O wyścigu
Zaczęło się nieźle. Dobrym startem. Później niestety trochę pechowo. Zostałem zepchnięty na zewnętrzną w pierwszych trzech zakrętach. Po wewnętrznej nie było miejsca i straciłem wszystko to, co zyskałem na starcie. Sporo straciłem, bo van der Linde wolno wyszedł z pierwszego zakrętu. Automatycznie też, na zimnych oponach, gdy wchodzisz po wewnętrznej, to musisz też bardziej skręcić, więc potem musisz uważać na wyjściu, żeby auto się nie obróciło.
Później pojawił się samochód bezpieczeństwa. Na restarcie bardzo dobrze przejechałem pierwszy zakręt. Tam zyskałem z jedno czy dwa miejsca i jechałem na perfekcyjnej pozycji do zakrętu numer dwa. Po wewnętrznej. Mówię "perfekcyjnej" w kontekście tego, co wydarzyło się zaraz potem, gdy obrócił się Mueller na środku toru. Niestety, gdy wjeżdżałem w zakręt dostałem strzała z tyłu. Postawiło mnie i przesunęło na środek toru - praktycznie na Muellera. W lewo nie mogłem odbić, bo bym się obrócił, to musiałem uciec całkiem w prawo, a tam na zewnętrznej straciłem mnóstwo czasu.
Jest tu sporo loterii. Najlepszy przykład właśnie z Muellerem. Zrobiłem wszystko, żeby być po wewnętrznej w drugim zakręcie, a nie wiedziałem, co się wydarzyło z przodu, ale za poprzednią próbą nie udało mi się wrócić do wewnętrznej i bardzo dużo straciłem na drugim i trzecim zakręcie. Opony nabrały brudu i było bardzo ciężko. Restart mi naprawdę dobrze wyszedł. Zyskałem pozycję, lub nawet dwie i byłem w idealnym miejscu, ale co z tego, jak dostałem strzała z tyłu... A byłoby idealnie. Szkoda, ale tak to jest.
Później znów był restart. Dużo tego było. Tam dostałem karę drive through za wyjście z formacji. Przede mną jechał Scherer. Start już poszedł, ale on się spóźnił, czy odpuścił. Gdy zobaczyłem, że on zwalnia, a już się rozpędzałem, to skręciłem w prawo, żeby go nie dotknąć. Takie zagranie formułowe i tak naprawdę na tym straciłem, ponieważ później musiałem odpuścić. Za linią startu, gdy można zacząć wyprzedzać, i tak wróciłem do lewej, ale że wcześniej uciekłem z korytarza, dostałem przejazd przez boksy. Więc ten ostatni restart, gdy wiedziałem już, że mam karę...
Szkoda tej kary. Wyścig był trudny, bo ciężko się jedzie, gdy tak tracisz na prostych do rywali, ale tak to już jest.
O pit stopie tuż przed neutralizacją
Trochę dziwna sytuacja. Ja byłem pewny, że od razu będzie safety car o on się pojawił chyba trzy okrążenia później. Jak wszyscy zjechali już sobie do boksu. Gdy się pojawił, to już tego zatrzymanego auta nie było. Wyglądało to tak, jakby dano trochę czasu czołówce, aby nie stracili pozycji i mogli zjechać bo boksów, ponieważ gdyby safety car wyjechał w trakcie wypadku to kierowcy, którzy nie zrobili pit stopu nie mogliby zjechać. Musieliby czekać, przez co automatycznie by dużo stracili. Sądzę, że był to ukłon w stronę zawodników czołówki. Taki bardzo widoczny.
O ostrej walce
Auta obudowane zapraszają do takiej jazdy. Nie wiem, czy ma to aż tak duży sens, ponieważ momentami jest to walka o obronienie pozycji za wszelką cenę, co nie zawsze się dobrze kończy. Często pozycję i tak tracisz, a do tego czas. Do tego dochodzą uszkodzenia w aucie. Każdy wyjazd poza linię... do tych opon strasznie się przyklejają kamienie i bród. Momentami jest bardzo trudno. Jak musiałem omijać Muellera to przez okrążenie w ogóle nie miałem przyczepności, bo nabrałem syfu na opony i była masakra. Auto szalało po torze. Takie jednak są wyścigi, taki jest DTM i tyle.
Było dużo jazdy bok w bok, trochę nawet bardziej niż bok w bok walki. Scherer bardzo tam szalał, a momentami większość aut jechała poza torem i czasami było bardziej rallycrossowo, niż wyścigowo, ale takie są DTMy. Niestety auto trochę dostało w kość z prawej i lewej.
Trudnością według mnie jest to, że szczególnie w walce z Audi strasznie mi odjeżdżają na przyspieszeniach. Nawet nie mówię o prędkości maksymalnej, ale samo to, jak się rozpędzają. Bardzo trudno się utrzymać za nimi. Jadą trochę inaczej. Gdy jadę sam, to rytm był chyba całkiem niezły, ale gdy jestem za kimś, szczególnie gdy są to Audi, to nie da się ich wyprzedzić. Utknąłem za Neweyem i na okrążeniu jechałem szybciej, ale na prostych mi mocno odjeżdżał, nawet, gdy wykorzystywałem push to pass i DRS. Momentami ja z DRSem jechałem tak samo, jak on bez. W momencie gdy on go używa, to mi odjeżdża, a jeśli ja nie użyję DRS, to auto jeszcze gorzej się rozpędza. W kwalifikacjach nie było to aż tak widoczne, ale w wyścigu bardzo to przeszkadza.
Jaki był feeling w aucie na kwalifikacjach?
Średnio dobry, ponieważ zmieniliśmy trochę rzeczy, ale też... okazało się, że pewne rzeczy wpływają bardziej, niż jest to mówione. Czy też auto inaczej się zachowuje. Pewnych spraw powoli się dowiadujemy. I nie zawsze jest to tak, jak powinny być, czy zgodnie z informacjami, które mieliśmy. I tyle. Myślę że w wyścigu było trochę lepiej i po raz pierwszy nie straciłem dużo czasu na okrążeniach wyjazdowych. Jest tego przyczyna. Z jednej strony się cieszę, ponieważ sam powiedziałem, co trzeba zrobić, ale z drugiej... Nie cieszę się, ponieważ myślałem, że jest to robione, a nie było. Są pewne rzeczy, które nam trochę za dużo czasu zajmują, choć pewnie jest to normalne, ponieważ jesteśmy nowi w kategorii, ale... szkoda, że czasami tak długo to trwa.