Uwaga: temat ten nie ma ca celu prowokacji ani żadnej tego typu rzeczy, ale i tak jestem prawie pewien, że zostanie usunięty.Ostatnio, oglądając kwalifikacje do GP Węgier, mój wujek, brat bliźniak mojego taty, wybudził się ze snu i rzucił do mnie: "Michał, na twoim miejscu ja już bym dawno na tym zasnął". Zrozumiałem go. Czemu, bo nikt mu nie powiedział jak oglądać wyścigi. Każdego typu.
Tak samo jest niestety z wieloma Kibicami Z Polski i Kubicomaniakami. Tępo wpatrują się w jeżdżące bolidy i myślą, że to im wystarcza. Po obserwacjach doszedłem do
wniosku co trzeba zrobić, by dobrze oglądać wyścigi F1 i naprawdę się nimi emocjonować.
1)Poznać (mniej więcej) ostatnie piętnaście lat historii F1 (w sensie: kto mistrzem, w jakim zespole, z kim walczył, itp.);
2)Poznać nazwiska WSZYSTKICH kierowców z danego sezonu i ich teamy i ich osiągnięcia z przeszłości (nie tylko z F1!);
3)Przestać myśleć kategoriami, że skoro np. Nick Heidfeld to Niemiec i do tego w zespole Kubicy to najgorszy kierowca i w ogóle go nie można lubić (tak myśli mniej więcej mój wujek i moi bracia cioteczni);
4)Nie patrzeć ślepo na ekran tylko głownie na cyferki - one mówią prawie wszystko (chyba, że ktoś nie jest dobry z matematyki chociaż trochę to przykro mi...);
5)Nie słuchać wszystkiego co mówi pan Borowczyk (bo dość często się myli);
6)W etapie zaawansowanym obok telewizora postawić sobie laptopa z internetem i w trakcie kwalifikacji/wyścigu patrzeć na Live Timing (jeszcze tak nie robię, ale mam zamiar).
Mam nadzieję, że bardziej ode mnie doświadczeni forumowicze podadzą swoje porady, a nie opieprzą.
Michał "Endrju Szopen" Bielicki
temat zostawiony na próbę, zobaczymy jak się będzie rozwijał...