Strona 10 z 12

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 18:25
przez Dżejson
Tak, tylko zauważ, jakim silnikiem (bądź ustawieniami bolidu pod Vmax) wtedy dysponowało Renault. Przecież Kubek na Kemmel mimo tego, że jechał w cieniu aerodynamicznym za Kovalem, to Fińczyk :arrow: Fin mu się oddalał na prostej. W początkowej fazie wyścigu go wyprzedził prawdopodobnie dzięki temu, że był lżejszy, a potem jak już byli zatankowani po równo to mógł sobie tylko wąchać spaliny.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 18:42
przez hideto
O widzisz tutaj jest kolejna rzecz która mnie osobiście boli.

Kubica nie mógł wyprzedzić Kovala - słaby setup, ktoś inny nie mógł wyprzedzić kogoś innego - słaby kierowca.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 18:45
przez Dżejson
No ale powiedz mi czy tak nie było ? Przecież co przejeżdżali Eau Rouge, to Koval mu potem odjeżdżał na prostej...

BTW : czy ja powiedziałem, że Kubika miał źle ustawiony bolid ? :)

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 18:50
przez slipstream
No i właśnie mamy sedno sprawy. Bo to, bo tamto, bo srando... Raikkonena, Hamiltona czy wczesniej Schumachera nikt nie usprawiedliwiał bo to bo tamto. Po prostu, nie zrobił i tyle bez dorabiania teorii i zwymyślania bez końca co by było...

Kubica kogoś nie wyprzedzi, zły setup, bolid, bo tamtemu silnik wyżej się kręci i w ogóle kierowca ma farta ze przyjechał przed bo pomogło mu wszystko, tylko nie on. Kubicy ktoś nie wyprzedzi to świetna obrona Polaka, kunszt jazdy i obrony wielkie umiejętności Polaka i ani słowa że może jednak ten z tyłu miał zły setup a jakby tylko miał lepszy...

Wielu jednak wciąż nie rozumie, ze jak Kubica czegoś nie zrobi wielkiego, to świat się nie zawali. Nie zrobił, trudno, ma jeszcze masę wyścigów przed sobą. Ale nie, usprawiedliwiać trzeba wszystko i gadać w nieskończoność jakby to było gdyby tylko Kubica miał więcej szczęścia/lepszy setup/mocniejszy motor/lepszy boli...

I to mie mierzi w tym wszystkim. Parafrazując za wieszczem, z Kubicy czyni się Mesjasza narodów F1, jakoś wybitnie cierpiącego za błędy i szczęście innych gdzie wszystko musi mieć swoje usprawiedliwienie ale poza samym Robertem. I tak z rzeczy błahych które się wydarzyły i nic na świecie nie zmieniły, robi się fundamentalne problemy ludzkości...

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:04
przez Dżejson
Kubicy ktoś nie wyprzedzi to świetna obrona Polaka, kunszt jazdy i obrony wielkie umiejętności Polaka i ani słowa że może jednak ten z tyłu miał zły setup a jakby tylko miał lepszy...

Przykład pierwszy z brzegu już wspomniany zresztą - Kubica broniący się przed Massą na Silver. Jakoś wcześniej wszystkich bez problemu Filipek brał niemal jak chciał, w tym Heidfelda w takim samym samochodzie co Polak. Czyli, skoro mógł wyprzedzić jedno BMW, to czemu drugiego już nie ? Nikt nie pisał chyba, że Massa to ciota bo nie wyprzedził Kubicy, tylko chwalono Kubicę za obronę (i nie tylko tu, ale też na zagranicznych forach). Tak samo nikt przecież nie powie, że Koval obronił się przed Kubicą TYLKO I WYŁĄCZNIE dlatego, że miał tak a nie inaczej ustawiony samochód. Umiejętności tu odegrały dużą rolę, w tym mega odważny manewr na Les Combes gdzie Heikki niemal nie wypadł z toru podczas obrony.

