Szkoda Martina. Ten stary wyga odniósłby największy sukces w karierze.
Większość wyścigu prowadził Kurt Busch na spółkę z bratem Kyle'em, ale Tony Stewart po zatrzymaniu go w pit stopie (jakiś gościu przyblokował go) z 35P na 1 awansował w około 20 okrążeń. I już myślałem, że walka będzie się toczyć między nimi, a tu nagle obaj (Stewart i Busch) uderzyli w siebie . Prowadzenie ię zmieniało. Po neutralizacji, kiedy to Jimmy Johnson zrobił zamieszanie (znaczy mały karambol, kiedy to zbączkował w środku stawki) prowadzenie objął Mark Martin.
Na ostatnich okrążeniach doszło do następnych neutralizacji,Na 186 kółku nastąpiło zamieszanie, wywołane kolizją Reeda Sorensona i Carla Edwardsa. Martin utrzymywał się na czele. Cztery rundy przed planowaną metą, Jamie McMurray pocałował ścianę na Turn 2. W kraksie uczestniczyli Earnhardt Jr, Rudd i Truex. Na 198 okrążeniu wywieszono czerwoną flagę - samochody ustawiły się na przeciwległej prostej i sprzątano tor.
Po wznowieniu ścigania liderował Martin przed Kyle Buschem. Ten obrócił się na 201 kółku, powodując ostatni karambol dnia. Clint Bowyer wylądował na dachu, rozbili samochody David Gilliland i Jeff Gordon. Harvick zaatakował Martina od zewnętrznej i minął metę z przewagą dwóch setnych sekundy. Był to najciaśniejszy finisz w Daytona 500 od 1993 roku.
Osobiście jestem zawiedziony. Myślałem, że Jeff Gordon
, ale po kilku szybkich okrążeniach utknął w środku stawki, a potem...
JPM zajął 19 miejsce w swoim drugim pucharowym wyścigu NASCAR. W Dodge'u uległa awarii skrzynia biegów - zostały trójka i czwórka, a potem już tylko czwórka. Tuż za metą, Jeff Gordon zdemolował samochód Montoi. To naprawdę dobty wynik jak nakoś z podsterownym autkiem (w wywiadzie z inżynierem Kolumbijczyka wyszło, że źle ustawiono autko). Kto nie widział wyścigu nie ma prawa krytykować byłego zawodnika F1. Zrobił on kawał dobrej roboty.
EDIT: