F1V0 napisał(a):że w razie wymiany Kubicy na Latifiego(do której nie doszło bo sam Kubica zrezygnował) zawsze można było użyć argumentu, że bazowali na wynikach i różnicach
Fundamentalny błąd tego argumentu jest taki, że oni przed nikim nie musieli się tłumaczyć dlaczego wzięli kierowcę X a nie Y (nie mylić z przekazami PR o ekscytującej współpracy np. z Nissanym), tak samo jak nie musieli się tłumaczyć dlaczego wzięli Kubicę z pieniędzmi, a nie Ocona bez.
gdyby były jakieś zapisy o możliwości ze strony Orlenu i Kubicy chęci przedłużenia współpracy to po takim sezonie mogli się tych chęci pozbyć żeby czasem nie zablokować możliwości zatrudnienia Latifiego
Gdyby Orlen/Kubica byli w stanie wymusić przedłużenie kontraktu, to takie manewry byłyby bez znaczenia. Cały czas byłoby to marnowanie zasobów na zupełnie nieistotne cele.
To był przykład.
Jeden z nielicznych przykładów zapomniałeś dodać. W zasadzie w większość przypadków sytuacja była odwrotna.
W większości przypadków, o ile pamiętam, to feeling był słaby przez cały weekend. Potrafił się magicznie poprawić lub zepsuć z sesji na sesję, bo cały samochód był nieprzewidywalny.
Meksyk
No więc Meksyk to - jak sam pokazujesz dane - zepsute drugie pomiarowe i poprawa w trzecim słabsza niż Russell dwa razy pod rząd. Sądzisz, że to zepsute nie miało wpływu?
Węgier teraz nie chce mi się odgrzebywać, ale OIDP to RK psuł tam sektory w decydującej próbie.
idylla napisał(a):@bartoszcze Ty dalej nie przyjmujesz jak sadze do wiadomosci tego co mowil zespol natemat bolidu rk . z nim byl problem , ktory przejawial sie zmianami charakterystyki z zakretu na zakret. Nic podobnego nie dotyczylo drugiego bolidu.
Problem dotyczył bolidu jako modelu (konceptu). Bolid Kubicy nie miał własnej duszy, składał się z konkretnych części - i akurat w trakcie sezonu każdy z kierowców Williamsa używał wszystkich możliwych podwozi, więc nie sposób tłumaczyć problemów tym że to "ten" bolid, bo charakterystyka pozostawała niezmienna niezależnie od tego z jakich części go składali (może któreś poprawki coś dawały). I tak, pamiętam co było mówione przed pierwszymi testami w Bahrajnie, przed wszystkimi wymianami części.
Zresztą podczas tegorocznych testów już mówili, że część wad modelu wyeliminowali, ale niektóre stare pozostały.
kubas33 napisał(a):Wypowiedź Roberta, że już po kilku pierwszych zakrętach przejechanych alfa romeo poczuł że jednak hamulec potrafi działać w sposób jaki zapamiętał sprzed 8 lat też jest dość wymowna
Przecież to jest potwierdzenie tego co piszę - że problem między innymi w niepasującej Kubicy charakterystyce bolidu. Nic nowego, że jednemu kierowcy coś nie pasuje bardziej, a drugiemu mniej (Webber vs Vettel 2011, Raikkonen vs Vettel w Ferrari, Ricciardo vs Verstappen w zakresie producenta silnika etc etc).