Strona 1 z 22

Pech(y) Roberta...

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:13
przez SoBcZaK
czy wy też zaczynacie sie denerwować tymi nie ustającymi problemami Roberta? mało kiedy wszystko idzie gładko jak po masełku, wiele razy możemy przeczytać w wypowiedziach po kwalifikacjach lub wyścigu lub też zobaczyć na własne oczy że coś poszło nie tak poczynając od GP Australi a o Malezji to już nie wspomnę.... zawsze kiedy bolid sprawuje sie perfekcyjnie to Robercik jest wysoko i jego rywalem w zespole nie jest Nick ale bolid z numerem 10..... od czasu do czasu zespół też pokazuje na co go stać....co o tym sądzicie?

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:18
przez Darth ZajceV
Nie chciał bym się posuwać do teorii spiskowych, ale to już piąte GP z rzędu gdzie coś idzie nie tak. Mam nadzieję, że Robert w przyszłym sezonie będzie miał znacznie mniej pecha. Co do rywala... mnie boli to, że Nick znowu będzie wyżej od Roberta nie z winy naszego zawodnika.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:24
przez toxickm
Albo oni nagminnie testują na Kubicy bolid albo nie dają mu sie ewidentnie wykazać. Jakoś w poprzednim sezonie to lepiej wszystko wyglądało z perspektywy swobody jaką Robert miał i z której korzystał.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:24
przez SoBcZaK
Darth ZajceV napisał(a):Nie chciał bym się posuwać do teorii spiskowych

i nie posuwajmy sie, bo tu wcale nie chodzi mi o rozmowe o teoriach spiskowych, bo ja w nie nie wierze, ale trzeba przyznać że Robercik ma pecha i to często

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:32
przez Darth ZajceV
Podzielmy to może:

Błąd Roberta:
Kanada

Nie startował:
USA

Dobre wyścigi:
Hiszpania, Francja, Anglia, Monako (chociaż taktyka zablokowała lepsze pozycje)

Usterki techniczne:
Australia, Malezja, Europa, Węgry, Belgia

Błąd zespołu:
Włochy

Niewyjaśnione przypadki:
Turcja

I do tego Bahrain, który nie wiem gdzie zaliczyć, czy do błędu Roberta czy do Usterek.

Dało by to nam aż 6 wyścigów (nie wliczając Turcji i Bahrainu) podczas, których Robert osiągnął gorszy wynik z nie swojej winy.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 18:35
przez hagj
ja myślę, że trochę już odpuścili ten sezon (już jakiś czas temu, nie że dzisiaj...)
liczę, że zrobią maszynkę na nowy sezon. przynajmniej do walki o podium w każdym wyścigu

PostNapisane: So wrz 15, 2007 19:36
przez Pieczar
Eeeech widze, że nie pamiętacie Kimasa z czasów Mclarena - miał 100 razy większego pecha niż Kubica. I myślicie, że to było celowe działanie zespołu? Po przejściu do Ferrari dalej ma pecha. Czyżby Czerwoni też go chcieli udupić? Nie. Po prostu obaj nie oszczędzają sprzętu. I tyle z tych teorii spiskowych.
PS. No może obaj nie urodzili się pod szczęśliwą gwiazdą ;)

PostNapisane: So wrz 15, 2007 20:08
przez 5cuderi4
Pieczar, trochę racji może w tym być, ale jak swoją jazdą Robert mógł się przyczynić np. do źle wyliczonego czasu na przejechanie ostatniego, szybkiego kółka w kwalifikacjach :?: W sumie ten defekt silnika, który miał dzisiaj miejsce mógł być powodem jego stylu jazdy, ale to tylko jeden raz. Co do reszty to sam nie wiem co o tym myśleć, bo nie zwracałem tak na to uwagi i nie pamiętam tych "innych razów". ;)

PostNapisane: So wrz 15, 2007 21:15
przez stren
Faktycznie lekko irytujące są te problemy, zwłaszcza, że jego kolega ich niema. Może robert jest "pusja" tak jak Kimi :shock:

Darth ZajceV napisał(a):Podzielmy to może:

Błąd Roberta:
Kanada

Nie startował:
USA

Dobre wyścigi:
Hiszpania, Francja, Anglia, Monako (chociaż taktyka zablokowała lepsze pozycje)

Usterki techniczne:
Australia, Malezja, Europa, Węgry, Belgia

Błąd zespołu:
Włochy

Niewyjaśnione przypadki:
Turcja

I do tego Bahrain, który nie wiem gdzie zaliczyć, czy do błędu Roberta czy do Usterek.

Dało by to nam aż 6 wyścigów (nie wliczając Turcji i Bahrainu) podczas, których Robert osiągnął gorszy wynik z nie swojej winy.


na upartego można dodać monako jako usterkę (brak TC pod koniec)

PostNapisane: So wrz 15, 2007 21:16
przez Darth ZajceV
stren No tak, ale to w samej końcówce i nie wpłynęło na wynik wyścigu.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 21:44
przez gregoff
Liczą się wyniki a nie to kto ile miał pecha. Więc albo Robert zaciśnie zęby i zacznie pokonywać Nicka częściej niż raz na trzy wyścigi to może i mówienie o pechu się skończy.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 22:19
przez stren
gregoff napisał(a):Liczą się wyniki a nie to kto ile miał pecha. Więc albo Robert zaciśnie zęby i zacznie pokonywać Nicka częściej niż raz na trzy wyścigi to może i mówienie o pechu się skończy.

Tylko, żeby mieć wyniki, nie można mieć pecha

PostNapisane: So wrz 15, 2007 22:39
przez Pieczar
stren napisał(a):Tylko, żeby mieć wyniki, nie można mieć pecha

Kimi ma, a Montoyę i Massę pokonał :)

PostNapisane: So wrz 15, 2007 22:41
przez Darth ZajceV
Nie offtopujmy... a porównania aktualnie Kimiego do Massy są ie trafne, bo Felipe ma równie sporo pecha co Iceman.

PostNapisane: So wrz 15, 2007 22:52
przez Miaja Menant
A ja myślę, że do pecha Kubicy przyczyniła się również zgraja mechaników i w ogóle wszelkiego personelu technicznego BMW-Sauber. Na Monzy popełnili widoczny błąd podczas pit-stopu, często też przyczyniali się bezpośrednio lub pośrednio do usterek technicznych w bolidzie Kubicy... I jakoś nie chce mi się wierzyć, by traktowali bolid Polaka jako królika doświadczalnego. Przecież im też musi zależeć na punktach. Więcej punktów = większe dochody.