Verva Street Racing

[Mahilda111]

Proszę zwrócić uwagę na 0:37...

[rolnik sam w dolinie]

W tym roku zamiast Verva Street Racing będzie Top Gear live na Narodowym, 21 Września.

http://orlentopgearlive.pl/

[Lukas]

Mam na zbyciu 2 bilety na Top Gear Live, jeden dla dorosłego, drugi dla dziecka, jakby ktoś był chętny to info na PW

[Voltare]

Planuje ktoś w tym roku wypad na VSR z okolic Krakowa ? Mam zamiar razem z dziewczyną się wybrać a jeśli ktoś by jechał samochodem a miał wolne miejsca to z chęcią moglibyśmy dołączyć. I oczywiście zawsze lepiej jechać w grupie. Gdyby ktoś był zainteresowany to proszę o info na PW.

[Mariusz]

W minioną sobotę tj. 24 października odbyła się kolejna edycja VSR. Fakt, że temat nie jest poruszany na forum zaczął mnie zastanawiać. O co chodzi?
- formuła jest już nieatrakcyjna (wolimy ulice niż stadion)
- mniejsze zaangażowanie użytkowników serwisu w działalność na forum
- było mało ciekawie
- nikt z forumowiczów tam nie był

No więc jak?

[Voo]

Poszedłbym z dzieciakiem dla samochodów, autografów, plakatów i zdjęć np. z Małyszem, jakbym mieszkał w Warszawie.

Jechać daleko i wydawać kasę na imprezę typu "Show, mydło i powidło, rajdowcy, quadowcy i wyścigowcy na stadionie" to nie dla mnie. Nie przepadam za takimi imprezami, lubię poważną rywalizację. Poza tym nawet jako show, na stadionie wszystko jest siłą rzeczy takie umowne.

[Saruto]

Widziałem relacje z takich imprez w TV. Nie wygląda to na ciekawe.
Zresztą jak są przerwy na torach wyścigowych i robią takie pokazy, to też mało osób je ogląda. Natomiast panowie CHM to typowe tricki i zabawy. Ostatnio trafiłem na relację z Australii i po kilku minutach się znudziłem.
Poza tym z Krakowa do Warszawy dojazd jest bardzo marny. Bardziej impreza dla ludzi z okolic stolicy.

[slipstream]

Co się dzieje? Powtarzalność. Jednak jeśli formuła nie ewoluuje, to trudno utrzymać zainteresowanie. Byłem na ulicznych Vervach, byłem za pierwszym razem na stadionie z TopGearem jeszcze wtedy bo to było coś nowego, ale teraz uznaje że nie ma potrzeby znowu jechać pół Polski oglądać "to samo". No może jakbym miał wolne i kompletnie nic do roboty, ale nie tak że będą pod to ustawiał swoje plany. A jak widziałem relacje to nic nowego spektakularnego mnie nie czekało, więc nie żałuję.