Tak BTW, to mnie też już powoli zaczyna irytować krucjata Mastera :wink:

@down : o fuckt, my bad, nie wiedziałem, że Felipe wyprzedził Nicka w boskach, myślałem, że go na torze śmignął :zakrywa:

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:16
przez chmiel
Dżejson napisał(a):Kubica broniący się przed Massą na Silver. Jakoś wcześniej wszystkich bez problemu Filipek brał niemal jak chciał, w tym Heidfelda w takim samym samochodzie co Polak. Czyli, skoro mógł wyprzedzić jedno BMW, to czemu drugiego już nie ?

Trzeba pamiętać, że Nicka wyprzedził w boksach. Dlaczego nie mógł wyprzedzić drugiego BMW? W dużej mierze, dlatego że zabrakło mu już dystansu, wyścig był zbyt krótki. Jednak niemałe znacznie miała na pewno również postawa Roberta i zgadzam się, że wtedy Kubica świetnie się bronił przed Felipe.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:29
przez ewreteyrytu
Dżejson napisał(a):nie wiedziałem, że Felipe wyprzedził Massę w boskach


:-) ???

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:46
przez Pokwa
Master napisał(a):-Węgry (Massa - na ostatnim zakręcie, Trulli)
-Fuji 07
-Interlagos 07 (wziął Webbera, Alonso, Rosberga i Heidfelda. Wszystkich na T1)
-Montreal 07 (Webber)
-Magny Cours 07 (Hamilton - ładna walka była)
-Monza 07 (Rosberg, T1)
-SPA 07 (Kovalainen x3)
-Montreal 08 (Heidfeld)
-Silverstone 08 (Kovalainen, Trulli)
-Singapur 08 (Massa, Fisichella)
-No i Interlagos 08. Ponoć tutaj były manewry na Fisichelli, Rosbergu i jeszcze kimś - pod koniec wyścigu

- Węgry: Bridgestony nie nadawały się do jazdy.
- Interlagos 2007: Alonso był wtedy dużo cięższy i nawet się bronił. Co do Nico i Nicka to wykorzystał ich walkę, a i tak potem Rosberg go wyprzedził.
- Magny Cours 07: Hamilton zrobił go jak dziecko. Coś jak Hamilton vs Massa Hockenheim.
- Montreal 08: Heidfeld się nie bronił. Zjechał by do wewnętrznej, bo przecież Kubica był dość daleko.

Czyli w całej karierze miał tyle overtaków, co Nick na Silverstone rok temu :).

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:52
przez Dżejson
Już ktoś kiedyś dawał statystyki wyprzedzań i wg nich Kubica jest w zdecydowanej czołówce, gdzie większość nabił sobie w 2006 roku w Chinach, kiedy to wyprzedził w pół wyścigu więcej kierowców niż Heidfeld na Silverstone rok temu. Pomijam już zeszłoroczne Hocke gdzie Kubica też zrobił na kimś "double-overtake". I tak oto powróciliśmy do dyskusji sprzed ok. 20 stron, nie ma to jak postęp :wink:

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:52
przez Pieczar
Czyli w całej karierze miał tyle overtaków, co Nick na Silverstone rok temu

Ktoś niedawno dawał statystyki wyprzedzania z ostatnich 10 lat. Przeliczając ich liczbę na liczbę startów Kubica był na 3. miejscu za Alesim i Hamiltonem. Heidfeld jakieś kilkadziesiąt miejsc niżej.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:56
przez Marker
Jakby ten ktoś się ujawnił, i jeszcze dałby źródło to byłoby super.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 19:59
przez hideto
Pieczar napisał(a):
Czyli w całej karierze miał tyle overtaków, co Nick na Silverstone rok temu

Ktoś niedawno dawał statystyki wyprzedzania z ostatnich 10 lat. Przeliczając ich liczbę na liczbę startów Kubica był na 3. miejscu za Alesim i Hamiltonem. Heidfeld jakieś kilkadziesiąt miejsc niżej.

tia... massa sobie też nabił statysytki silverstone 2007 tylko co z tego ?

tak samo Kubica nabił je na węgrzech... 3 razy spin i wyprzedzanie połowy stawki...

