Pierwsza kariera - podsumowanie

Komentarze i dyskusja na temat przebiegu kariery polskiego kierowcy

Moderator: Ekipa F1

Postprzez Michal2_F1 So lis 24, 2018 20:06  Pierwsza kariera - podsumowanie

Wiemy już, że Robert wróci do F1 w sezonie 2019. Zdążył już jednak zachwycić nas jak i cały wyścigowy świat swoją jazdą przez kilka lat. Pomyślałem, że można odnieść się do tych czasów i podsumować niektóre elementy. Młodzi fani będą też mieli okazję do pozyskania nowej wiedzy.

Najlepszy sezon
Najgorszy sezon
Najlepszy wyścig
Najgorszy wyścig
Najbardziej szczęśliwy wyścig
Najbardziej pechowy wyścig
Najlepsze kwalifikacje
Najgorsze kwalifikacje

Najlepszy sezon - 2010. Robert wyciskał ostatnie soki z tego pojazdu, a kilka razy osiągnął wręcz nieprawdopodobne wyniki. Na wyróżnienie zasługuje Australia, Monako i Suzuka. Za każdym razem maksymalizował osiągi swojego samochodu, a również próżno szukać błędów, jedynie na Spa się nie popisał, ale i tak pudło wpadło. Totalnie zmiażdżył partnera z zespołu, z którym nie mógł sobie poradzić skądinąd niezły zawodnik jak Nick Heidfeld. 2008 też był świetny rzecz jasna, jednak niewymuszony błąd na Silverstone plus kilka trochę słabszych kwalifikacji w drugiej połowie przechyla szalę.

Najgorszy sezon - 2007. Sam to przyznaje, że był to zły rok. Przegrał z Heidfeldem w kwalifikacjach i był słabszy. Tabela punktowa jednak zakłamuje trochę rzeczywistość, bo większość 22 pkt straty bierze się z pecha (Australia, Malezja, ominięcie USA, Nurburgring, Spa, Chiny). Nie mniej to jedyny rok w F1 gdzie partner z teamu był lepszy, a RK miał problemy z przystosowaniem się do opon Bridgestone'a.

Najlepszy wyścig - Monako 2008, choć wybór trudny. W bardzo ciężkich warunkach, Polak jako jedyny zawodnik z czołówki nie popełnił błąd, utrzymując przy tym doskonałe tempo, dokładając Heidfeldowi po 4-5s na okrążeniu. Sporo pozycji można tu wyróżnić zresztą, choćby pierwsze podium, zwycięstwo, feralna Australia 2009 czy wspominane GP z 2010.

Najgorszy wyścig - Kanada 2007, głównie ze względu na skutek. Nie chcę obwiniać go za wypadek, ale jechał wtedy na ósmym miejscu, a Heidfeld gonił Hamiltona, więc nie był to doskonały występ w jego wykonaniu, a nic gorszego nie pamiętam, bo nawet jak przegrywał z partnerem to różnica nie była duża i unikał poważniejszych błędów.

Najbardziej szczęśliwy wyścig - Włochy 2008, tor wyschnął w idealnym momencie dla niego, dzięki czemu przeskoczył znikąd na podium. Inni musieli albo ponownie zjechać albo przedwcześnie założyć przejściówki albo nie mogli wykorzystać lekkiego auta.

Najbardziej pechowy wyścig - Australia 2009, trochę tych nieszczęść było, ale jednak tamto Melbourne chyba najgorsze, bo zwycięstwo było możliwe, a Vettel wyeliminował go na trzy okrążenia przed metą. Jedno z niewielu GP z 2009 gdzie był w stanie walczyć w czołówce. Inny może mniej kojarzony z pechem wyścig to Spa 2008. RK jechał w punktach przed HEI z większą ilością paliwa, lecz problemy z wężem zepchnęły go za partnera, a potem się rozpadało i Niemiec dostał idealną strategię na drugie miejsce.

