Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Komentarze i dyskusja na temat przebiegu kariery polskiego kierowcy

Moderator: Ekipa F1

Postprzez impr Wt wrz 01, 2009 13:03  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

TerryTate napisał(a):@Rafaello, Angulo, Master Impr, Fordern i inni

Wydaje mi się, że (niektórzy) nie umiecie rozgraniczyć dwóch pojęć: kibicowanie F1 i Kubicy( :D ) oraz kibicowanie F1 ze względu na Kubicę. Nikt od Was nie wymaga żeby kibicować Kubicy niezależnie od wszystkiego. Ale powinno Was cieszyć jeśli Polak godnie reprezentuje nasz kraj. Co znaczy godnie? chociażby to że jest dobrym kierowcą i "nie jest chamem" (by Arnulf). Jeśli by odstawiał cyrki Nelsona lub kręcił czasy Badoera to co innego. Powinniście być dumni jeśli pojedzie bardzo dobry wyścig. Powinna Wam się łza w oku zakręcić kiedy widzicie Polską flagę na podium.
Jeśli tak nie jest to trochę smutne że pewne wartości które mi zakorzeniono, zginęły w młodszym (mniemam) pokoleniu. Można kibicować wielu kierowcom/zespołom. Nie wyobrażam sobie że jeśli Polak walczy o wspaniały wynik miałbym przejśc obok tego obojętnie.


W takim razie nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Mnie po prostu drażni fakt, że niektórzy "interesują" się F1 tylko dlatego, że jest tam polak, który odnosi sukcesy, natomiast kiedy tych sukcesów nie ma - ten ich idol staje się kimś nie wartym uwagi. Jak już mówiłem, kibicuję Robertowi, co nie zmienia faktu, że kibicuję też wielu innym kierowcom.
Avatar użytkownika
impr
 
Dołączył(a): So lut 02, 2008 13:42
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Sikorex Wt wrz 01, 2009 14:11  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

..Jedno jest pewne :)
Jeśli ktoś tutaj na forum by był tylko ze względu na Kubicę to by szybko zakończył ,,karierę'' na forum.
Dalej jednak podtrzymuję że nie wierzę że ktoś tutaj nie kibicuje, nie fanem, bo pomyliłem pojecie fan a kibicowanie, za co przepraszam. Są na forum bardzo charakterystyczni kibice pewnych kierowców przez co ich kojarzę Igor, Misiakow = Vettel, Rafaello= Schumacher, Impulse, Angulo= Button, Bicampeon= Alonso, sorki za zapewne błędy w nickach, ale pisałem to z głowy i nie chciałem specjalnie buszować po forum, ja sam mam nadzieję że mnie kojarzycie za Sutila :wink:
Dobra do sedna, czy jakby nadeszła walka o mistrzostwo między Robertem a waszymi ulubieńcami to bylibyście po stronie ulubieńca czy Polaka ?
Wydaje mnie się i mam nadzieję że po stronie Roberta, bo to by było jak wcześniej pisano zdeptanie mimo wszystko wartości takich jak patriotyzm.
A pisanie że po stronie Alonso, Jensona i kogo tam innego to wg. mnie jednak chęć wyodrębnienia się od tłumu, bycia innym wśród podnieconego społeczeństwa w reakcji na sukcesy.
Wiem bo sam to przerabiałem wcześniej. Wśród moich kolegów jestem uważany za najlepszego znawce F1 (no bo niema innych którzy oglądają F1, tylko oglądają dla Kubicy) Także taką mam presję :twisted:
I sam przez jakiś czas mówiłem że bardziej mnie interesuje Alonso niż Kubica ( 2007 rok) , było w tym prawdy dużo, ale oddałbym niejedno podium i zwycięstwo Ferdka za to samo ale u Roberta.
Avatar użytkownika
Sikorex
 
Dołączył(a): Śr mar 05, 2008 14:51
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez TerryTate Wt wrz 01, 2009 14:32  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

impr napisał(a):W takim razie nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Mnie po prostu drażni fakt, że niektórzy "interesują" się F1 tylko dlatego, że jest tam polak, który odnosi sukcesy, natomiast kiedy tych sukcesów nie ma - ten ich idol staje się kimś nie wartym uwagi. Jak już mówiłem, kibicuję Robertowi, co nie zmienia faktu, że kibicuję też wielu innym kierowcom.