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 20:03
przez Karol
Jeśli ktoś byłby tak dobry to niech wklei tu tego linka bo niestety nie dane mi go było jeszcze widzieć :-)

Sęk w tym że najwięcej newsów, stron, analiz jest o Robercie, tego co powiedział (a dla polskich mediów mówi znacznie więcej) dlatego zawsze można go w jakiś sposób usprawiedliwić, raczej nie ściemnia co weekend że raz problem był z tym, a raz z tym. Jeśli chodzi o reszte stawki to informacje o ich preferencjach, setupach, problemach i tym podobnych mamy nikłe w porównaniu do danych odnośnie Roberta, tudzież jak w tym sezonie o F1.09 .

Przez to właśnie nie raz brakuje tego obiektywizmu, a jeśli chodzi o co poniektórych użytkowników to jednak przesadzają w tym wyidealizowanym obrazie Roberta Kubicy.

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 20:07
przez Darth ZajceV
Slip takiego stanu rzeczy są wg. mnie dwa powody i oba są nie do wyeliminowania. Po pierwsze Kubicomania, gdzie o Robercie nie można powiedzieć złego słowa, a sam Krakowianin ma być jak to ładnie ująłeś Mesjaszem F1. Jak już odejdziemy od Kubicomani to trafia się problem, że niektórzy zaakceptowanie tego, że ktoś ma inne zdanie traktują jak odcięcie ręki swojemu ulubionemu kierowcy. O udowadnianiu swoich racji za wszelką cenę już nie będę wspominał. Jako regularni krytycy talentu niejakiego Władka Z. powinniśmy prowadzić długie analityczne dyskusje z uwzględnieniem wszelkich czynników na torze podpierając się rzeczowymi argumentami, a nie wywlekaniem wyścigów z przed paru lat i udowadnianiem wszystkim w okół, że ktoś jest bogiem F1, a ktoś inny to ciota. Szczególnie, że jeden patrzy bardziej na Roberta, ktoś inny na Fernando a jeszcze inni na Hamiltona, większe pole widzenia i mogła by wyjść ciekawa dyskusja. Niestety jak dla mnie to marzenia ściętej głowy...

W ogóle uważam, że Robert w F1 już zrobił bardzo dużo, szczególnie jeśli spojrzymy na wyścigowe tradycje naszego kraju. Jest już w F1 4 rok, jeździ co najmniej dobrze i nie błąka się jak niektóre sieroty w ogonie, miał kilka świetnych akcji na torze i w końcu raz wygrał wyścig. Nawet jeśli Kanada będzie ostania to i tak ja z niego będę dumny...

Re: Być kibicem Roberta — obowiązek czy wolny wybór

PostNapisane: N paź 11, 2009 20:29
przez Pokwa
Carlo's napisał(a):Jeśli ktoś byłby tak dobry to niech wklei tu tego linka bo niestety nie dane mi go było jeszcze widzieć :-)

Sęk w tym że najwięcej newsów, stron, analiz jest o Robercie, tego co powiedział (a dla polskich mediów mówi znacznie więcej) dlatego zawsze można go w jakiś sposób usprawiedliwić, raczej nie ściemnia co weekend że raz problem był z tym, a raz z tym. Jeśli chodzi o reszte stawki to informacje o ich preferencjach, setupach, problemach i tym podobnych mamy nikłe w porównaniu do danych odnośnie Roberta, tudzież jak w tym sezonie o F1.09 .

Przez to właśnie nie raz brakuje tego obiektywizmu, a jeśli chodzi o co poniektórych użytkowników to jednak przesadzają w tym wyidealizowanym obrazie Roberta Kubicy.


O właśnie o tym też miałem powiedzieć. Tak naprawdę większość z kibiców Roberta nie czyta nawet wypowiedzi innych kierowców po wyścigu, a każde usprawiedliwianie na przykład setupem traktuje jako: "Bullshit jesteś cienki", podczas gdy Robert się tłumaczy jest już całkowicie usprawiedliwiony. Po za tym nie trzeba chyba dodawać kto pracuje nad setupem.

BTW. Również uważam Roberta za dobrego kierowcę, ale ta (jak to ktoś nazwał) "krucjata" Mastera jest trochę żałosna.