Forum Wyprzedź Mnie!

sneer napisał(a):Albo to gra va-banque, i będziemy zadowoleni, albo...

Ktoś jeszcze wierzy w to hasło?

No wiesz.... F1 nadal celem nadrzędnym

kubas33 napisał(a):Coraz częściej mówi się o klienckim zespole bmw - z Orlenem w nazwie. Z takiego klienckiego zespołu będzie znacznie łatwiej i mniej "boleśnie" odejść w trakcie sezonu gdyby się okazało że jest potrzebny gdzieś indziej..

Ta stworzą zespół dla niego tylko po to, żebyby mógł odejść w trakcie sezonu. Dobre.

uqad napisał(a):Szykuje się powtórka z WRC. I im bardziej się ta sprawa przeciąga, tym we mnie większe przekonanie, że nic z tego nie będzie i nie zobaczymy RK w DTM.
A winny, jak zawsze, okaże się pewnie tajemniczy "ktoś" lub "coś", tylko nie sam RK.

Skąd takie wnioski. Dla mnie sprawa jest prosta. Dla wszystkich zainteresowanych utworzenie Klienckiego zespołu pod egidą ORLEN-u może być lepszym rozwianiem. Niemcy to dla Orlenu bardzo ważny rynek i chyba by byli idiotami jak by tego nie wykorzystali. Kliencki zespół nie musi dysponować ani gorszym sprzętem ani gorszą obsługą tylko trzeba o to zadbać. Ja wręcz byłem zdziwiony gdy na początku nie łączyło się występów DTM z zaangażowaniem Orlenu ale było dla mnie od początku jasne, że takie zaangażowanie będzie bo jest to po prostu dla Orlenu dobry biznes. Dla DTM a nawet dla samego BMW kolejny zespół Kliencki jest na rękę. Sprawy organizacyjne w takim wypadku muszą trochę potrwać wiec nie rozumiem takiego podejścia do tematu, że jak się przeciąga to na pewno nic z tego nie będzie.
Jeśli by miało nie wyjść to by znaczyło tylko to, że RK na poważnie szykuje się do wskoczenia w trakcie sezonu za kiere Alfy Romeo i że są na to naprawdę duże szanse. Ale nie spodziewam się takiego scenariusza. W razie W zwolnić miejsce w DTM tez można a chętni się znajdą

Dawno nie widziałem RK w takim humorze. Widać, że w Alfie czuje się bardzo dobrze
https://youtu.be/GPMUjymU9po

Bardzo mocny, emocjonalny i ciekawy tekst Franco Nugnesa ukazał się na łamach włoskiego motorsportu. Dzisiejszy najlepszy czas dnia testów w Barcelonie jest według niego pewnym wynagrodzeniem dla Kubicy za fatalny rok w Williamsie.

W tekście, zatytułowanym „Najlepszy czas, którego F1 nie może pominąć”, Nugnes pisze: „Polak zakończył pierwszy dzień drugiej tury testów w Barcelonie na czele tabeli Alfą Romeo. Oczywiście Robert miał opony C5, pusty zbiornik i silnik Ferrari w trybie ataku, ale jego okrążenie ma symboliczną wartość, która jest warta legendy. F1 tego nie docenia. Oczywiście, mieszanka C5, pusty bak i silnik w trybie kwalifikacyjnym, ale forma Roberta Kubicy nie może zostać pominięta”.

Autor zwraca uwagę, że Robert był jedynym kierowcą rezerwowym, jeżdżącym podczas testów.

„Znalezienie tempa zajęło mu zaledwie pół dnia. […] Dla Roberta musi być to satysfakcja, która spłaca mu rok poświęcenia. Kubica czuje, że jest mistrzem, który mógłby walczyć o mistrzostwo świata, gdyby nie ten przekręty wypadek w Ronde di Andora 2011, który skaleczył nie tylko jego ciało, ale też psychikę” – pisze Nugnes.

„Formula 1 nie może zapomnieć tego dnia. Nie można tego zredukować do epizodu. Każdy zespół kieruje się swoim harmonogramem prac, bez patrzenia na innych, tak jak być powinno, ale okrążenie Roberta usatysfakcjonowało dział techniczny w Hinwil. Jeden z przedstawicieli zespołu doceniał fakt, że Kubica wiedział, jak zarządzać miękkimi oponami w pierwszym sektorze, by nadal mieć dobrą przyczepność w trzecim. U innych w ostatniej sekcji opony były już skończone. Doświadczenie Roberta będzie jedną z rzeczy, które Alfa Romeo będzie w stanie wykorzystać, licząc na awans w klasyfikacji konstruktorów” – pisze.

Dalej jest jeszcze mocniej na temat Roberta i jego przygody w Williamsie.

„To również prawdopodobnie wynagradza Kubicy ubiegłoroczny sezon, w którym został upokorzony przez najgorszego Williamsa w historii. Musiał walczyć o przedostatnie miejsce w tabeli z George Russellem, młodym człowiekiem, któremu nie wystarczyło talentu by pokonać w tabeli kierowcę jeżdżącego jedną ręką i który potrzebował całej „pomocy” zespołu by pokazać Toto Wolffowi, że nie „namaścił” niewłaściwego człowieka”.

Nugnes zaznacza, że Robert nigdy się nie skarży, co pokazuje, jakim jest profesjonalistą.

