przez TobaccoBoy Śr lut 07, 2007 0:11
Hmm... interesujący dokument. Zwłaszcza relacje Bergera i ludzi z obsługi toru zapada w pamięć. Szkoda, że sam film miał raczej formę hołdu i tylko hołdu, gdyż takich filmów jest wiele (wiem, nie w polskiej tv). Ale dobrze, że w ogóle był.
PS: Zapewne teraz zaczną się litanie do Brazylijczyka. Nie zrozumcie mnie źle, sam mam głęboki szacunek do senny, ale bezustanne nawijanie o nim i uznawanie za najwyższy autorytet powoduje wyblaknięcie tego poczucia dumy i szczęścia, że F1 miała takiego człowieka. Szacunek dla niego najlepiej okażmy chwilą ciszy, miast bezproduktywną rozmową...