sisiorex napisał(a):Są na forum bardzo charakterystyczni kibice pewnych kierowców przez co ich kojarzę Igor, Misiakow = Vettel,
Rafaello= Schumacher, Impulse, Angulo= Button, Bicampeon= Alonso, sorki za zapewne błędy w nickach, ale pisałem to z głowy i nie chciałem specjalnie buszować po forum, ja sam mam nadzieję że mnie kojarzycie za Sutila
Dobra do sedna, czy jakby nadeszła walka o mistrzostwo między Robertem a waszymi ulubieńcami to bylibyście po stronie ulubieńca czy Polaka ?
Czyli w moim przypadku chodzi o pojedynek: Schumacher-Kubica. Bez najmniejszych, wątpliwości, bez chwili zastanowienia i ze 100% pewnością mówię:
SCHUMACHER. Niezależnie od tego kto by stanął do pojedynku z Schumacherem ( czy to Kubica, czy dwie Kubice, czy jakikolwiek inny zawodnik świata ) ZAWSZE murem będę stał niemieckim kierowcą. Zawsze i wszędzie. Tak było, jest i będzie.
Nie musisz tu dawać za przykład pojedynku o mistrzostwo. Wystarczy zwykły wyścig. GP Brazylii'06 - Michael jadąc na ostatniej pozycji goni cała stawkę. W końcu zbliża się do Roberta. Jak pojawiło się BMW na ekranie powtarzałem "zjeżdżaj mu na bok", a gdy czerwone Ferrari zaczynało wyprzedzać to ja mówiłem: "wyprzedzaj, wyprzedzaj!". Po udanym manewrze klaskałem w ręce i byłem bardzo szczęśliwy.
sisiorex napisał(a):Wydaje mnie się i mam nadzieję że po stronie Roberta, bo to by było jak wcześniej pisano zdeptanie mimo wszystko wartości takich jak patriotyzm.
Z takim stwierdzeniem stanowczo przeginasz! Bycie patriotą bynajmniej nie oznacza
dopingowania za wszelką cenę polskich sportowców. Nie łącz tych dwóch spraw, bo wychodzi nadużycie. I proszę Cię - nie pisz o deptaniu wartości patriotycznych
sisiorex napisał(a):A pisanie że po stronie Alonso, Jensona i kogo tam innego to wg. mnie jednak chęć wyodrębnienia się od tłumu, bycia innym wśród podnieconego społeczeństwa w reakcji na sukcesy.
Próbujesz udowodnić coś, o czym nie masz pojęcia. Skąd możesz wiedzieć dlaczego ktoś wskaże Buttona, a nie Kubicę? Czy Ty rozumiesz, że ktoś w tym sporcie może siedzieć od lat i mieć SWOICH własnych faworytów? Ktoś może nie być zafascynowany postacią Roberta Kubicy, bo fascynują go inni kierowcy. I tak właśnie jest. To nie jest żadna próba wybicia się poza grono sympatyków Roberta, tylko własne odczucia i przekonania.
Ja cenię Roberta, uważam że pod względem umiejętności jest w czołówce ( nie jest moim zdaniem gorszy od Hamiltona ), ale nie uważam go za żadne bożyszcze.
sisiorex napisał(a):I sam przez jakiś czas mówiłem że bardziej mnie interesuje Alonso niż Kubica ( 2007 rok) , było w tym prawdy dużo, ale oddałbym niejedno podium i zwycięstwo Ferdka za to samo ale u Roberta.
No widzisz, a ja zupełnie na odwrót - oddałbym kilka podiów Roberta za jedno podium Michaela. Tak było od samego początku i nic się w tej kwestii nie zmieniło.