Gdyby patrzeć na to z góry, wszystko zależy od Kimasa - chodzi mi o przyszły rok(wykluczam '10). Fakt faktem, Robert jest jednym z najpoważniejszych pretendentów do tego miejsca, ale problem polega na tym, że ani Ferrari, ani Robert nie wypowiadają się na ten temat na szeroką skalę(chociaż błąd w bulletinie - w Magny - dawał do myślenia
). Na razie są to czyste spekulację z naszej strony, nie poparte żadnymi faktami, prócz tego, że Kimi, coś tam kiedyś wybrzdąkał (czytając między wierszami), że znudziła mu się F1(?).