Forum Wyprzedź Mnie!

Heh moim drugim zainteresowaniem od lat jest kulturystyka, startuje w zawodach. Obecnie jestem w okresie tak zwanej masy, dlatego też taki klockowaty jestem Ano czas szybko leci, w tym roku mija 10 lat jak jestem na forum. Sam mam 26 lat, więc kawał życia tu spędziłem. Kaczuszka była super, swego czasu nawet szukałem jej w google grafika żeby ponownie ustawić jako avatar, ale nie mogłem jej nigdzie znaleźć

Miło widzieć osoby z prawdziwą pasją. Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy

Również pozdrawiam i dziękuje
Kolejny wpis już niedługo... W następny weekend jadę do Berlina na Formułę E.
Seria ta mocno moim zdaniem mocno podupadła, cieszy się coraz mniejszą popularnością wśród kibiców... Jak i chyba samych kierowców, bo coraz to mniej znani zawodnicy się tam ścigają. Ceny za bilety z roku na rok też są coraz droższe. W tym roku jeszcze pojadę, mam kilka kart do podpisania np dla Vandoorne, często pojawia się tam Rosberg czy Webber.
Kolejnym przystankiem w czerwcu będzie GP Kanady. Samolot, bilety itd. mam wykupione od 2020 roku.
Wyścig był dwukrotnie przekładany, ale wszystko wskazuje na to, że w tym roku w końcu się uda tam wybrać.

Ekstra z tą Kanadą. Za torem Villeneuva tęskno, a i sam Montreal z tego co mi wiadomo to bardzo ciekawe miejsce

Na FE w Berlinie pojechałem w sobotę, a wróciłem już w niedzielę... Rano. Byłem tylko na jednym dniu wyścigowym podczas którego zdobyłem aż 191 autografów - Możliwe, że to mój rekord Spotkałem w zasadzie całą stawkę FE + nabiłem sporo autografów podczas sesji autografów (której w F1 do tej pory brak w europie). Trafiło się też kilka nazwisk spoza FE takich jak Stephane Sarrazin, Karun Chandhok, Nick Heidfeld, Simona de Silvestro, Pedro Lamy czy ze świata rajdów - Seb Ogier. Swoją drogą Ogier to mega mega miły gość, mimo 8 tytułów świata nie zagotowała mu się patelnia jak np LH . Przyjaźnie nastawiony, dało się nawet chwilkę zagadać... Nawet się zdziwił, że mam tak samo na imię i walnął mi autograf z dedykacją . Sam wyjazd na FE bardzo udany, ale seria mam wrażenie obniża standardy. Nie było mnie tam 3 lata i z tego co zauważyłem było dużo mnie ludzi, dużo mniej atrakcji dla fanów bezpośrednio na torze i takie szczegóły jak to, że teraz kierowcy dojeżdżali na tor często taksówkami, a kiedyś nowymi Mercedesami

Na razie wrzuciłem same fotki z kierowcami, autografy za jakiś czas. Nie robiłem sobie zdjęć ze wszystkimi... Raczej tylko z tymi co nie spotkałem wcześniej, lub uznałem że fajnie by było mieć jeszcze jedno

http://formula1autographs.com/galeria/1076

Miło jest popatrzeć na Twoje fotki z kierowcami znanymi obecnie i znanymi kiedyś. I tutaj "tknęło" mnie znowu takie pytanie, które już miałem zadać kiedyś przy innej okazji (innym kierowcy) bo np.patrzę na Pedro Lamy'ego i powiem szczerze, że w życiu nie kapnąłbym się teraz, że to ten właśnie kierowca znając go oczywiście dobrze ale wtedy gdy był np. kierowcą Minardi. Jak rozpoznajesz tych byłych albo skąd masz info, że do tego akurat masz podejść? No sorry ale takie laickie pytanko mam po prostu w oczekiwaniu na info czy Kanada Ci wypaliła wreszcie i co za tym idzie jakiś nowy owocny materiał z Montrealu.

Heh, to akurat wcale nie takie trudne. Tak na prawdę wystarczy wpisać w google grafika przykładowo "Pedro Lamy 2022" i wyskakuje jak teraz wygląda Druga kwestia jeszcze rozpoznać go na żywo.. ale no tak to mniej więcej działa. Na wyjazdach jestem też z przynajmniej jednym kolegą, który też kolekcjonuje (a czasami jeździmy nawet w 4 osoby) i uzupełniamy się wzajemnie wiedzą i doświadczeniem. Wszystko wiedzący nie jestem i czasami bywa tak, że sam kogoś nie rozpoznaje i na trop wpada znajomy... ale też bywa odwrotnie. Kiedyś na Monzy jako jedyny rozpoznałem Taki Inoue... a to za sprawą tego, że po prostu obserwuje go na FB i po wrzucanych przez niego zdjęciach wiedziałem jak wygląda.

