bartoszcze napisał(a):Przecież nikt im nie każe się zgłaszać ani nie uważa startów w tej serii za obowiązkowe. To jest dodatkowa szansa na pokazanie się.
Wiesz, ja odczytuję ich wypowiedzi jako zaniepokojenie przed tym, że pierwotne założenia serii zamienią się w spełnienie postulatów Jordy. Znając realia obecnego świata czuję, że te obawy (z ich punktu widzenia) są całkiem uzasadnione.
Szanuję stanowisko tych zawodniczek i uważam że kobiety same powinny decydować o tym, czy chcą jeździć z mężczyznami czy same. Natomiast tajemnicą nie jest, że zarówno samochody Indycar, jak i F3 są łatwe do prowadzenia, relatywnie do innych serii. Gdyby te panie przejechały Grand Prix Singapuru, szczególnie obecną generacją bolidów o mocnym docisku, to mogłyby zmienić zdanie ...