A mnie to nie drażni, a wprost przeciwnie. Jeżeli kibicują rodakowi to wręcz nie powinno to denerwować ale cieszyć. Nie każdy musi być koneserem F1 i zgłębiać się w tajniki LT oraz analizować czasy stintów. I uważam że każdemu powinno zależeć na jak najlepszych startach naszego rodaka. I nie jest to żadnym obciachem, bo kibicowanie Kubicy nie oznacza wrzucenie do worka z 'sezonowcami'. Jeśli mam się odnieść do tematu to jest to wolny wybór, ale raczej obowiązek :)
Avatar użytkownika
TerryTate
 
Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 10:19
Lokalizacja: Nowa Sól
GG: 1889243

Postprzez Campeon Wt wrz 01, 2009 14:34  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Hmm skoro powstał temat, to i ja się wypowiem. Sisiorex twierdzi, że w walce Kubica-dany zawodnik, kibicowanie temu drugiemu, to chęć wyodrębnienia się z tłumu. Otóż tak nie jest, przynajmniej nie we wszystkich przypadkach.

Ja kibicuję Fernando Alonso od roku 2003, kiedy to po swojej pierwszej wygranej przyjechał do Polski i zyskał tym moją sympatię. Później coraz bardziej zależało mi na dobrych wynikach Hiszpana - cieszyłem się jak głupi z sukcesów (ile razy to się słyszało od rodziców: "co tak się drzesz", bo nie oglądali wówczas F1, więc nie wiedzieli o co chodzi), a chodziłem struty po porażkach - tak z resztą jest do dzisiaj. To właśnie kibicując Ferdkowi przeżyłem tyle radości i tyle smutku, co przez te kilka lat umocniło moja sympatię do jego osoby i jestem jego oddanym fanem bez względu na okoliczności.

Cieszyłem się gdy przyszedł Kubica do Formuły 1, również teraz cieszę się gdy pójdzie mu dobrze w wyścigu. Ale nie potrafię, choć próbowałem wiele razy (tak jakby na siłę) bym kibicował mu w takim stopniu jak Alonso. Za dużo "przeszedłem" z Hiszpanem, bym teraz mógł zacząć kibicować komuś innemu, nawet własnemu rodakowi. Z tego powodu w każdej walce pomiędzy tymi kierowcami, zawsze liczę na Hiszpana. Czy to w pojedynku o pierwsze miejsce w GP Japonii 2008, czy nawet w ostatnią niedzielę, zanim się okazało, że Ferdek ma po wyścigu, to trzymałem kciuki by po pit stopie wyjechał przed Kubicą i stanął na podium. W 2006 roku, kiedy padł silnik w Renault na Monzy, to byłem zdenerwowany, mimo, że dzięki temu u boku Schumiego i Kimiego, na podium stanął Robert. Zatem i w walce o tytuł mistrza również liczyłbym na Fernando Alonso bez względu na to, z kim przyszłoby mu o koronę rywalizować.
Obrazek
Avatar użytkownika
Campeon
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 10, 2008 13:51
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez im9ulse Wt wrz 01, 2009 15:02  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

sisorex > to nie do końca tak jak mówisz...myślę że jest wiele osób, które decyzję o kibicowaniu/uwielbieniu/faworyzowanu/etc. podjęło wiele lat przed debiutem Kubicy. Więc nie rozumiem czemu nagle ta rzesza ludzi miała by zapomnieć wszystko, założyć czapeczkę BMW Sauber i zacząć fanatycznie kibicować Robertowi. Jasne to miłe jak RK się wiedzie, osiąga dobre wyniki, ale sorry on jest jedną z wielu gęb, które muszą pokonać na torze, nasi idole.

Są ludzie, którzy jak sobie znajdą idola to już na całą karierę, są też tacy co zmieniają upodobania co sezon...są też tacy co kibicują tylko najlepszym w danym momencie. Tak to jest i wydaje mi się, że każdy powinien kibicować temu komu chce :evil: nie sugerując się zdaniem innych.
Villeneuve(97),Tracy(03),Button(09),Bottas my racing idols...
RACING - because football,basketball,baseball & golf only require ONE BALL...
Avatar użytkownika
im9ulse
 
Dołączył(a): So lip 23, 2005 0:03
Lokalizacja: Old Danzig

Postprzez mik3 Wt wrz 01, 2009 16:11  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