Najlepsze kwalifikacje - Japonia 2010, mówi się sporo o pierwszym PP w Bahrajnie albo niesamowitym okrążeniu w Monako, lecz tam zawsze był konkurencyjny, a na Suzuce nie miał podejścia do czołówki i wykręcił P3 na starcie. Później był cały biały na twarzy i nie był w stanie dokończyć wywiadu, o czym wspomina Permane. Tym bardziej szkoda tego co stało się kilka godzin później.

Najgorsze kwalifikacje - Węgry 2009, nigdy nie miał szczęścia do tego toru ani nie był na nim wyjątkowo dobry, ale wtedy osiągnął największy dołek, przegrywając tylko z kompletnym żółtodziobem Alguersuarim, który jeszcze miał awarię w najgorszym bolidzie w stawce. BMW kilka dni potem ogłosiło wycofanie się ze sportu.

Zapraszam do dzielenia się opiniami :)
Michal2_F1
 
Dołączył(a): N gru 14, 2008 10:12
Lokalizacja: Radziejów

Postprzez cravenciak So lis 24, 2018 20:57  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Najlepszy sezon: Zdecydowanie 2010
Podgryzanie topowych bolidów piątym bolidem w stawce, pewność siebie, zaufanie do samochodu i wiara w ekipę, która podniosła się po fatalnym 2009 roku. Sezon 2010 miał być tylko preludium do tego, co szykował Lotus-Renault w 2011, z fenomenalnym R31.

Najgorszy sezon: 2007
W 2007 roku wyraźnie przegrał z Heidfeldem, choć można to tłumaczyć awariami i pechem. Sam RK często mówił, że to jego najgorszy sezon.

Najlepszy wyścig: Chyba Australia 2010
Wykorzystał wszystkie okazje w trakcie wyścigu, po starcie z 9 pola przebił się na drugie miejsce i przez wiele okrążeń był niemożliwy do wyprzedzenia przez szybsze bolidy.

Najgorszy wyścig: Bahrajn 2010
Jeden z niewielu wyścigów, w którym stracił punkty po swoim błędzie, i to już na starcie. Zły prognostyk przed startem najlepszego sezonu w jego karierze.

Najbardziej szczęśliwy wyścig: Brazylia 2009
Bo w sumie nie wiadomo dlaczego było tak dobrze :???:

Najbardziej pechowy wyścig: Chiny 2007
No nie mogę przeboleć tej awarii, jechał po świetny wynik, kto wie czy nie po pierwsze zwycięstwo.

Najlepsze kwalifikacje: Ex aequo Monako i Suzuka 2010
Okrążenie po ulicach księstwa to już kanon Formuły 1, przekazywany jako przykład przekraczania granic możliwości samochodu. O okrążeniu w Q3 na Suzuce wiemy tyle, że było piekielnie szybkie, a Robert i Permane byli w ciężkim szoku. Ponoć Robertowi obiecano onboard z tego okrążenia, może się doczekamy :)

Najgorsze kwalifikacje:
Węgry 2009.
Jak wyżej.
Obrazek
ObrazekObrazek#UnbanDlaMastera
Avatar użytkownika
cravenciak
 
Dołączył(a): Cz mar 11, 2010 20:05

Postprzez cwiek So lis 24, 2018 21:15  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

A ja, z perspektywy kibica jako najgorszy sezon wskazałbym zdecydowanie 2009. Wszyscy przewidywali, że BMW będzie walczyło o mistrza (i po pierwszym wyścigu wydawało sie, że może nie są najlepsi ale w topie się trzymają) a była wielka klapa. W 2007 roku Robert mimo niepowodzeń i frustracji często meldował się w czołówce. W 2009 roku przez dobrych kilka wyścigów nie mógł zdobyć punktów (bodajże dopiero w Turcji, 7-mym wyścigu zdobył dwa oczka). Druga połowa sezonu byłą trochę lepsza ale to i tak było obijanie się w okolicy 10 miejsca. Jedynie Belgia gdzie był 4 i Brazylia gdzie był 2 dały jakieś pozytywy.