„Musiało być mu jednak bardzo trudno zmierzyć się z całym sezonem, w którym czuł się jak Sancho Panza walczący z wiatrakami. […] Ale jego historia znalazła wreszcie właściwy tor – kierowca, który nie znalazł miejsca jako wyścigowy, był pożądany przez kilka zespołów do roli kierowcy testowego – być może też z powodu atrakcyjnego budżetu firmy, która uwierzyła w jego historię. Dziś Kubica udowodnił, że jest niezniszczalnym kierowcą, mimo jego ograniczeń. Sam dziś przyznał, że tor w Barcelonie był dla niego 3 zakręty krótszy niż w ubiegłym roku. Nie dlatego, że zmienił się layout obiektu, ale dlatego, że Robert nie musiał odejmować gazu w samochodzie, który ucieka z toru i miał do dyspozycji takie warunki, jak inni” – zaznacza Nugnes.

„Tego dnia F1 nie może za szybko zapomnieć. Kubica nie jest Nikitą Mazepinem, który był najszybszy w mistrzowskim Mercedesie podczas testów w Hiszpanii. Był najszybszy Alfą Romeo, która będzie walczyła w drugiej połowie stawki. Dziękuję Robert ponieważ widać, że F1 nie jest stworzona jedynie ze śrub i systemów DAS, ale również ludzi. I to fenomen” – kończy autor.

powrotroberta.pl

Czyli jednak rozumie opony?

Trochę wstyd taki tekst napisać.

Wstyd to krasc, dalszej czesci jie zacytuje. Rozumiem, ze mowienie o kub w samych negatywach bez uwzgledniania specyfiki zespolu, ze tak delikatnie to ujme jest jedynym racjonalnym podejsciem wedlug Ciebie?

Nie. Po prostu twierdzenie, że Russellowi "nie starczyło talentu" - bo wygrana 21-0 w kwalifikacjach i 16-2 w ukończonych wyścigach to takie zupełnie nic - to żenada, nie tylko zresztą to.

I tak, sprawiło mi przyjemność to najszybsze okrążenie dnia, niezależnie od tego że był to jedyny taki hot lap w stawce.

Zawsze Claire moze pozwac dziennikarza za pisanie glupot. Tenze dziennikarz zauwaza rowniez, ze kub byl w stanie tak panowac nad ogumieniem, ze nie zarznal opon na dystansie okrazenia, a to byl przeciez zeszloroczny koronny zarzut, ze rk w ogole nie dogaduje sie z oponami.

Wstyd? A może odwaga w pisaniu prawdy a nie zakłamywaniu rzeczywistości jak brytyjscy dziennikarze

Po prostu dziennikarz zalozyl przeciwstawna teze do ogolnie przyjetej bolidy byly takie same i wsparcie zespolu dla rk i gr rowniez. O tym bodajze pisal rowniez chinchero pozostajac w kontrze do takich stwierdzen pod koniec ubieglego sezonu. Nie bardzo tez widzialem@ bartoszcze Ciebie oponujacego przeciwko licznym artykulom pojawiajacym sie w brytyjskiej prasie o podobnym lub jeszcze gorszym wydzwieku dotyczacym zeszlorocznego sezonu w wykonaniu rk.

idylla napisał(a):Nie bardzo tez widzialem@ bartoszcze Ciebie oponujacego przeciwko licznym artykulom pojawiajacym sie w brytyjskiej prasie o podobnym lub jeszcze gorszym wydzwieku dotyczacym zeszlorocznego sezonu w wykonaniu rk.

I to jest argument na co? Zeszłoroczny sezon był beznadziejny. Jedyne czego nie wiadomo, to jak by wypadł na tle kogoś innego niż Russell (ani jak wypadłby Russell na tle kogoś innego).

zauwaza rowniez, ze kub byl w stanie tak panowac nad ogumieniem, ze nie zarznal opon na dystansie okrazenia

Abstrahując od tego, na ile wiarygodny jest anonimowy członek zespołu to po pierwsze umiejętność zapanowania nad oponami w kwalach na tym torze rok temu nie był niestety mocną stroną RK, a po drugie absurdalne jest że "u innych opony były skończone" skoro tego dnia chyba nikt inny nie robił okrążenia kwalifikacyjnego (i nie bardzo wiadomo na jakiej podstawie ktoś w Alfie by oceniał że się obcemu kierowcy opony skończyły).

Całość tekstu wygląda niestety jak jakieś odreagowanie kompleksów bardziej niż merytoryczna analiza.

bartoszcze napisał(a):Nie. Po prostu twierdzenie, że Russellowi "nie starczyło talentu"

Manipulujesz celowo, nie doczytałeś czy może trolujesz?
Jak już wycinasz fragment to tak aby nie wyrywać go z kontekstu.
"..nie wystarczyło talentu by pokonać w tabeli ..."
coś się teraz nie zgadza?

bartoszcze napisał(a): bo wygrana 21-0 w kwalifikacjach i 16-2 w ukończonych wyścigach to takie zupełnie nic - to żenada, nie tylko zresztą to.

Podane przez Ciebie statystyki są wg dziennikarza efektem tego, że GR:
"... potrzebował całej „pomocy” zespołu by pokazać Toto Wolffowi, że nie „namaścił” niewłaściwego człowieka”

Pomogłem? Czy dalej nie rozumiesz tych kilku zdań?

bartoszcze napisał(a): Jedyne czego nie wiadomo, to jak by wypadł na tle kogoś innego niż Russell (ani jak wypadłby Russell na tle kogoś innego).

Gratuluję wiedzy lub wysokiej samooceny:)