Moim zdaniem Robert lepiej radził sobie na nieznanych torach niż na tych, po których jeździł w innych seriach. Po prostu w F1 jeździ się zupełnie inaczej, a jak się nauczył jeżdzić jeszcze będąc w F3 czy WSbR, to może trudniej jest mu się przestawić na F1? Może dlatego lepiej od razu uczyć się torów w F1
. Można to określić w sposób następujący: "na torach, które już zna, jeździ w sposób zmanieryzowany, a na nowych uczy się od razu porządnie"
.
Jest tylko jeden poważny problem... musi oszczędzać silnik, więc niekoniecznie zdąży się "na maksimum" nauczyć tego toru...