Najlepszy to zdecydowanie 2010. Poza Belgią wycisnął z bolidu 110%. I mi wystarczy, żeby RK miał w przyszłym roku bolid taki, jak miało Renault w 2010. Punkty w zasięgu, coś więcej przy dodaniu tego czegoś od siebie.
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Postprzez idylla So lis 24, 2018 21:44  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

@cravenciak
Z jakim fenomenalnym R31?

Najlepszy sezon: 2010, czemu tłumaczyć nie trzeba - bolidem przeciętnym meldował się w top 3, oby FW42 było na poziomie "szerszenia"
Najgorszy sezon 2009 - po zdawałoby się niezłej Australii zaczęła się równia pochyła, zakończona odejściem BMW.
Najlepszy wyścig sporo tego, ale chyba Fuji 2008
Najgorszy wyścig: Węgry 2009
Najbardziej szczęśliwy wyścig: to nie kwestia szczęścia tylko umiejętności :evil:
Najbardziej pechowy wyścig: Australia 2008, Chiny 2007, Australia 2009
Najlepsze kwalifikacje: Monaco 2010, Suzuka 2010
Najgorsze kwalifikacje: połowa sezonu 2009 bez wnikania w szczegóły czy bolid czy kombinacje o których sam nie raz mówił ( czyli próbowanie nietypowych ustawień)
#supportKubica, talent and passion not money
idylla
 
Dołączył(a): Cz paź 24, 2013 5:18

Postprzez cwiek So lis 24, 2018 21:57  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Co ciekawe, u RK sezony parzyste były o wiele lepsze niż te nieparzyste. 2006 - debiut, 2008 - walka o mistrza do połowy sezonu (byłaby do końca gdyby BMW nie porzuciło projektu bolidu), 2010 - nie trzeba wiele pisać vs 2007 - sezon średni, z wieloma frustracjami dla Roberta, 2009 - już pisałem, 2011 - wypadek. Oby teraz przełamał niemoc i w roku nieparzystym znowu podbił F1.
Avatar użytkownika
cwiek
 
Dołączył(a): Pn lut 01, 2010 10:53
GG: 8420620

Postprzez cravenciak So lis 24, 2018 22:04  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

idylla napisał(a):@cravenciak
Z jakim fenomenalnym R31?


Z tym fenomenalnym. Z tym, który bez wątpienia w pierwszej połowie sezonu pozwoliłby Robertowi wygrać jakiś wyścig. Bo ani Pietrow, ani wzięty na doczepkę Heidfeld nie mogli wykrzesać z niego tyle, co Robert, a mimo to od początku byli konkurencyjni. Żeby Rakieta z Wyborga regularnie wchodziła do Q3 to bolid naprawdę musiał być rewelacyjny. To samochód przygotowany pod preferencje RK, czuł się w nim dobrze i było to widać na testach. Zdecydowany krok naprzód względem R30.
Obrazek
ObrazekObrazek#UnbanDlaMastera
Avatar użytkownika
cravenciak
 