Co do Kanady to tak.. Jestem na miejscu już od soboty. W zasadzie to niedzieli, zależy w jakiej strefie czasowej Przez lot przegapiłem cały wyścig 24H Le Mans, no ale co zrobić. Jest to dla mnie najtrudniejszy wyjazd pod kilkoma względami. Jestem w trakcie przygotowań pod zawody kulturystyczne i musze połączyć treningi na siłowni z kolekcjonowaniem autografów i jeszcze restrykcyjną dietą - co nie jest takie łatwe nie mając w hotelu kuchni. Daje radę to wszystko połączyć z czego jestem mega zadowolony, ale musiałem trochę zwolnić z kolekcjonowaniem. Coś za coś - są rzeczy ważne i ważniejsze Kolega rano jedzie pod hotel łapać kierowców, a ja na siłownie. Udało mi się złapać już sporo kierowców i wyjazd już teraz uznaje za sukces pod względem łowów.

Standardowo poniedziałek i wtorek spędziłem na lotnisku. Jestem tutaj z jednym kolegą Myśleliśmy, że w Kanadzie będzie pełen luz i na lotnisku nikogo w sumie oprócz nas nie będzie. Myliliśmy się niestety. Dużo ludzi czekało na kierowców, a co gorsza mało kto był kolekcjonerem. Głownie byli to handlarze, którzy czekali dosłownie z wózkami jak z biedronki na kółkach obładowani przeróżnymi kartami, modelami, kaskami do podpisu, aby je potem sprzedać. Sami nam to przyznali. Po prostu tak sobie tutaj dorabiają, żeby zwrócił im się bilet na GP i jeszcze troche dorobić.
Mimo sporej ilości ludzi na lotnisku w te dwa dni złapałem:
- Leclerc
- Zhou
- Norris
- Ricciardo
- Ocon
- Latifi
- Albon
- Vettel
- Schumacher
- Magnussen
- Sainz

Jeśli chodzi o środę - mega ciekawy dzień. Znajomy słyszał w jednym wywiadzie, że RK wybiera się do Kanady właśnie w ten dzień. Było kilka ciekawych lotów, skupiliśmy się na Włoszech i wybraliśmy lot z Mediolanu.
Bingo Nie było dosłłownie nikogo innego, tylko my we dwóch i Robert.
Robcio był w mega dobrym nastroju, z resztą trudno się dziwić. Podpisał nam łącznie ponad 30 rzeczy ! żartując przy tym, że za te podpisu wisimy mu piwo W ogóle śmieszkował sobie przykładowo kolega go zapytał ,, Co jest gorsze " i tu RK mu przerwał pytając ,, udzielanie wywiadów czy rozdawanie autografów ? " Pamiętał też nasze ostatnie spotkanie z GP Portugalii w 2020. Mega sprawa, to spotkanie już sprawiło, że wyjazd jest w 100% udany
Poczekaliśmy jeszcze trochę na lotnisku bo były 2 ciekawe loty i spotkaliśmy Piastriego i Ralfa Schumachera, którego widziałem pierwszy raz w życiu. Co też jest dużym osiągnięciem, bo o calkowite nowości u mnie coraz trudniej.
Ogólnie spoko, mam już łącznie ponad 8 autografów.
Co do czwartku to udało się nam wejść na tor za sprawą przepustek do Paddock Clubu Mercedesa na 2018 rok z GP na Silverstone Kolega na ebay kupił. Ochrona nas sprawdzała 4 razy, jeden nawet macał te przepustki z każdej strony oglądał i nic. Sam nie wierzyłem czy to my sobie z nich jaja robimy czy jednak to oni z nas XD Jeden nas nawet podwiózł quadem na parking dla kierowców bo myślał że jesteśmy jakimiś pracownikami, a było to po drugiej stronie toru. Generalnie jaja dzisiaj były Jeszcze raz spotkaliśmy tam np. Albona Ocona Latifiego Leclerca... ale ochroniarze coraz bardziej zaczeli się nam przyglądać i że w sumie nic nie robimy i czekamy na kierowców... I w końcu nas wywalili. ale warto było

Generalnie już jakichś mega łowów się nie spodziewam. W sobote jest sesja autografów i tam chciałbym powalczyć o karty tegoroczne. Ogólnie prowadzę instagram głównie o kulturystyce, ale wrzucam na bieżąco relacje z moich wyjazdów F1. Więc jak kogoś takie rzeczy interesują, to zapraszam chociaż na najbliższe 3 dni na mój instagram masiarmonster