U mnie to jest tak: Zacząłem oglądać F1 od czasu, kiedy Kubica stał się testerem BMW, czyli od niego to się wszystko zaczęło. Jest on moim ulubionym kierowca, i tego nie kryje. Tak poza tym nie mam żadnego swojego faworyta, no ewentualnie Massa i Button, i kierowcy Force India, bo cieszą mnie sukcesy słabszych teamów. Nie siedzę w F1 aż tak jak w lidze angielskiej, ale powiem, że Kubica jest motorem napędowym mojego zainteresowania tym sportem, i sądzę, że jeśli on skończy kiedyś karierę, to tak czy siak będę śledził wyścigi, kto wie, może znajdę sobie jakiegoś idola? Nie interesują mnie tylko i wyłącznie rezultaty Kubicy. Kibicowałem każdemu kto walczył z Hamiltonem o majstra :evil: . Czy kibicowałbym Kubicy, gdyby nie był on Polakiem? Nie wiem.

Obowiązek czy wolny wybór? sądzę że wolny wybór. Lubię piłkę nożną, ale tylko angielską, polskiej ligi nie tykam, jedynie jak gra reprezentacja to mogę pokibicować, choć sukcesy polskich klubów w Europejskich Pucharach mnie cieszą( tylko że ich prawie nie ma) to teraz cenię sobie bardziej reprezentację Anglii, bo mnie fascynują tamtejsi piłkarze. To samo może być z F1. Jedni kochają Alonso, drudzy Kimiego, a inni wolą Hamiltona. Nie trzeba być fanem Polskiego kierowcy, ale nie rozumiem nienawiści niektórych userów do Kubicy, chociażby ze względów patriotycznych, bo tacy na forum są.
GLORY GLORY MAN UNITED!
Avatar użytkownika
mik3
 
Dołączył(a): Wt sty 15, 2008 0:50
Lokalizacja: Kosmos
GG: 10651498

Postprzez Dżejson Wt wrz 01, 2009 16:15  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

im9ulse napisał(a):Więc nie rozumiem czemu nagle ta rzesza ludzi miała by zapomnieć wszystko, założyć czapeczkę BMW Sauber i zacząć fanatycznie kibicować Robertowi.


Ale jemu nie o to chodziło. :wink: Zadał proste pytanie : jesteś Polakiem, ale kibicujesz Buttonowi/ Schumacherowi /Vettelowi/Badoerowi :evil: , Twój idol walczy z Kubicą o tytuł, komu kibicujesz i dlaczego nie Kubicy ? :wink:
Dżejson
 
Dołączył(a): Pn sie 04, 2008 23:34

Postprzez cichy Wt wrz 01, 2009 17:13  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Dżejson napisał(a):Ale jemu nie o to chodziło. :wink: Zadał proste pytanie : jesteś Polakiem, ale kibicujesz Buttonowi/ Schumacherowi /Vettelowi/Badoerowi :evil: , Twój idol walczy z Kubicą o tytuł, komu kibicujesz i dlaczego nie Kubicy ? :wink:


lubiłem jaguara.. kocham red bulla jako napój.. ubóstwiam Coultharda.. połączenienie wszystkiego sprawiło, że stałem się fanatykiem RBR.. ;) aa.. jeszcze do tego doszedł silnik Renault to tak jakby wszystkie ideały scalić w jedną postać ;) Saubera też lubiłem swego czasu.. głównie za jego niebieski kolor i współprace z Red Bullem.. no ale stało się, pojawił się Kubica i magia tego teamu prysła :) nie wiem, jakoś nigdy nie wróciłem do sympatii i kibicowania temu teamowi..
Kubicy osobiście nie lubię i uważam go za największą marudę w historii F1.. nie życzę mu źle, nie życzę mu dobrze.. ale na pewno nie nazwałbym go najlepszym kierowcą F1.. polskim owszem :-)

Nie przepadam też za Vettelem.. głównie za jego gówniarskie podejście.. ale.. trzymałem kciuki ze wszystkich sił żeby dorwał Kubice i stanął na podium.. tak, wiem.. jestem folksdojczem :twisted: Dla mnie liczy się team, nie kierowca..
ObrazekDC|MW|JEV|VER|ALG|EVANS
Avatar użytkownika
cichy
 
Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 13:34

Postprzez Campeon Wt wrz 01, 2009 17:30  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Dżejson napisał(a):
im9ulse napisał(a):Więc nie rozumiem czemu nagle ta rzesza ludzi miała by zapomnieć wszystko, założyć czapeczkę BMW Sauber i zacząć fanatycznie kibicować Robertowi.