Dołączył(a): Cz mar 11, 2010 20:05

Postprzez Mexi So lis 24, 2018 23:15  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Najlepszy sezon
Pierwszy problem, bo zarówno 2008 jak i 2010 był rewelacyjne; w każdym z nich w zasadzie wykrzesywał tyle, na ile bolid pozwalał z małym wskazaniem na 2010, bo to, co szerszeniem robił w Australii, Monako, Singapurze, Spa czy wreszcie Suzuce było niesamowite. Ewidentnie to Kubica robił różnicę.
Najgorszy sezon
2007. Sezon pecha, zwieńczony wypadkiem w Kanadzie.
Najlepszy wyścig
Monako 2008. Bezbłedna, perfekcyjna jazda w deszczu, przegrał tylko przez szczęśliwy wypadek Hamiltona
Najgorszy wyścig
Węgry 2010. Przegrał ze słabym Pietrowem, do tego kolizaj w wyścigu...wyścig do zapomnienia. Jedyny, w którym był gorszy od Pietrowa.
Najbardziej szczęśliwy wyścig
Kanada 2008. Gdyby nie gapiostwo Hamiltona, który sprzątnął siebie i Kimiego, do tego Massa miał problemy z paliwem. Gdyby nie odpadnięcie 3 z 4 lepszych bolidów, prawdopodobnie nigdy by nie wygrał.
Najbardziej pechowy wyścig
GP Australii. Po prostu. Nigdy nie miał tam szczęścia poza 2010. W pozozdtałych swoich startach był zawsze w okolicach podium, ale nigdy się nie udawało przez awarię albo niezawinioną kolizję czy też SC. Zawsze też czekało się na ten wyścig z wielkimi nadziejami a kończyło...
Najlepsze kwalifikacje
Ostatnio mówi się o Suzuce 2010, ale imho lepiej pojechał w Monako 2010. On tam po prostu fruwał razem z kosmicznie przyczepnymi RBR. Nie miał prawa być tak wysoko. Uwzględniając bardzo zbitą stawkę, to ON robił różnicę.
Najgorsze kwalifikacje
Tego nie pamiętam, ale wydaje się, że słusznie będą to Węgry.
RK: "Przepraszam to nie do d... tylko do pupy..heheheh" LOL
(21:40:17) Mexi: nando chyba ciśnie aż rozk**wi silnik ;p
(21:44:55) macko93: Alonso out
Avatar użytkownika
Mexi
 
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 12:15
Lokalizacja: Łódź
GG: 3539392

Postprzez Michal2_F1 So lis 24, 2018 23:31  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Nie sądzę by wygrał w 2011, patrząc jaką przewagę miał Vettel. Natomiast dwa drugie miejsca na początek mogły wpaść, a potem przedni wydech stawał się coraz większym obciążeniem. Może w Kanadzie by jeszcze coś wskórał.

Bahrajn 2010 to nie była wina Roberta, niedawno odświeżyłem ten incydent i Sutil mocno optymistycznie atakował, więc jeśli już to Niemiec popełnił błąd, a poza tym Webber zadymił.

Był jeszcze wyścig w Chinach w 2006, pierwszy po pudle na Monzy. Kubica zderzył się z Doorbosem na starcie i spadł na ostatnie miejsce, ale wyprzedził prawie wszystkich i jechał piąty, wykręcał najszybsze okrążenia... a potem założył slicki.

2009 też pasuje jako najgorszy rok, patrzyłem jednak mocno na występy samego kierowcy. Niby jeździł w czołówce w 2007, tyle że nawet walk o podia było niewiele. Jedna z nich zresztą storpedowana przez Heidfelda na Nurburgringu.
Michal2_F1
 
Dołączył(a): N gru 14, 2008 10:12
Lokalizacja: Radziejów

Postprzez AutoryteT N lis 25, 2018 0:03  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Najlepszy sezon
Ciężko nie powiedzieć, że 2010 - widać było jaką różnicę może zrobić kierowca w tym samym bolidzie :wink: Do dzisiaj pamiętam artykuły, gdzie opisywano jakim Kubica cieszył się wtedy szacunkiem w paddocku :)

Najgorszy sezon
Chyba 2007.. W 2009 ciężko było najzwyczajniej jeździć tą toporną deską do prasowania. W 2007 kilka błędów oraz trochę pecha. Po prostu sezon, w którym nie było czegoś "ekstra". (W zasadzie sezon taki, jak przejeżdża aktualnie około połowa stawki regularnie :twisted: )

Najlepszy wyścig
Dla mnie zdecydowanie Monaco 2008 - tam zwycięstwo należało mu się jak psu buda :-P Niestety Hamilton, który powinien zakończyć wyścig idealnie wstrzelił się z pit-stopem :x

Najgorszy wyścig
I tutaj ciężko odpowiedzieć, bo nie pamiętam jakichś tragicznych wyścigów w wykonaniu Roberta... Chyba faktycznie drogą eliminacji pozostają tylko Węgry 2009.

