Forum Wyprzedź Mnie!

Tak przy okazji. Podczas Q kiedy Lewis wykręcił jakieś najszybsze okrążenie, realizator przeniósł się do boksów McL i pokazał jakąś pannę (właściwie to chyba nawet dwie). Ktoś wie kto to był? Andrzej zamilknął na chwilę, sam pewnie był zaskoczony nową twarzą Lewis dalej jest z Nicole?

@up: Nicole jest już w Mercedesie

Więcej: http://www.f1-site.com/f1-wallpaper/bab ... pers-2012-

Co prawda DTM ale chyba pasuje w tym temacie ze względu na Suzie.

Sorka za wznówkę
ale zła wiadomość, co o wy o tym sądziecie?
http://sport.tvn24.pl/f1,116/wyscigi-sa ... 49749.html

Już wszystko co dobre chcą nam (kibicom) zabrać

Cholerna poprawność polityczna.

Ja uważam, że kobiety powinny robić co chcą, i jeśli chcą chodzić skąpo ubrane przed startem wyścigu to nie ma w tym złego. To jest już pewnego rodzaju tradycja, całkiem miła dla oka, i mam nadzieję, że skończy się tylko na Le Mans.

Jak to jest, że amerykańska firma Liberty Media przekonuje wszystkich wokoło w motorsporcie, że pit girls są seksistowskie i żyjemy w XXI wieku i że tak już nie wolno, bo to uwłacza wizerunkowi kobiety itd, a jednocześnie podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych eksponowane są cheerleaderki drużyny futbolu amerykańskiego Dallas Cowboys? Nie dostrzegłem przeglądając zdjęcia z tej rundy, by któraś z nich była tam pod przymusem, płakała, albo miała smutną minę z powodu, że musi tam być. WTF?

Że świat stoi na hipokryzji, ale to nic nowego. Ale może pobudki były całkiem błahe. Może Grid Girls zwyczajnie za dużo kosztowały co wyścig (w końcu co najmniej 20 panien przez 20 wyścigów), a te wszystkie slogany o wolności, seksizmie itp to nic innego jak jedynie niezła wymówka, żeby zdjąć je z listy płac. Na tym tle wynająć na jeden wyścig dziewczyny utrzymujące się z klubowej wypłaty to taki wyjątek na jaki można sobie pozwolić...

Kasa to jedno, druga sprawa nie ma rąk do pracy. Więc bogate firmy wolą promować takie podejście o wolności, seksizmie itp. żeby jakoś ich firmy funkcjonowały. W Polsce jest ciężko o pracowników, a co dopiero w krajach wysokorozwiniętych.