Ale jemu nie o to chodziło. :wink: Zadał proste pytanie : jesteś Polakiem, ale kibicujesz Buttonowi/ Schumacherowi /Vettelowi/Badoerowi :evil: , Twój idol walczy z Kubicą o tytuł, komu kibicujesz i dlaczego nie Kubicy ? :wink:


Myślę, że im9ulse wie o co chodziło sisiorexowi i odpowiedział, że nie zapomni o Buttonie (w przypadku im9ulsa) i założy czapeczki BMW, bo pojawił się Robert w F1. Czyli tak samo jak w moim przypadku i Alonso, nie potrafię udawać, że bardziej zależy mi na wynikach Kubicy, bo tak nie jest. Właśnie z tego powodu wielu ludzi, w walce swojego faworyta z Robertem o tytuł, trzymałoby kciuki za tego pierwszego - bo ci ludzie już wcześniej mieli swojego ulubieńca. Owszem niektórzy potrafią zacząć kibicować komuś innemu z różnych powodów, w tym przypadku patriotycznych, ale wielu nie jest w stanie się przestawić.
Obrazek
Avatar użytkownika
Campeon
moderator
 
Dołączył(a): Śr wrz 10, 2008 13:51
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez impr Wt wrz 01, 2009 17:50  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

TerryTate napisał(a):A mnie to nie drażni, a wprost przeciwnie. Jeżeli kibicują rodakowi to wręcz nie powinno to denerwować ale cieszyć. Nie każdy musi być koneserem F1 i zgłębiać się w tajniki LT oraz analizować czasy stintów. I uważam że każdemu powinno zależeć na jak najlepszych startach naszego rodaka. I nie jest to żadnym obciachem, bo kibicowanie Kubicy nie oznacza wrzucenie do worka z 'sezonowcami'. Jeśli mam się odnieść do tematu to jest to wolny wybór, ale raczej obowiązek :)


I kolejny raz to powiem. NIE przeszkadza mi kibicowanie Kubicy. Przeszkadza mi fakt, że rok temu był on dla tysięcy ludzi najlepszym kierowcą F1, natomiast teraz dużo z tych "fanów" po prostu miesza go z błotem, bo się jednak przekonali, że to lipny kierowca... Cóż, taka sama sytuacja była m.in. z Małyszem. Nie ma wyników (nie ważne czy sam sportowiec ma na to bezpośredni wpływ) - nie ma fanów, którzy jeszcze niedawno go kochali.
Ostatnio edytowano Wt wrz 01, 2009 17:51 przez impr, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
impr
 
Dołączył(a): So lut 02, 2008 13:42
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Anderis Wt wrz 01, 2009 17:50  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

A ja, w przeciwieństwie do kilku osób, które wypowiadały się wcześniej, nie miałem swoich idoli przed pojawieniem się Kubicy w F1, mimo to, gdyby Polak walczył o mistrzostwo z jakimś kierowcą Williamsa (a może i jeszcze z paroma innymi, dużo zależy od tego, w jakim zespole Robert by jeździł), napewno kibicowałbym temu drugiemu. Powodów jest kilka. Nie sądzę jednak, że to wynika z tego, że chcę się odróżnić. Wiele osób, z którymi miałem okazję rozmawiać o F1, pewnie nawet nie wie, że są w F1 kierowcy/zespoły, na których wynikach zależy mi bardziej, niż na wynikach Kubicy. Po prostu zorientowałem się z czasem, że występy Roberta stają się dla mnie coraz bardziej obojętne, że bardziej skupiam się na innych, a raczej nie ma się wpływu na to, co się odczuwa. Jednym z powodów, dlaczego nie kibicowałbym Kubicy w walce o mistrzostwo z niektórymi (kolejny raz podkreślę, że nie darzę Roberta jakąkolwiek antypatią, więc jeśli walczyłby o tytuł z kierowcą/zespołem, którego nie lubię, to napewno bym mu sympatyzował w tym pojedynku) jest to, że ważniejsza jest dla mnie rywalizacja zespołów. Jeśli Kubica przeszedłby do mojego ulubionego zespołu, to prawdopodobnie kibicowałbym mu w każdym starciu. :-P Ale póki się to nie stanie, to zawsze będą w stawce conajmniej dwaj kierowcy, których bardziej chciałbym zobaczyć na wyższych miejscach. Oprócz tego nie czuję żadnego obowiązku trzymania kciuków za swoich rodaków. Jeśli zagłębiam się w jakiś sport znacznie bardziej (tak jak w F1), to zazwyczaj narodowość przestaje odgrywać jakiekolwiek znaczenie w tym, czy komuś kibicuję. Jeśli oglądam sporty okazjonalnie (np. wiele dyscyplin na Igrzyskach Olimpijskich), wtedy jestem prawie zawsze za Polakami. A jeszcze np. w takiej siatkówce, która swego czasu zaczęła wywoływać we mnie negatywne emocje, kibicowałem zazwyczaj przeciw Polakom, a wyjątkiem były mecze z Brazylią. :evil: No ale w tej siatkówce można się już dopatrywać jakichś pobudek w chęci bycia odmiennym.
Avatar użytkownika
Anderis
 