Najbardziej szczęśliwy wyścig
Nie powiedziałbym, że Kanada 2008 - tam i tak był 1szy przy wyjeździe z alei serwisowej :-P Kubica rzadko miał szczęście w wyścigach, także pozostają Włochy w 2008, choć tutaj też dużo dała taktyka wybrana dzień wcześniej na kwalifikacje :wink:

Najbardziej pechowy wyścig
Chiny 2007, Australia 2009... Ale ja też nie mogę przeboleć Singapuru 2008 i 2009. Tak na prawdę w obu wyścigach Kubica stracił szansę na ZWYCIĘSTWO (może w 2008 na 2gie miejsce) przez pecha z Safety Carem. Gdyby przepisy SC z obu wyścigów zamienić (bodajże na przełomie 2008/2009 się zmieniły- jeśli się mylę to mnie poprawcie) to Kubica miałby co najmniej 1 zwycięstwo w karierze więcej :-)

Najlepsze kwalifikacje
Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł obejrzeć onboard z Suzuki 2010 i powiedzieć, że właśnie to były najlepsze kwalifikacje, ale z racji dostępnych materiałów - Monaco 2010 :-) Kosmos! Okrążenie z Q3 oglądałem już kilkanaście razy.

Najgorsze kwalifikacje
Słabo pamiętam słabe występy Roberta :-P Może nie tyle Węgry w 2009, gdzie w sumie też niewiele przegrał z Heidfeldem, ale bardziej Chiny 2009, gdzie dostał od Heidfelda sekundę.

To tyle. Już nie mogę się doczekać tego napięcia nawet przed treningami o 3 w nocy.. Niesamowita historia... :-D
Lepiej być uczniem praktyki niż mistrzem teorii
Avatar użytkownika
AutoryteT
 
Dołączył(a): Śr gru 26, 2007 22:00

Postprzez slipstream N lis 25, 2018 0:18  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

To ja tylko w temacie szczęśliwych wyścigów przypomnę nikczemnie pierwsze podium na Monzy. Czemu szczęśliwe. Bo spokojnie po P3 jechał wtedy Alonso. Do czasu awarii...
Avatar użytkownika
slipstream
moderator
 
Dołączył(a): N maja 29, 2005 15:24
Lokalizacja: 1123, 6536, 5321

Postprzez lg2000 N lis 25, 2018 0:53  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

slipstream napisał(a):To ja tylko w temacie szczęśliwych wyścigów przypomnę nikczemnie pierwsze podium na Monzy. Czemu szczęśliwe. Bo spokojnie po P3 jechał wtedy Alonso. Do czasu awarii...
Też o tym pomyślałem. Trzeci wyścig, zatankowany na bardzo długi stint, wyprzedza Heidfielda, broni się przed Massą w Ferrari i przed Alonso w mistrzowskim Renault. Genialny wyścig. Genialnym wyścigiem był też Interlagos 2009, gdzie przegrał tylko z jednym Red Bullem, jadąc kombinowanym bolidem (BMW zapakowało na wyścig
nie ten pakiet przednich skrzydeł) i po prostu niszcząc QuickNicka w deszczowych kwalifikacjach. Kanada 2008 to też genialny wyścig. Drugi w kwalifikacjach, na twardych oponach i z większą ilością paliwa niż Hamilton. Dlatego go wyprzedził, bo krócej tankował. Dziesięć okrążeń na których nadrobił prawie 27 sekund do Nicka. Poezja. Miał wiele bardzo mocnych wyścigów, może raptem kilka słabych.
Avatar użytkownika
lg2000
 
