tomasson napisał(a):A ja jakoś nie kumam tego jak można zespołowi kibicować. Ferrari to jeszcze jakoś rozumiem. A jak ktoś lubi Renault i Alonso, a nie lubi Ferrari to co wtedy gdy Hiszpan pójdzie do czerwonych? polubi Ferrari?
To chyba zalaży od tego jak bardzo się lubi/nie lubi jakiegoś zespołu. Dwa lata temu czytałem na tym forum wypowiedzi "rozdartych" kibiców, którzy lubili Raikkonena, ale niespecjalnie przepadali za Ferrari
Niezły dylemat
Ja nie wiem co bym zrobił, gdyby Michael Scumacher odszedł do McLarena
Niemca uwielbiałem, natmiast brytyjskiego zespolu... sami z resztą wiecie
Na szczęście mój ulubieniec nigdy nie postawił mnie przed takim dylematem
tomekf248 napisał(a):kiedy Montoya uniemożliwił Michaelowi zdobycie wszystkich zwycięstw w sezonie. Myślałem, że go rozszarpię.
Nie no, nie przesadzajmy
Nie obwiniałbym Montoyi o tamten wypadek w tunelu w Monako, ponadto ( pomijając Monako ) Michael i tak nie wygrałby wszystkich GP w sezonie 2004. W Chinach i we Włoszech wygrał przecież Rubens Barrichello, w Brazyli zwyciężył J.P. Montoya, a w Belgii Raikkonen