przez uqad So lip 18, 2020 20:45 Re: Robert Kubica w F1 od 2019 - dyskusja ogólna
Tak się zacząłem zastanawiać nad sensem "powrotu".
Ze strony czysto "ludzkiej" jak najbardziej miał - to kolejny przykład na to, że upór, ciężka praca i odrobina talentu w zawodowym sporcie może czynić cuda. W sumie Robert jest jedną z ostatnich osób, o której można powiedzieć, że mu się "nie należało".
Natomiast po stronie sportowej jest co najmniej "słabo", jeśli nie gorzej. Oczywiście można zżymać się jak pewne grupy na "brytyjskie mafie" w mediach specjalizujących się w F1, "dwa różne bolidy", prorokować "Ferrari w następnym roku" lub "Wiadomo".
Będąc brutalnym, kariera Roberta w F1 kończy się raczej lekkim (co najmniej) zszarganiem opinii. Kończy jako kierowca pokroju Palmera, którego w F1 trzymają tylko pieniądze jako paydrivera (tak przecież słowa nacechowanego negatywnie kilka lat temu). Potwierdza się to (trochę jak w przypadku Alonso), że ma totalnego pecha do zespołów (inni powiedzą, że to kwestia pewnych umiejętności po stronie kierowcy i chyba się do tego przychylam) a zmysł inżynieryjny pozostanie legendą, która w suchych liczbach wielkiego poparcia chyba nie znajdzie.
I pomyśleć, że te 2-3 lata temu byłem jednych z tych, którzy atakowali sceptyków, którzy twierdzili, że nie wrócił "ten sam".
"Felipe, Valtteri is faster than you."
"Za komuny było lepiej".