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 18:46

Postprzez bartoszcze N lis 25, 2018 9:13  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Michal2_F1 napisał(a):Najgorszy sezon - 2007. Sam to przyznaje, że był to zły rok. Przegrał z Heidfeldem w kwalifikacjach i był słabszy. Tabela punktowa jednak zakłamuje trochę rzeczywistość, bo większość 22 pkt straty bierze się z pecha (Australia, Malezja, ominięcie USA, Nurburgring, Spa, Chiny). Nie mniej to jedyny rok w F1 gdzie partner z teamu był lepszy,

Mogę zapytać o metodologię ustalania kto był lepszy?
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Postprzez Buczer N lis 25, 2018 11:18  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Najlepszy sezon: Nie ma pola do dyskusji w tym temacie. 2010 rok i tylko szkoda, że kiedy Robert był w swojej szczytowej formie i widać było, że to nie koniec progresu doszło do feralnego wypadku, który powoduje że opowieści o kontrakcie z Ferrari i walce o tytuł mistrza świata pozostają jedynie w świecie wywiadów i opowieści, nie zaś rzeczywistości. Trzeba jednak oddać, że był to rok fenomenalny w wykonaniu Roberta i wtedy właśnie Polak był nagminnie wymieniany razem z Alonso i Hamiltonem w kontekście swych umiejętności. Obawiam się, że taka forma, taki automatyzm już się nie powtórzą, bo do tego dochodzi się latami i potrzeba jeszcze trochę szczęścia (nawet w konstrukcji bolidów).

Najgorszy sezon: 2007. Nick Heidfeld był w tym roku zwyczajnie lepszym kierowcą na każdym polu. Nie ma co mówić o szczęściu czy jego braku (i Nickowi nie zawsze szczęście dopisywało), w tamtym sezonie Robert obiektywnie przegrał ze swoim kolegą z zespołu. Do tego wypadek w Kanadzie i absencja w USA. Inna sprawa, że sezon ten wiele nauczył Roberta i uczynił z niego lepszego kierowcę. Tak samo uważam, że rok spędzony w Williamsie na pozycji kierowcy testowego również wyszedł Robertowi jedynie in plus. Inna sprawa, że sezon 2007 rok (a konkretnie GP USA) stanowiły narodziny nowego kierowcy, przyszłego mistrza Vettela. Sebastian stanął później nie jeden raz na drodze Roberta, a wypadek Kubicy w Kanadzie pozwolił wystrzelić Vettelowi z jego talentem w odpowiednim momencie.

Najlepszy wyścig: Zdecydowanie dla mnie to Monza w 2006 roku. Miałem okazję zamienić z Robertem parę zdań kiedy odwiedził Warszawę przed GP Włoch i pamiętam (taki był mój odbiór), że nikomu przez myśl nie przyszło że "za parę dni" Polak słabym wówczas Sauberem stanie na podium. Wtedy był to pierwszy sezon Roberta w F1 i marzenia były zgoła inne, jak pierwsze punkty, regularne doprowadzanie auta do mety, zdobywanie doświadczeń i utrzymanie tempa pierwszego kierowcy zespołu, aby realnie myśleć o sezonie 2007. Nigdy nie zapomnę pierwszego okrążenia w wykonaniu Roberta. I do tego te podium! M. Schumacher, K. Raikkonen i R. Kubica. Poezja dla fana F1, lepszego składu na podium, na którym Robert mógł stanąć z legendami tego sportu nie można było sobie wówczas wyobrazić. Piękna chwila dla każdego fana F1 z Polski. Ale dodam na koniec 2 miejsce Monaco. Majstersztyk! I to zdecydowanie słabszym bolidem od rywali. Nie była to pogoń na miarę pojedynku Mansella za Senną ale wspominam bardzo dobrze.

Najgorszy wyścig: Wbrew pozorom jak to zawsze trochę ich było. Ale pamięci do szczególnie słabego występu nie mam. Źle wspominam Singapur w 2008 roku i to tyle co mogę powiedzieć.