Dołączył(a): Wt paź 16, 2007 19:19
GG: 1295936

Postprzez Barti Wt wrz 01, 2009 19:01  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Dobrze, że taki temat w końcu powstał więc dorzucę coś od siebie.

Na początek... tak jestem Kubicomaniakiem takim samym jak dziesiątki innych ludzi w Polsce czy zagranicą którzy mają swoich idoli w postaci Vettela, Kimiego, Alonso czy Massy.... to jest normalna rzecz że kogoś lubi się bardziej a innych mniej. Nie widzę powodu dla czego Kubicomania miałby być zjawiskiem źle postrzeganym. Oczywiście nie mówię o sytuacjach ekstremalnych kiedy to z miłości do "swojego" zawodnika jedni ludzie byliby skłonni wrzucać rywalowi pupila gwoździe pod koła. itp

Natomiast wkurza mnie bardzo to że ludzie którzy wcześniej zaczęli oglądać zawody F1 traktują "dzieci Kubicy" jako fanów drugiej kategorii. Nie raz próbują uwidoczniać swoją wyższość nad "nowymi" kibicami na zasadzie "bo przecież, oglądałem GP dużo wcześniej od Ciebie".

Takie zachowanie jest chore.

Rozumiem, że taka reakcja może być spowodowana tym że trzeba wysłuchiwać nie raz pierdół "fachowca" który dowiedział się wiele po oglądnięciu dwóch weekendów GP wie wszystko najlepiej.

No ale trochę trzeba nabrać dystansu do wypowiedzi nas wszystkich. Bo znowu powstała moda, nie jestem fanem Roberta bo odcinam się od fanatyzmu moich rodaków. Prawda jest taka, że żyjemy w kraju gdzie nie ma tradycji moto sportu... gdzie EKSPERTEM W STUDIU KTÓRE OGLĄDA KILKA MILIONÓW JEST ZIENTARSKI :twisted:
Parafrazując klasyka "skąd Ci k*rwa biedni ludzie mają się dowiedzieć o F1 więcej kiedy karmieni są bzdetami w studiu i sensacjami wirtualnej polski i onetu"

Na nasze nieszczęście Polska ma tylko Kubicę który jest na szczycie w jednym z najpopularniejszych sportów świata. Mamy sytuację taką iż cierpimy na niedobór gwiazd, więc nie dziwmy się że naród uwielbia Kubicę, a to czy się jest jego fanem to sprawa indywidualna.
Obrazek
Avatar użytkownika
Barti
 
Dołączył(a): Wt kwi 17, 2007 8:36
Lokalizacja: Kraków

Postprzez TobaccoBoy Wt wrz 01, 2009 19:10  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Kiedyś ludzie nie mieli internetu, a TV4/Polsat nie transmitowały F1 i ludzie kurcze oglądali F1.... cud pewnie ?

Tylko, gdzie oni? Przecież z tego co pamiętam to wśród abonentów C+ oglądalność multikanału F1 była niemal znikoma (o wtedy wynosiła mniej niż 0,5 mln) i temu tak szybko zniknęła. Wtedy gości, dla których F1 była więcej niż tylko ciekawostką było od cholery niewielu - Ci co chcieli dzielić się wrażeniami i pasją z innymi mieli tylko internet, a dokładnie stary projekt F1, gdzie zamiast anonimowych nick'ów trzeba było pod swoimi słowami podpisywać się swoim imieniem i nazwiskiem, a pseudo stanowiło raczej ciekawostkę. Potem jednemu panu odbiło i całe grono osób się posypało, większość poszła do serwisu Roberta i Ewy i tam do dziś jest najwięcej (mimo exodusu w 2006) członków pierwszej jako takiej zorganizowanej grupy fanów F1.

