cwiek napisał(a):Co ciekawe, u RK sezony parzyste były o wiele lepsze niż te nieparzyste. 2006 - debiut, 2008 - walka o mistrza do połowy sezonu (byłaby do końca gdyby BMW nie porzuciło projektu bolidu), 2010 - nie trzeba wiele pisać vs 2007 - sezon średni, z wieloma frustracjami dla Roberta, 2009 - już pisałem, 2011 - wypadek. Oby teraz przełamał niemoc i w roku nieparzystym znowu podbił F1.
Prawidłowość dawno już zauważona, ale mam nadzieję, że przełamana tytułem WRC2 w 2013 roku
Ode mnie:
Najlepszy sezon - trudny wybór między 2010 i 2008. W 2010 było niemal bezbłędnie, ale i presja była znacznie mniejsza. Stawiam na 2k10, ale chętnie poznałbym opinię zainteresowanego.
Najgorszy sezon - wcale nie taka prosta sprawa. 2009 miał tak mierną konstrukcję, że czasem zaciemniała formę kierowców, w 2007 wbrew pozorom było parę fajnych występów (Francja, Japonia, Brazylia, nawet te Chiny). Słusznie bierze się też Roberta w obronę, że rzut oka na klasyfikację jest nieco mylący a nie brakowało też problemów w komunikacji z ówczesnym inżynierem, który jeśli dobrze pamiętam, wielu rzeczy nie ogarniał. Tu również chętnie poznałbym zdanie samego Kubicy, ale obstawiam minimalnie na 2007 bo był to rok poza pudłem.
Najlepszy wyścig - trudny wybór między GP Włoch 2006, GP Monako 2008, GP Kanady 2008, GP Australii 2010...w każdym z nich miał trochę szczęścia. Na przekór wskażę na GP Australii 2009. Reszta sezonu pokazała jakim crapem była ta konstrukcja, a Bob był o włos od P2 przed Red Bullem i Brawnem Rubensa.
Najgorszy wyścig - łeb w łeb idzie tutaj GP Malezji 2007 i GP Kanady 2007. Ostatecznie niech będzie Malezja bo bez wypadku w Kanadzie prawdopodobnie poprawiłby swoją końcową pozycję. Tymczasem Malezja? Nic wtedy nie działało tak, jak powinno, brakowało tempa, regularności, były za to wycieczki poza tor.
Najbardziej szczęśliwy wyścig - bezsprzecznie Kanada 2008. Bez odrobiny szczęścia Lewis zaparkowałby w "garażu" Roberta a nie Kimiego. Racjonalne pit wall, które wie jak wykorzystać okazję, jaką BMW Sauber dostało wtedy od niebios, to również pewnego rodzaju szczęście.
Najbardziej pechowy wyścig - GP Chin 2007, wszyscy wiemy dlaczego
Blisko plasuję GP Japonii 2010, straconą szansę na fenomenalne podium.
Najlepsze kwalifikacje - bez wątpienia Suzuka 2010, Robert sam o tym chyba wspominał. Blisko Bahrajn 2008 i Monako 2010.
Najgorsze kwalifikacje - GP Węgier 2009, zaraz za nimi GP Węgier rok później.
I like my sugar with coffee and cream.