stać, ale osobiście wątpię, że im się uda. Nie tym razem.

psz napisał(a):Ale może w jakimś innym wyścigu wykorzystają jakieś zbyt ostre spięcie na linii Red Bull - Mercedes...

Właśnie ja mam takie wrażenie, że tych spięć brakuje póki co. Mercedes wygląda jakby był zupełnie nieodnaleziony w nowej sytuacji i nie zdążył się przegrupować. Hamilton mówił po wyścigu, że stracił pewne drugie miejsce, tak jakby zupełnie nie brał pod uwagę wygrywania. Pytanie, czy ten spokój wynika właśnie z bycia zamroczonym po ciosach Red Bulla, czy Mercedes bagatelizuje aktualną różnicę, bo ma przyszykowane mocne poprawki i czuje, że to się skończy tak jak podrygi Ferrari w latach 2017 czy 2018, miazgą w drugiej części sezonu.

Z tym że o ile Ferrari traciło zwykle rezon w drugiej części sezonu (w czym pomagały także liczne błędy zespołu i kierowców), to Red Bull zazwyczaj był wtedy mocniejszy niż wcześniej. Niemniej jazda Pereza pokazuje, że Red Bull jeszcze nie odjechał jakoś mocno Mercedesowi więc wszystko jest w grze.