Tak się zastanawiam co ma tytuł z treścią tematu. Mi on sugeruje to, że jest za dużo kasy na zachodzie i zbyt wielu chętnych mających kasę i chcących jeździć i stąd powstaje tyle różnych nowych serii - dobrze rozumiem?
Bo niestety u nas dalej to wygląda tak, że jak ktoś chce zacząć to nie ma co na żadną pomoc liczyć i trzeba w to włożyć kupę własnej kasy, a tak naprawdę jeśli ktoś ma być "młodym talentem" to musi liczyć na to, że rodzice tą kasę będą mieli i będą chcieli ją zainwestować. No ale to już temat na inną dyskusję.
Skąd tyle serii? Po części nie sposób nie zgodzić się z argumentami podanymi przez innych. Jest kasa, są chętni no to robimy inne serie. No i super o to chodzi. Motorsport się rozwija. Z drugiej jednak strony nie sposób odnieść wrażenia, że coś tu jest nie tak. Np. Superleague Formula. Twór, który według mnie jest kompletnym DNEM. Ktoś nie miał dobrego pomysłu jak zrobić ciekawą serię to wziął najlepszy pomysł który mu przyszedł do głowy, ale i tak był on z kategorii "gnioty". Moim zdaniem wynika to też po części z tego, że władze zarządzające motorsportem na całym świecie obecna sytuacja zaczęła po prostu przerastać. Nie sposób tego nie zauważyć choćby na przykładzie F2. F3000 padła na rzecz o wiele ciekawszych serii jak choćby WSbR, czy potem GP2 (która to seria nie była też oficjalnym tworem FIA - proszę poprawić jeśli się mylę). Teraz FIA utworzyła F2 na siłę wpychając je pomiędzy inne serie tego typu i reklamując jako, już kolejna w ciągu ostatnich kilku lat, "pewna" szkółka talentów dla F1. Bo niestety to właśnie stanowi głównie o sile serii wyścigowej. Marka serii i jej rozreklamowanie, czyli popularność. No bo przecież kilka lat temu jeszcze chyba nikt z nas by poważnie o WTCC nie myślał. Serii, w której wyprzedzanie polega na wypchnięciu przeciwnika z toru, a nawet kierowca SC nie ma pojęcia jak powinien się poprawnie zachować. Dla mnie to po prostu nie większego związku z ideą wyścigów, którą mam zakodowaną w głowie. No ale Eurosport wziął serię pod swoje skrzydła i zrobił jej niezłą promocję. I tak mamy transmisje wyścigów, oficjalne gry WTCC i co tam jeszcze tylko. Z drugiej jednak strony naprawdę ciekawe serie takie jak LMS i tak się przebiją. LMS mimo nie jakiegoś ogromnego wsparcia jest bodaj jedną z najlepiej prosperujących serii i rozwijających się. W dodatku rozwija się w najdroższych klasach, czyli prototypów. No ale i tak może zacząć padać bo znów władze serii sobie nie radzą i nie mogą dać sobie rady z wyrównaniem osiągów benzyniaków i ropniaków, przez co zespoły jeżdżące tymi pierwszymi grożą odejściem.
Tak samo wygląda teraz sytuacja z F2, w której to promocję FIA pakuje ogromną kasę i seria ma się dobrze, mimo że jest wiele innych podobnych, jeśli nawet nie ciekawszych serii. A Dakar na przykład? Rok go nie było. Potem doszedł po rocznej przerwie kryzys i niektóre teamy się wycofały. Po przerwie Dakar się odbył i,nie wiem jak z punktu finansowego, ale myślę że podobnie jak z punktu atrakcyjności, czyli tego co widziałem w TV, zawody były ogromnym sukcesem. Coś co ma własną markę przetrwa. Tak jak i do 00:00 oglądałem relacje z Dakaru, tak i wstawałem o 5:00 rano bodaj by obejrzeć nudne jak flaki z olejem wyścigi F1.
EDIT:
Wooow ale się rozpisałem! Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta
.