A co to ma do tematu? A no to, iż każdy z tych osobników pamięta jak wyglądały czasy przed Robertem, w czasie jego jazd w juniorskich seriach i obecnie te persony jakoś nigdy nie epatowały tą całą "neutralnością" wobec Polaka. Tego obecnie - i to jakimś dziwnym trafem w serwisach, które wyrosły na popularności F1 związanej z Polakiem.

Sam jestem entuzjastą Kubicy i życzę mu jak najlepiej, bo o ile na początku to było zwyczajne kibicowanie "naszemu" to po 2003 stało się czymś więcej niż patriotycznym "obowiązkiem". Wcale się z tym nie kryję i czuję się z tego powodu dumny.


A teraz moje skromne zdanie o obecnej sytuacji, gdzie ludzie popadają w tym temacie w skrajności - w obu kierunkach. Dziwnym trafem to przypomina obecne wojenki fanów zawodów motocyklowych - wielu skrajnych fanów pewnego Włocha z Urbino (który już jest de facto the best ever w swoim fachu) w skrajnym uwielbieniu swojego idola zabija w każdy możliwy sposób porządną dyskusję już nawet o o samym zawodniku, ale o zawodach. Ta postawa zrodziła inną - równie skrajną, ale za to skierowaną przeciwko idolowi tamtej "hołoty". Osobnicy obu obozów gotowi byli atakować brutalnie każdy przejaw "miłości"/"nienawiści", posługiwać się kłamstwem, inwektywami oraz każdą inną metodą, która spowodowałaby wyjście na swoim.
Nienawiść antyfanów nie wzięła się z postawy tegoż Włocha, ale z powodu zaślepienia jego fanatyków. Problem w tym, iż antyfani w swojej walce zatracili pierwotny cel swojego działania i na ślepo atakują nawet osoby prezentujące racjonalną postawę. Ich poglądy to wynik silnej potrzeby oportuzinmu aniżeli racjonalnej analizy.
Jakie jest przesłanie tej opowiastki? Nazbyt wymowne... 8-)
TobaccoBoy
 

Postprzez gregoff Wt wrz 01, 2009 20:27  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Pytanie tylko ilu miał w tamtym czasie Canal + oraz z tego co pamiętam były czasy wiecznej dominacji Schumiego gdzie moim zdaniem mieliśmy do czynienia z najnudniejszymi sezonami w całej F1 od kiedy pamiętam jakieś wyścigi:)

Tak czy siak dla każdego kto się interesował F1 od dawna czy niedawna muszą cieszyć bo dzięki temu nastała moda na F1 a wyścigi mogę spokojnie oglądać w każdy weekend a nie na satelicie która nie działała jak wiatr mocniej zawiał:)

Z drugiej strony człowiek czasami za bardzo się przejmuje wynikami Roberta. Cały czas się martwi, że mu nie idzie albo, że coś się stanie kiedy dobrze jedzie. Chyba dla większości ostatnie kółka Montrealu w zeszłym roku były horrorem:) A teraz dodatkow nie wiadomo gdzie będzie jeździł w nowym sezonie. Więc czasami tęsknię za tą neutralnością którą się cieszyłem kiedy nie było Roberta w F1 i mogłem spokojnie analizować wyścigi:)
Avatar użytkownika
gregoff
redaktor/moderator
 
Dołączył(a): Śr kwi 13, 2005 20:01
Lokalizacja: Świecie nad Wisłą

Postprzez Ap4cz05 Wt wrz 01, 2009 20:31  Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

Więc czasami tęsknię za tą neutralnością którą się cieszyłem kiedy nie było Roberta w F1 i mogłem spokojnie analizować wyścigi:)


Tak, ja mam zupełnie to samo :P Jestem już zupełnie spokojny, kiedy np. Robert odpadnie z wyścigu. Przeżywam jego starty, obawiam się o to, czy nie zaliczy kraksy na pierwszym zakręcie, czy nie wypadnie z toru... Jestem chyba zbyt wrażliwy ;)
Avatar użytkownika
Ap4cz05
redaktor
 
Dołączył(a): Śr maja 16, 2007 19:07
Lokalizacja: Goleniów
GG: 5403591

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Robert Kubica

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości