przez tomek evo Śr gru 04, 2019 12:02 Re: Robert Kubica w F1 od 2019 - dyskusja ogólna
Ocena jest bardzo trudna albo tylko z pozoru łatwa. Wiadomo jak się porówna tempo kwalifikacyjne to Robert nie miał za bardzo podejścia do Georga. No może kilka razy mógł być przed nim ale zabrakło odrobiny nazwijmy to szczęścia.
Tempo wyścigowe w większości (zdecydowanej większości) na korzyść Russela jednak tutaj jego przewaga nad Robertem nie była często duża a w kilku GP uważam, ze tempo Kubicy było bardzo porównywalne a nawet lepsze. Samym tempem jednak Robert przegrywa zdecydowanie.
Biorąc jednak pod uwagę szeroko pojmowaną "walkę na torze" to tutaj Robert jest moim zdaniem górą. Starty w jego wykonaniu były dużo lepsze i moim zdaniem popełnił mniej błędów walcząc z innymi kierowcami. Im było gorzej i bardziej liczyły się czyste umiejętności tym Robert wypadał lepiej. Świetna jazda w Monaco (szkoda incydentu z GIO), praktycznie bezbłędne Niemcy (dzięki czemu zdobył punkt), Singapur i kilka innych momentów powinno dać do myślenia.
To, ze RK miał kłopoty z bolidem to jest jasne jak słońce. Nie jest jasne jakie były tego przyczyny ale chyba nikt nie wierzy, ze zespół dołożył wszelkich starań aby te problemy wyeliminować. Nawet jeśli (w co nie wierzę) bolidy były takie same to kierowca mający z jakiś przyczyn problemy powinien dostać porządne wsparcie od zespołu. a tego po prostu zabrakło.
Dal mnie sprawa jest dość prosta. Williams ledwo zipi finansowo i jak się zorientowali, ze są ok. 2 sek. za "peletonem" to dali sobie na luz z realną walka o zmniejszenie tej straty. Podobno to cud, że oni w Australii wystartowali. Pojawiały się plotki, ze Mercedes pomagał załatwić im części u poddostawców, którym zalegali pieniądze. Bolidy poskładali z tego co mieli i moim zdaniem niekoniecznie obaj kierowcy dostali to samo. Zespół wiedząc, że nie ma szans powalczyć o choćby 9 miejsce skupił się na Russelu i jest to z wielu względów zrozumiałe. Kubica został ze swoimi problemami sam a czasami mam wrażenie (nie tylko ja) że zespół pilnował aby się za bardzo nie wychylał i nie był przypadkiem za szybki. W drugiej połowie sezonu zaczęła się szopka z częściami, których po prostu zaczęło brakować. Na hamulce i inne sprawy zaczął narzekać również Russell a Robert właściwie to w drugiej części sezonu zawsze miał auto w dziwnej konfiguracji (a to inne skrzydło a to stary silnik). Tylko Ci co ten bolid fizycznie składali wiedzą co tam było faktycznie powkładane.
Jak Williamsowi zależy na rozwoju pokazuje odsprzedanie testów kierowcy, który nic poza kasą nigdy nie wniesie.