Zbigniew Boniek, wywiad dla Gazety Wyborczej:
"[...]Wracając do Polski, to moim zdaniem jedynym sportowcem, który bez obrazy zdrowego rozsądku zasługuje dziś na kreowanie go na gwiazdę, jest Robert Kubica. Kiedyś spytałem fachowca, skąd wiedzą, że Polak jest dobry. Wytłumaczył: jak kierowca wsiada to bolidu, włączamy urządzenia kontrolne. Jak wysiada, znamy każdy detal. Czas hamowania, szybkość reakcji, umiejętność łagodnego zejścia z 250 do 180 km/h. To się nazywa telemetria. Kubica ma jedne z najlepszych osiągów na świecie. Dziś nie wiadomo, czy będzie gwiazdą, bo w sporcie wielu rzeczy nie da się przewidzieć, ale wiadomo, że ma wszystko, by nią zostać.
Byłem z nim kiedyś na torze w Le Mans, gdzie po raz pierwszy wsiadł do bolidu niższej kategorii. Wcześniej jeździł tylko gokartami. Na testach było kilku nastolatków, wszyscy starsi od niego, wszyscy oprócz niego z jako takim doświadczeniem z podobnymi pojazdami. Kubica na pierwszym okrążeniu wypadł z trasy. Francuzi zaczęli żałować, że w ogóle żółtodzioba zaprosili, obawiali się, że może zrobić sobie krzywdę. Kiedy Kubica usiadł za kółkiem drugi raz, wykręcił najlepszy czas. Obawa ustąpiła zachwytowi. Czyli znów wracamy do umiejętności adaptowania się do nowych okoliczności?
- Tak. Talent, adaptacja, ale jeszcze coś. Nie znam dobrze Kubicy, parę razy rozmawialiśmy przez telefon, wystarczy jednak chwilę go posłuchać, by poczuć, że to człowiek innego formatu niż większość naszych sportowców. Wie, czego chce, konsekwentnie do tego dąży przez lata, od zawsze czuje, że w swojej kategorii wiekowej nie ustępuje nikomu na świecie. Zasługuje, by go promować. Jego, a nie piłkarza, który podpisał niezły kontrakt za granicą.[...]"
Byłoby dobrze to umieścić jako opinię na stronie tytułowej f1.and.pl, a nie na forum, ale dobre i to. Podoba mi się ta opinia Bońka