@Europejczyk
Oczami wyobraźni widzę jak się grzecznie pytasz "autograf albo w******l"

Jeśli chodzi o autografy to w sumie tyle na tym wyjeździe
Sobota była masakrycznie zimna - 8 stopni tylko i od rana padał deszcz. Kompletnie nie byłem przygotowany na takie pogody. Na cały wyjazd wziąłem tylko 1 bluze nie mówiąc już o jakichś kurtkach itd. Tak więc sobotę całkowicie sobie odpuściłem. Mój kolega na torze w sobote był licząc jeszcze na sesje autografów, która miała się odbyć... Czekał na nią od 7 rano w deszczu, a o 11 oznajmiono, że sesja odwołana. Tutaj mega lipa ze strony organizatorów, bo wiedzieli już dzień wcześniej jaka będzie pogoda. Sesja jak najbardziej mogła się odbyć , wystarczyło rozłożyć jakiś taki spory namiocik. No ale co zrobić.
Sam niedzielny wyścig oglądało się super, miałem bardzo fajne miejsca tuż przy pierwszych zakrętach i wyjeździe z alei serwisowej.
Czy polecam wyjazd na GP Kanady ? I tak i nie.
Tzn ogólnie polecam, jak najbardziej... Jak ktoś ma spory budżet. Teraz tak tego nie odczułem, bo część zapłaciłem już w 2020 roku, ale koszty są spore. Odnośnie toru to sam dojazd metrem jest super (pod sam tor dosłownie). Powrót metrem też jest OK, nie czeka się w kolejce jakoś bardzo długo. Wiadomo, trzeba poczekać z 20 min na swoją kolej, ale nie jest to jakaś tragedia. Na samym torze mega dużo atrakcji. Organizacyjnie oprócz tej marnej sesji autografów nie można niczego zarzucić. Było na prawdę bardzo fajnie i jak ktoś ma na GP odłożone trochę zaskórniaków to jak najbardziej polecam, wyjazd do zapamiętania na całe życie.
Na ten rok to koniec. Co do przyszłego roku to kompletnie nie mam pojęcia co będę robił. Na pewno zawitam standardowo na Formułę E bo to w sumie tylko 1 dzień i znikomy wydatek i będzie trzeba wybrać jakieś GP. Jakie to się jeszcze okaże... ale raczej będzie to końcówka sezonu. Mam bobo w drodze tak więc końcówka roku będzie bezpieczniejszym wyborem Może Abu Zabi, może Meksyk... zobaczymy

Dodałem fotki z kierowcami z ostatniego wyjazdu na stronę


http://formula1autographs.com/galeria/1080

Gratuluję pasji naprawdę. Mam jednak pytanie... może ciut złośliwe. Ile razy w życiu Ralfa po raz pierwszy?
To samo info dałeś w czerwcu i w maju

Spoko, już wyjaśniam... O ile dobrze zrozumiałem pytanie

Ralfa spotkałem teraz pierwszy raz w życiu osobiście. Jako twarzą w twarz na żywo i udało poprosić się o podpisy.
Wcześniej oczywiście zdobyłem już autograf Ralfa, ale poprzez np. wysłanie list do niego lub przez wymianę z innym kolekcjonerem... Jeżeli o to chodzi

Nie musisz wyjaśniać...
Czepiam się by się czepiać. Taki jestem co nie umniejsza twej pasji...

Oprócz Fittipaldiego po raz pierwszy w życiu spotkałem Patrese, Salo, Kliena i... Ralfa Schumachera. Nie zdobyłem niestety nawet autografu, ponieważ gdzieś się śpieszył i nawet się nie zatrzymał. Co do Villeneuva to ciekawa

Poczekaliśmy jeszcze trochę na lotnisku bo były 2 ciekawe loty i spotkaliśmy Piastriego i Ralfa Schumachera, którego widziałem pierwszy raz w życiu.

Z tego co pisałeś w maju w Berlinie widziałeś go ale nie miał czasu
A Fotkę strzeliłeś dopiero w Kanadzie

No tak, zgadza się. To nie było w Berlinie tylko na Imoli
Wtedy to dosłownie go widziałem kilka sekund. Szybko przechodził po prostu obok mnie to nawet ciężko nazwać to spotkaniem W sumie to nawet nie musiałem o tym pisać, bo samo zobaczenie kierowcy to nic jakoś szczególnego...

Tak tak tak obaj wiemy jak to było
a ja się czepiam bo... tak