VShila napisał(a):Na Imoli '82 miało być Team Orders, niestety ktoś nie posłuchał.
Wszyscy wiemy jak inne to były czasy, ale czy to nie jest pewnego rodzaju relatywizm w podejściu do sprawy - w 2002 wszyscy byli oburzeni po akcji w Austrii, ostatnio po Hocke również, a na tamte wydarzenia spojrzenie jest jednoznacznie inne. Tak, wiem, że zwyczaje były inne, wszyscy mieli umowę przed wyścigiem jak się zachować, itp. To tylko takie moje wynurzenia...
Natomiast bardziej w temacie.
Z historii najnowszej, raczej "szaro-szare" sytuacje, mniej lub bardziej dyskusyjne:
Monaco 2007 - McLareny zmierzają po dublet, trzeba jednak było uspokoić szalejącego na drugim miejscu Hamiltona żeby nie zrobił niczego "głupiego", w pewnym sensie sytuacja podobna do Jordana na Spa w 98' ,
Brazylia 2007 - bardziej zagranie taktyczne niż zakamuflowane TO, przeprowadzone z gracją i perfekcją wykorzystując klasyczny scenariusz, w którym Massa lżejszym autem kwalifikuje się wyżej od Raikkonena, ale Fin dłuższym stintem przeskakuje swojego partnera,
Kanada 2008 - BMW stanęło przed taką samą okazją jak Jordan w 1998 w Belgii i nie zmarnowało jej, przy okazji maksymalizując zyski,
Niemcy 2008 - bardzo dyskusyjne, choć sposób w jaki Heikki przepuścił Lewisa był....interesujący,
Chiny 2008 - "podziękowanie" Kimiego za koopęrację Massy rok wcześniej w Brazylii w postaci przedłużenia temu szans na mistrzostwo,
Turcja 2010 - komunikat o "oszczędzaniu paliwa" w wykonaniu McLarena,
Powyższe to bardziej zagrania drużynowe niż klasyczne TO, ale również przykłady jak TO robić, żeby się nie zbłaźnić jak niedawno Ferrari.
Na koniec coś z innej beczki
I like my sugar with coffee and cream.