Najbardziej szczęśliwy wyścig: Bez dwóch zdań Kanada w 2008 roku. Pierwsza i jedyna do tej pory wygrana! Jakże mógłbym powiedzieć inaczej? A do tego wygrana, która pewnie nie miałby miejsca gdyby nie bardzo rzadko spotykana sytuacja w pit-stopie i ogromne szczęście Kubicy. Choć dodam, że jestem przekonany Lewis mając do wyboru wyeliminowanie z wyścigu Kubicy i Raikkonena, co naturalne wybrał opcję numer 2 :) W każdym bądź razie w dość "nietuzinkowy" sposób dwaj pretendenci do wygranej eliminują się wzajemnie z wyścigu dosłownie centymetry obok bolidu Roberta. Trudno nie mówić o szczęściu. Szczęśliwy wynik, szczęście po wyścigu i dużo szczęścia w wyścigu również.

Najbardziej pechowy wyścig: Dla mnie debiut Roberta czyli GP Węgier w 2006 roku. Pierwsze punkty dla Roberta i Polski w F1, do tego wymarzony przecież debiut. W momencie kiedy dowiedziałem się o dyskwalifikacji Roberta i utracie punktów mocno to przeżyłem. Nie było wtedy pewności czy Robert wystartuje w 2007 roku, nie było przecież nawet pewności "na co stać" Roberta w F1, a zdobycie punktów ówczesnym bolidem Saubera też oczywiste nie było. Bałem się, że sytuacja punktowa może się już nie powtórzyć. Szczęśliwie okazało się być zupełnie inaczej, choć dodam tutaj, że nie licząc GP Włoch to żadne punkty w 2006 roku już do Roberta nie zawitały.

Najlepsze kwalifikacje: Pole Position i nagłówki "z grą słów" w Autosporcie czy F1Planet. I Suzuka 2010 oczywiście.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Buczer
 
Dołączył(a): Wt cze 27, 2017 15:53

Postprzez F1V0 N lis 25, 2018 13:20  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

Tak co do Singapuru 2008 to pamięta ktoś jak to się stało, że Kubica i Rosberg dostali kary za tankowanie przy SC i Rosberg dojechał 2, a Kubica 11? Wiem, że BMW coś zawaliło chyba ze zbyt późnym zjazdem na karę, ale aż tak dobrze nie pamiętam.

@Buczer
Tak co do Kanady to trzeba pamiętać, że nie tylko Hamilton zapomniał zahamować, ale też Rosberg. I o tyle dobrze, że Rosberg wjechał w Hamiltona, a nie w Kubicę.
F1V0
 
Dołączył(a): Pt sie 17, 2018 5:18

Postprzez bartoszcze N lis 25, 2018 13:33  Re: Pierwsza kariera - podsumowanie

F1V0 napisał(a):Tak co do Singapuru 2008 to pamięta ktoś jak to się stało, że Kubica i Rosberg dostali kary za tankowanie przy SC i Rosberg dojechał 2, a Kubica 11?

Rosberg był przy restarcie pierwszy, przed dwoma ciężko zatankowanymi samochodami, a Kubica czwarty. Rosberg opóźnił zjazd na odbycie kary i zdążył wyrobić 15 sekund przewagi nad pociągiem Trullego, przez co wrócił na P4, a Kubica na końcu stawki.
Nick Heidfeld w bezpośredniej rywalizacji zdobył więcej punktów niż Robert Kubica więc jest lepszym kierowcą wg kryteriów moderatora NN.
http://fotoforum.gazeta.pl/photo/1/ff/bg/z4hd/6BNKBnMf2qPWcpNavB.jpg
Avatar użytkownika
bartoszcze
 
Dołączył(a): Pn wrz 09, 2013 21:39
Lokalizacja: Jeden z Wszechświatów

Następna strona

Powrót do Robert Kubica

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości