Zawsze w polskiej wersji F1R na okładce jest co najmniej jedna wzmianka o Kubicy, co jest - wydaje mi się - prawidłowe (chociaż z tymi seriami okładek z Ugly Bobbym to już lekko można było uznać za przesadę), więc nie ma co się denerwować ani zwracać na to specjalnie uwagę jako coś nieodpowiedniego/złego/itp.
A numer trzeba mieć, miałem przerwę 9 miesięczną w 2010, ale od stycznia tego roku wróciłem do regularnego kupowania