Jasne, że to nie działa tak, że wsiądą i od razu będą perfekcyjni. Ale nie róbmy z nich osób, które nie będą w stanie wyćwiczyć tego w trakcie testów czy treningów na torze.
Poza tym, mają niższe serie, gdzie manualna obsługa sprzęgła nie jest niczym niezwykłym.
Przychodzą mi tu na myśl dwie ostatnie zmiany przepisów dotyczące kontroli trakcji i silników. Za każdy razem kierowcy mieli się ślizgać, miała być katastrofa i w ogóle same wypadki. Efekt był taki, że jak jeździli, tak jeżdżą, więc dostosowanie do nowych warunków nie jest dla nich niczym niezwykłym
Oczywiście, na pewno będą jakieś wpadki - raz od czasu. Natomiast, nie przesadzajmy, z spektakularną serią kraks